„Życie na drzwiach lodówki”, Alice Kuipers
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuKsiążka znalazła uznanie wśród czytelników, wydano ją w ponad 20 krajach. Oparta jest na krótkich informacjach, które piętnastoletnia Claire i jej mama zostawiają sobie na drzwiach lodówki. To historia, pod którą większość z nas by się podpisała, bo prawie każdy żyje w pośpiechu. Mama Claire dowiaduje się, że jest chora na raka piersi. Książka opisuje to, co dzieje się w sercu chorej kobiety, która nie wie, jak rozmawiać z córką o chorobie, a jednocześnie pragnie opowiedzieć komuś o swoim cierpieniu.
Ta powieść zaskoczy niejednego czytelnika, przede wszystkim ze względu na swoją oryginalną formę. Otóż Życie na drzwiach lodówki to książka oparta na krótkich informacjach, które piętnastoletnia Claire i jej mama zostawiają sobie na drzwiach lodówki. Takie rozwiązanie fabularne pozwoliło autorce wiernie oddać zabójcze tempo codziennego życia, jakiemu ulegamy, razem z bohaterkami, spiesząc do pracy, robiąc zakupy, przygotowując posiłek. Któż z nas nie korzystał z magnesów przylepianych na ścianach lodówki, z samoprzylepnych kartek albo liścików zostawianych na stołach? Często jest tak, że kiedy wracamy późno do domu, nasz partner już śpi, a na lodówce znajdujemy karteczkę: odgrzej obiad albo odpisz na e-mail. Powieść Alice Kuipers została zbudowana z takich wiadomości – na pozór błahych, czasami bezsensownych, na dłuższą metę zastępujących nam codzienną rozmowę. Jak udowadnia Alice Kuipers, można z tego stworzyć ciekawą (chociaż nie najwyższych lotów) powieść. Bo Życie na drzwiach lodówki to historia, pod którą większość z nas na pewno by się podpisała.
Tę książkę najlepiej czytać w takim tempie, w jakim „pisały” ją bohaterki, a więc jedną, dwie kartki na dzień. Tylko wtedy będziemy w stanie zrozumieć to, co wydarzyło się między matką a córką: Wrócę dziś późno. Rodzice Emmy zaprosili mnie na kolację. Jeśli śnieg nie przestanie padać, może zostanę na noc. Zadzwonię spytać, co u ciebie. Jutro wieczorem znów opiekuję się dzieckiem. Claire. Kilka godzin później na drzwiach lodówki pojawia się inna karteczka: Cóż, Claire, teraz naprawdę czuję się jak wyrodna matka. Może spróbujemy ustalić jakiś wieczór w tygodniu, żeby rozmawiać o wszystkim, co robiłaś w szkole. Kiedyś tak robiłyśmy, pamiętasz? Do zobaczenia w sobotę, wtedy się nagadamy. Mama.
Dorastająca, piętnastoletnia dziewczyna może sprawiać kłopoty. Przyczyn jest dużo: pierwsza miłość, problemy emocjonalne, szkoła, czasami brak pieniędzy. Tak właśnie dzieje się z nastoletnią Claire, która z dnia na dzień chce być coraz bardziej samodzielna, ale nie potrafi radzić sobie z problemami wieku dorosłego. Mimo wszystko relacje między Claire a jej mamą układają się nad wyraz dobrze. Kiedy mama Claire dowiaduje się, że jest chora na raka piersi, córka i matka emocjonalnie oddalają się od siebie, ale trwa to tylko kilka dni, bo, okazuje się, że bohaterki, niczym powietrza, potrzebują swojej bliskości. Claire staje się wtedy dla swojej matki wyjątkowym oparciem; pomaga jej, jak tylko potrafi, w walce z nowotworem. To właśnie rak staje się mrocznym bohaterem tej powieści. Alice Kuipers potrafiła, nawet w tak nietypowej, trochę żartobliwej formie, opisać to, co dzieje się w sercu chorej kobiety, która nie wie, jak rozmawiać z córką o chorobie, a jednocześnie pragnie opowiedzieć komuś o swoim cierpieniu.
Choroba nowotworowa jest w Polsce nadal tematem tabu. Uznajemy ją za coś wstydliwego, coś, co należy głęboko ukrywać w czterech ścianach naszych domów. Stąd też tak niewiele osób poddaje się badaniom profilaktycznym lub lekceważy symptomy, kiedy choroba jest jeszcze w początkowej fazie. Książka Alice Kuipers jest więc wyjątkową pozycją na rynku wydawniczym, a jak pokazują światowe zestawienia bestsellerów, Życie na drzwiach lodówki znalazło uznanie wśród czytelników (książkę wydano w ponad 20 krajach).
Może komuś, kto nie potrafi nawiązać kontaktu ze swoim dzieckiem, mężem lub żoną, książka ta podsunie sposób, w jaki można to zrobić? Może zamiast unikać przeprosin, warto napisać do kogoś krótki liścik, a do karteczki zostawionej na lodówce przypiąć drobny upominek? Kto wie – może zrodzi się z tego kolejna interesująca powieść? Przecież poetą albo powieściopisarzem może być każdy, kto potrafi przelać swoje myśli na papier i zainteresować tym innego człowieka. Forma nie jest tu ważna. Ukazują się przecież tomiki wierszy – SMS-ów, więc czy nie może napisać powieści zbudowanej z karteczek, które przypinamy w pracy na ekranie naszego monitora?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze