„Wynurzenie”, Margaret Atwood
MAGDA GŁAZ • dawno temuTemat powrotu bohatera do miejsca, w którym urodził się i spędził dzieciństwo, dzięki czemu ma szansę na nowo odkryć własną tożsamość, był już eksploatowany w literaturze na wiele sposobów. Dlatego, kiedy przeczytałam rekomendację „Wynurzenia” Margaret Atwood, pomyślałam, że będę mieć do czynienia z kolejną, momentami łzawą książką o człowieku, który po latach powraca na łono rodziny i przewartościowuje swoje życie. Z niechęcią zaczęłam czytać „Wynurzenie”, ale moje obawy szybko się rozwiały.
Młoda kobieta, której imienia nie znamy — wiemy o niej tylko, że jest ilustratorką książek — przyjeżdża z przyjaciółmi do domu położonego na odludziu nad jeziorem w północnym Qubecu (Kanada), aby odszukać zaginionego ojca. Początkowo wydaje się, że nic już nie łączy jej ani z małą prowincjonalną wioską, w której się wychowała, ani z ludźmi, którzy tu mieszkają; nie czuje też żadnego sentymentu do domu na wyspie, który stał się azylem jej ojca. Rodzinne zdjęcia, rysunki wykonane w dzieciństwie przez bohaterkę i brata, ulubiona skórzana kurtka matki ani jej nie rozczulają, ani nie wywołują żalu za czasami, które odeszły. Z pozoru zimna jak lód dziewczyna marzy, aby jak najszybciej odnaleźć ojca albo dowiedzieć się, że umarł i wyjechać. Jednak bariera, którą odgradza się od swojej przeszłości, zaczyna powoli, lecz systematycznie pękać, bo wspomnienia atakują ją z każdej strony. Właśnie na pustkowiu, na wyspie, gdzie nie ma elektryczności i kanalizacji, daleko od cywilizacji i zgiełku miasta, dziewczyna znajduje siłę, aby pogodzić się z wydarzeniami, które próbowała zepchnąć w niepamięć: z nieudanym małżeństwem, aborcją, ze wspomnieniem dziecka, które urodziła, ale którego nie chciała. Wyprawa w poszukiwaniu ojca staje się poszukiwaniem samej siebie, własnego miejsca na ziemi i, co jest chyba najważniejsze, kobiecości.
Oprócz głównej bohaterki w podroż tej uczestniczą jej przyjaciele. Tylko że dla nich to wycieczka z wielkiego miasta do dziczy, zabawa w Robinsona. Atwood niewiele mówi o tych postaciach, są zaledwie naszkicowane, zarysowane cienką kreską. Dopiero poprzez czyny poznajemy je i dowiadujemy się, kim są.
Margaret Atwood jest prawdopodobnie najbardziej popularną kanadyjską pisarką w Polsce. Do tej pory w polskim przekładzie ukazały się m.in. „Pani wyrocznia”, „Zbójecka narzeczona”, „Okaleczenie ciała”, „Kobieta do zjedzenia”, „Oryks i Derkacz” (nominowana w 2003 roku do Brooker Prize) oraz „Życie przed mężczyzną”.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze