4 najczęstsze oszustwa spożywcze
MARTYNA KAMIŃSKA • dawno temuKażdy z nas chciałby jeść zdrowo i dobrze. Sklepowe półki uginają się od różnorodnych towarów, a ich producenci przekonują nas o wyższości swojego produktu nad innym. Ładne opakowanie, dobra cena i duża pojemność – to wszystko skłania nas do zakupu. Niestety często jesteśmy nabijani w butelkę.
Badania przeprowadzone przez US Davies wykazały, że 69% przetestowanych butelek z oliwą z oliwek tak naprawdę ma z nią niewiele wspólnego. Często jest to mieszanka oliwy z olejem lub innymi tłuszczami.
Jednak na oliwie proceder się nie kończy. Poniżej lista 4 najczęściej podrabianych produktów spożywczych.
1. Ocet balsamiczny. Często na etykiecie znajdziemy napis wyprodukowano we Włoszech. Wyprodukowano może i tak, ale składniki najczęściej są importowane z odległych krajów i co gorsza, nie zawsze są dobrej jakości. Może to nie do końca kłamstwo, ale jeśli szukasz 100% włoskiego octu, możesz zostać wprowadzona w błąd.
2. Wołowina Kobe. Wciąż jest rarytasem na polskich stołach, a jej cena może skutecznie odstraszać. Dlatego nieuczciwi producenci wytwarzają wołowinę typu Kobe. Aby wołowina była prawdziwa, krowy muszą być hodowane w Japonii w regionie Hyogo.
3. Ryby. Najczęstszym błędem jest złe oznakowanie towaru. Jak wykazały badania, od 20% do 25% pakowanych ryb jest źle oznakowanych. Dlatego nie zawsze możesz być pewna, czy pstrąg, którego kupiłaś, faktycznie jest potokowym. Może zdarzyć się tak, że pochodzi ze stawu hodowlanego. Prawdziwy łosoś w twoim ulubionym sushi też może być zastąpiony inną, tańszą rybą o podobnym kolorze mięsa.
4. Trufle. Jeśli już porywamy się na tak wyjątkowy zakup, chcielibyśmy mieć pewność, że kupujemy produkt autentyczny. Szukamy wtedy czarnych trufli Périgord albo białych z Alby we Francji. Może okazać się jednak, że przez pomyłkę lub sprytny zabieg marketingowców kupimy czarne chińskie trufle, które z tymi prawdziwymi mają niewiele wspólnego. Podobnie rzecz ma się z olejem. Kiedy widzisz na półce olej truflowy za ułamek właściwej ceny, najprawdopodobniej jest to zwykły olej słonecznikowy z syntetycznym dodatkiem zapachowym.
Jak nie zgubić się w gąszczu ofert? Czytać etykiety. Dokładnie i ze zrozumieniem. Wtedy możemy być prawie pewni, że kupujemy produkt taki, o jaki nam chodzi, a nie jego nędzną imitację.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze