Edukacja seksualna nad Wisłą

Edukacja seksualna to temat, który od wielu lat dzieli polską scenę polityczną. Wprowadzać ją do szkół, nie wprowadzać? Czy dzieciom i młodzieży w ogóle należy przekazywać wiedzę dotyczącą seksualności człowieka? Czy edukacja w szkołach nie przyczynia się do wcześniejszej inicjacji seksualnej u młodych osób?
Justyna Pobiedzińska

W Kairze w 1994 roku na Międzynarodowej Konferencji na rzecz Ludności i Rozwoju oraz podczas IV Światowej Konferencji w sprawie Kobiet w Pekinie w 1995 roku międzynarodowe gremium uznało, iż cena, jaką płacą młodzi ludzie za brak rzetelnej wiedzy z zakresu seksualności człowieka, jest tak wysoka (m.in. zachorowania na AIDS i inne choroby przenoszone drogą płciową, niechciane ciąże u młodych dziewcząt), że rządy zobowiązują się zmienić istniejący stan rzeczy, podejmując odpowiednie działania z zakresu edukacji. Polska uczestniczyła w obu konferencjach i bez zastrzeżeń przyjęła końcowe postanowienia, tym samym zobowiązując się do ich realizacji.

W latach 90. wiele autorytetów z dziedziny seksuologii podnosiło kwestię konieczności wprowadzenia do szkół osobnego przedmiotu zajmującego się seksualnością człowieka. Dr Maria Trawińska pisała: „U młodzieży wiedza podręcznikowa z biologii miesza się z dezinformującą, podwórzowo-tramwajową wulgaryzacją tej problematyki, z teologią ciała w wydaniu szkolnej katechezy i tradycyjną tabuizacją seksu w klimatach prowincjonalnych”.

1 września 1997 MEN podjęło decyzję o wprowadzeniu do programu szkół wiedzy o życiu seksualnym człowieka. Kościół i prawica protestowali. Prymas Józef Glemp uznał, że poczynania MEN-u to największe zagrożenie współczesności. Powiedział, że „czynione są starania, by wyrwać Boga z serc i umysłów ludzi, zwłaszcza przez propagowanie seksualizmu i pornografii, (...) ingerowanie w intymną sferę życia dzieci przez tak zwane wychowanie seksualne”. Pierwszą decyzją prawicowego ministra edukacji Mirosława Handkego było wstrzymanie nauczania o życiu seksualnym człowieka.

Mimo tych – mówiąc eufemistycznie – lewicowo-prawicowych niezgodności temat edukacji seksualnej wciąż wraca. I ma wymiar głęboko polityczny, choć przecież z polityką nie powinien mieć nic wspólnego. Już samo publiczne mówienie o seksualności człowieka w kategoriach grzechu czy „moralnego upadku” może kształtować u młodych ludzi niezdrowe podejście do tematu: badania dowodzą, że w dwóch trzecich rodzin nie rozmawia się o seksie, a głównym autorytetem w tej dziedzinie dla młodych ludzi pozostają rówieśnicy.

A seksualność jest przecież jedną z integralnych sfer życia człowieka. Udane (bądź nie) życie seksualne jest wyznacznikiem szczęśliwego (bądź pełnego frustracji) życia. Właściwie poprowadzone zajęcia z zakresu edukacji seksualnej pozwoliłyby młodym ludziom na zdobycie rzetelnej wiedzy, która w przyszłości zaowocowałaby umiejętnością stworzenia dobrego związku opartego na zdrowych zasadach. Pomogłyby również zrozumieć, jakie zmiany zachodzą w ich ciele i psychice w związku z okresem dojrzewania. Wiadomości odpowiednio dostosowane do wieku dzieci i młodzieży pozwoliłyby na uniknięcie „podwórzowo-tramwajowej wulgaryzacji”, a co za tym idzie – niewłaściwych, często pokutujących w późniejszym życiu nieprawdziwych wyobrażeń na temat seksu. Bo przecież wyobrażenia na temat życia płciowego człowieka, budowane na podstawie filmów pornograficznych ściąganych z Internetu, mogą u młodych ludzi wykształcić fałszywy i krzywdzący przyszłych partnerów obraz rzeczywistości.

Czy to się podoba dorosłym, czy nie, młodzi ludzie rozpoczynają życie seksualne (profesor Izdebski powiedział, że z seksualnością w rodzinie jest tak: dzieci myślą, że rodzice już tego nie robią, a rodzice, że dzieci jeszcze nie). Czy obowiązkiem dorosłych nie jest informowanie młodych o ewentualnych groźnych skutkach niewłaściwie prowadzonego życia seksualnego? Tymczasem z radia i telewizji sączą się cytowane za niektórymi politykami bzdury typu: prezerwatywa prowadzi do bezpłodności, tak samo jak farmakologiczne środki antykoncepcyjne. W niektórych podręcznikach do „przysposobienia do życia w rodzinie” (Czy to nie kolejny dowód na to, że żyjemy w zakłamaniu? Czy seks uprawia się tylko w rodzinie?) można wyczytać, że wkładka wewnątrzmaciczna to środek wczesnoporonny, a najlepszym sposobem na zapobieganie ciąży są metody naturalne.

Do czego dążymy? Zamiast trąbić na lewo i prawo, że prezerwatywa ratuje przed śmiertelnym wirusem i trzeba jej używać, ośmieszamy się, mówiąc, że jest szkodliwa dla zdrowia. Efekt jest taki, że wśród młodych ludzi mamy coraz więcej nosicieli wirusa HIV, zupełnie tego nieświadomych. I nieświadomie zarażających innych.Trudno nie wspomnieć o innych chorobach przenoszonych drogą płciową i niechcianych ciążach. A przecież wystarczyło poinformować i uniknęlibyśmy wielu niepotrzebnych dramatów.

Wielu przeciwników edukacji seksualnej twierdzi, że przyspiesza ona wśród młodych ludzi inicjację seksualną – brak lęku przed zajściem w ciążę miałby przyczyniać się do wczesnego rozpoczęcia współżycia. Badania przeprowadzone w USA, Meksyku, Ekwadorze, Gwatemali i Chile wykazały, że jest wręcz odwrotnie – młodzież uświadomiona, jak ważną sferą życia jest właściwie prowadzone życie seksualne, zwlekała z inicjacją, rozpoczynając współżycie średnio o siedem miesięcy później niż rówieśnicy nieobjęci programem edukacyjnym. Ponadto młodzi ludzie biorący udział w programie częściej korzystali ze środków antykoncepcyjnych. Co za tym idzie – zmniejszyła się liczba tzw. zachowań ryzykownych. Dodatkową zaletą edukacji seksualnej jest asertywność, która pozwala młodym ludziom oprzeć się presji środowiska czy naciskom partnera.

Dziś w Polsce nauczyciel (a często i katecheta!) ma prawo wyboru programu edukacji seksualnej odpowiadającego jego światopoglądowi, tzw. ścieżki, w ramach której kształcenie dzieci z zakresu seksuologii realizuje się na lekcjach biologii, języka polskiego, religii (sic!) i godzinach wychowawczych. Jawnie łamie się prawo dzieci do edukacji wolnej od ideologii i prawo rodziców do wychowywania swoich dzieci według własnych przekonań.

Wybrane dla Ciebie
Zęby też się starzeją. Jak poprawić ich wygląd i zdrowie?
Zęby też się starzeją. Jak poprawić ich wygląd i zdrowie?
Diety cud nie działają. Działa…
Diety cud nie działają. Działa…
Czas na wiosenne porządki! Jak Mini Paczka InPost pomoże Ci pozbyć się zbędnych drobiazgów?
Czas na wiosenne porządki! Jak Mini Paczka InPost pomoże Ci pozbyć się zbędnych drobiazgów?
Trendy w meblach ogrodowych 2025 – inspiracje na meble tarasowe i balkonowe
Trendy w meblach ogrodowych 2025 – inspiracje na meble tarasowe i balkonowe
Złoty naszyjnik w codziennych stylizacjach – jak go nosić, by wyglądać stylowo?
Złoty naszyjnik w codziennych stylizacjach – jak go nosić, by wyglądać stylowo?
Domowe dania jednogarnkowe na chłodne dni
Domowe dania jednogarnkowe na chłodne dni
Wymarzona łazienka w mniej niż tydzień? To możliwe!
Wymarzona łazienka w mniej niż tydzień? To możliwe!
Ubezpieczenie AC – co to jest i dlaczego warto je mieć?
Ubezpieczenie AC – co to jest i dlaczego warto je mieć?
Opaski stabilizujące do noszenia na co dzień: komu mogą pomóc?
Opaski stabilizujące do noszenia na co dzień: komu mogą pomóc?
Jak działają parownice do ubrań i w czym mogą pomóc?
Jak działają parownice do ubrań i w czym mogą pomóc?
Botki zimowe na obcasie, platformie czy płaskie – które sprawdzą się na co dzień?
Botki zimowe na obcasie, platformie czy płaskie – które sprawdzą się na co dzień?
Zegarki damskie sportowe – połączenie funkcjonalności i stylu
Zegarki damskie sportowe – połączenie funkcjonalności i stylu
ZATRZYMAJ SIĘ NA CHWILĘ… TE ARTYKUŁY WARTO PRZECZYTAĆ 👀