"Języki i kolczyki", Hitomi Kanehara
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuNasze wyobrażenia o Kraju Kwitnącej Wiśni mają czasami niewiele wspólnego z rzeczywistością. Książka Hitomi Kanehary burzy wszelkie mity o Japończykach, którym, jak się okazuje, znacznie bliżej jest do sfrustrowanych mieszkańców Zachodu niż do pogodzonych ze sobą i światem mistrzów zen. „Języki i kolczyki” to historia kilku młodych tokijczyków, którzy w pogoni za oryginalnością przekraczają wszelkie granice obowiązujące w społeczeństwie.
Ten niewielki kraj wciąż zadziwia swoją odmiennością i różnorodnością. Położona na kilku wyspach Japonia to miejsce, w którym tradycja i nowoczesność doskonale się uzupełniają, a jej mieszkańcy wydawać by się mogli najszczęśliwszymi ludźmi na świecie. Jednak nasze wyobrażenia o Kraju Kwitnącej Wiśni mają czasami niewiele wspólnego z rzeczywistością. Książka Hitomi Kanehary burzy wszelkie mity o Japończykach, którym, jak się okazuje, znacznie bliżej jest do sfrustrowanych mieszkańców Zachodu niż do pogodzonych ze sobą i światem mistrzów zen. „Języki i kolczyki” to historia kilku młodych tokijczyków, którzy w pogoni za oryginalnością przekraczają wszelkie granice obowiązujące w społeczeństwie. Powieść ta nie jest dla czytelników o słabych nerwach. 24-letnia pisarka na stu stronach zmieściła tyle sadyzmu, seksu i perwersji, że miejscami „Języki i kolczyki” są lekturą trudną do strawienia. Mimo że jest to literatura niewysokich lotów, warto po nią sięgnąć. Zainteresuje ona przede wszystkim tych, którzy zamiast zgłębiania banalnych czytanek o japońskiej kulturze wolą sięgnąć bezpośrednio do źródła.
Główną bohaterką książki jest Lui – dziewiętnastoletnia, zbuntowana nastolatka, której ciało zdobi ogromna liczba kolczyków. Kiedy w nocnym barze poznaje Amę, chłopaka ze sztucznie rozszczepionym językiem, decyduje się na identyczny zabieg. Wykona go znajomy Amy Shiba-san, szef tokijskiego salon tatuażu i piercingu. Ta z pozoru banalna znajomość szybko przerodzi się w perwersyjny związek. W chirurgicznych zabiegach transformujących ciało Ama, Lui i Shiba-san odnajdą drogę do zakazanych rozkoszy, a ich finałem będzie śmierć.
Można by zarzucić Kaneharze sztuczne epatowanie okrucieństwem, banalną fikcję literacką i granie na emocjach. Istnieje jednak duże prawdopodobieństwo, że to niesłuszne oskarżenia, jako że młoda autorka w debiutanckiej powieści opisała część swoich życiowych doświadczeń. Bo Kanehara już od dzieciństwa była osobą o niepokornym charakterze. W wieku 11 lat porzuciła szkołę i kilka razy próbowała popełnić samobójstwo. Później opuściła dom i zamieszkała ze swoim chłopakiem.
Przypadek Hitomi Kanehary nie jest odosobniony. Japońskie społeczeństwo boryka się m.in. z problemem samobójstw popełnianych przez coraz więcej młodych ludzi (znane są przypadki internetowych grup samobójców, którzy wspólnie ustalają termin swojej śmierci). „Języki i kolczyki” doskonale oddają niepokojącą atmosferę życia w wielkim mieście, gdzie trudno o poczucie wspólnoty. Bo Lui, Ama i Shiba-san to bohaterowie, którzy nie radzą sobie z samotnością, a perwersyjne relacje, jakie udaje im się nawiązać, to rozpaczliwa, skazana na niepowodzenie próba powrotu do normalności. Poza tym życie w zuniformizowanym społeczeństwie rodzi potrzebę wyróżnienia się. Wystarczy pojechać do jakiegokolwiek miasta w Europie, by spotkać japońskich nastolatków z pofarbowanymi na rudo włosami, dźwigających mnóstwo kamer, aparatów fotograficznych i odtwarzaczy mp3. Także bohaterowie „Języków i kolczyków” cierpią na chorobliwą potrzebę oryginalności. Jednak im elektronika i makijaż już nie wystarczają.
Powieść Kanehary przypomina cyberpunkowe narracje Williama Gibsona. Podobnie jak bohaterowie „Idoru” i „Światła wirtualnego”, Lui i Ama modyfikują swoje ciała, wszczepiając w nie dodatkowe „wyposażenie” – kolczyki, ćwieki, opływowe kawałki nierdzewnej stali (ale robią to z potrzeby oryginalności; nie po to, by udoskonalić wadliwą konstrukcję ciała). Również miejsce akcji, które wybrała autorka, spodoba się wielbicielom cyberpunka. W książce pojawia się m.in. tokijska dzielnica Shinjuku, znana chociażby ze słynnego „Neuromancera”.
Po książkę sięgną przede wszystkim wielbiciele współczesnej kultury japońskiej. Autorka „Języków i kolczyków” nawiązuje do popularnych w Japonii (i nie tylko) stylów i subkultur młodzieżowych. Na kartach powieści pojawia się m.in. typowa „Barbie-Girl” i „Barbie-Ken”. Są też japońskie punki, gangsterzy i maniacy piercingu. To jednak zbyt mało, by „Języki i kolczyki” określać mianem dobrej literatury. Mimo że powieść jest sprawnie napisana, brakuje jej interesującej treści. Seks i okrucieństwo nigdy nie były wyjątkowym tematem, chociaż chwytliwym. Nie przypadkiem jednak książka Kanehary sprzedała się w ponadmilionowym nakładzie. Przecież japońskie produkty to zawsze rynkowy strzał w dziesiątkę.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze