„Wyż nisz”, Bartek Chaciński
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuKsiążka wiele mówi o nas samych; o naszych fascynacjach muzyką, filmem, literaturą oraz nowoczesnymi technologiami. Autor opisuje niezwykłe, „zakręcone” subkultury, zrzeszające ludzi w różnym wieku. Mamy więc, dla przykładu: cyberpunkowców, depeszów, gotów, wardriverów, neomodsów, machinimistów, blogerów, audiofilów oraz dzieci neo. Książkę warto mieć na półce choćby po to, by wiedzieć, jak wystrzegać się dzieci neo.
Kanadyjski filozof i teoretyk komunikacji Marshall McLuhan stwierdził kiedyś, że dzięki nowoczesnym technologiom będziemy żyć w wielkiej globalnej wiosce. A tu niespodzianka: świat, mimo że wszędzie na kuli ziemskiej znajdziemy np. McDonald'sa, różnicuje się w zastraszającym tempie. I nie chodzi wyłącznie o podziały polityczne, ekonomiczne i religijne. Mówimy również o kulturze. Zjawisko to fenomenalnie opisuje Bartek Chaciński w książce Wyż nisz. Od alterglobalistów do zośkarzy. 55 małych kultur. Okazuje się, że kultura, chociaż zdominowana przez masowy przekaz rodem z MTV, różnicuje się, tworząc niezwykłe, „zakręcone” subkultury, zrzeszające ludzi w różnym wieku. Mamy więc, dla przykładu: cyberpunkowców, depeszów, gotów, wardriverów, neomodsów, machinimistów, blogerów i audiofilów.
W jaki sposób Chacińskiemu udało się zinfiltrować tajemnicze subkultury? Jak sam przyznaje, dzięki osobistemu doświadczeniu: Jestem niezbyt hipsterskim blogerem, pokoleniowym grunge'owcem z odrobiną alterglobalizmu pod czerwono-żółto-zieloną czapką, przez chwilę nawet backpackerem, za starym na hiphopowca, za młodym na punkowca, choć gdy słyszę riffy, budzi się we mnie widmowy gitarzysta.
Wyjaśnijmy więc kilka pojęć. Kim jest bookcrosser? Okazuje się, że to ktoś, kto nie chce trzymać fajnych książek na półce. Bookcrosserzy zostawiają je np. na ławce w parku, a nowe tytuły znajdują w innym, wcześniej wskazanym, miejscu. Na świecie jest ponad 800 tysięcy osób, zalogowanych na stronie www.bookcrossing.com, informujących na bieżąco o losach prawie 6 milionów książek uwolnionych z konieczności przebywania na półkach. Trzeba przyznać, że idea bookcrossingu spotkała się z życzliwym przyjęciem ze strony światowych instytucji oraz indywidualnych czytelników. Dzięki nim obchodzimy 10 czerwca Dzień Wolnych Książek.
Ciekawym zjawiskiem subkulturowym są straight edge'owcy. Nazwa ruchu związana jest z 45-sekundową piosenką zespołu Minor Threat, w której padają następujące słowa: Jestem człowiekiem tak jak ty, lecz mam lepsze rzeczy do roboty. Te „lepsze rzeczy”, jak wyjaśnia Bartek Chaciński, to: niewciąganie kokainy, niepalenie marihuany, niewąchanie kleju, przeżywanie życia na trzeźwo. Nieco inną filozofię mają z kolei rastamani, wyznający „pierwszą religię nowoczesnej popkultury”. Rastamani noszą dredy (dread-locki), słuchają muzyki reggae i namiętnie palą marihuanę, zwaną ziołem (Bob Marley głosił, że zioło jest uzdrowieniem narodu). Chaciński doskonale wprowadza nas w historię i obyczajowość tej subkultury, zestawiając ją ze współczesnymi nurtami w muzyce, filozofii i religii.
Równie ciekawie wypada analiza traserów, czyli ludzi, którzy w swoim stylu życia łączą sztuki walki Wschodu, breakdance i sporty miejskie. Dzięki temu są w stanie pokonać każdą trasę w mieście, bez względu na to, jak trudno jest ona dostępna. Znamy ich z takich określeń jak parkurowcy czy yamakasi (od tytułu filmu Luca Bessona Yamakasi – współcześni samurajowie). Są też w książce tuningowcy, czyli najwięksi wrogowie standardów i ustawień fabrycznych, m.in. w samochodach i komputerach; wardriverzy – poszukiwacze miejsc, w których dostępny jest bezprzewodowy, darmowy Internet oraz fanfikowcy, fascynujący się wszystkim, co dotyczy filmów lub seriali telewizyjnych. Populacja fanfików liczy dziś pewnie miliony.
Wyż nisz Bartka Chacińskiego to książka, która wiele mówi o nas samych; o naszych fascynacjach muzyką, filmem, literaturą oraz nowoczesnymi technologiami. Okazuje się, że popkultura nie do końca nas ogłupia. Wprost przeciwnie: rozwija naszą pomysłowość, kreatywność i poczucie oryginalności. Chociaż, z drugiej strony, o dzieciach neo można powiedzieć wszystko, tylko nie to, że należą do ludzi inteligentnych. Otóż przedstawiciele tej subkultury namiętnie uprawiają FaLę, czyli tzw. „gwałcenia shifta” (całymi dniami siedzą przed komputerem i wysyłane do znajomych wiadomości piszą rAz WiElKą, rAz MaŁą LiTeRą).
Podsumowując: książkę Bartka Chacińskiego warto mieć na półce, chociażby po to, by wiedzieć, jak się wystrzegać dzieci neo. Poza tym któż z nas, słysząc ulubiony kawałek w radiu, nie zmieniał się w muzyka, grającego na widmowej gitarze?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze