Psychodermatologia
BARBARA MARCYSIAK • dawno temuChociaż powszechnie wiadomo, że stres negatywnie oddziałuje na nasze zdrowie, to mało kto zdaje sobie sprawę, jak bardzo wpływa także na wygląd naszej skóry. I chociaż psychodermatologia wciąż nie jest jeszcze dziedziną do końca znaną, to cały czas się rozwija, ponieważ współczesny styl życia, w ciągłym pośpiechu i napięciu, nie pozostaje bez śladu.
Na zmartwienia nie jesteśmy obojętni. Brak pracy, kłopoty rodzinne, rozwód, choroby to wszystko ma swoją cenę. Towarzyszy temu lek, wstyd, poczucie winy. Podejmujemy próby, aby sprostać wyzwaniom, rozwiązać problemy, ale nie zawsze nam się udaje. Życie w ciągłym stresie wywołuje wiele chorób somatycznych. Zagrożona jest nasza kondycja psychiczna, jak i fizyczna. Zły stan psychiczny często utrudnia powrót do zdrowia, dlatego w leczeniu niejednokrotnie stosuje się techniki relaksacyjne: medytację, jogę, muzykoterapię.
Długotrwały stres wpływa niekorzystnie także na stan naszej skóry. Zdaniem specjalistów może przyczyniać się do powstania zmian skórnych lub zaostrzyć objawy różnych chorób dermatologicznych. Można tu wyróżnić np. pokrzywkę, atopowe zapalenie skóry, łuszczycę czy trądzik różowaty, który występuje częściej u osób nerwowych i nadpobudliwych. Kłopoty ze skórą powodują dyskomfort.
Na temat wpływu chorób skórnych na samopoczucie i codzienne życie pacjenta wypowiada się psycholog, Krystyna Misiak: pogorszenie wyglądu skóry może powodować brak akceptacji w społeczeństwie, ale dużo częściej wywołuje negatywne stany emocjonalne u osoby dotkniętej chorobą niż w jej otoczeniu. Wiele osób zadręcza się swoim wyglądem. Choroba narzuca im pewien styl życia, któremu poddają się bez walki. Pani psycholog dostrzega u tych osób bierność, wycofanie się, obniżone poczucie własnej wartości, brak sukcesów zawodowych oraz wybór samotnego życia z obawy przed bliskością z drugą osobą.
Badania przeprowadzone przez Klinikę Dermatologii, Wenerologii i Alergologii Akademii Medycznej we Wrocławiu potwierdzają związek chorób skórnych z zaburzeniami psychicznymi. Problem ten dotyczy 75% pacjentów. Stres można też często wyczytać z twarzy człowieka. Kłopoty, długotrwałe zmartwienia pozostawiają ślad w postaci zmarszczek.
O tym nierozerwalnym związku mówi Agnieszka Kujawska, dermatolog z Centrum Kosmetyczno-Dermatologicznego DER-MED: Skóra stanowi barierę ochronną organizmu przed działaniem czynników z zewnątrz: chłodem, ciepłem, wilgocią. Odbierając bodźce, takie jak: dotyk, ból, pełni też rolę percepcyjną. Skóra odzwierciedla również nasze stany emocjonalne. Złość objawia się poprzez zaczerwienienie twarzy, rumieńce. Strach poprzez gęsią skórkę, bladość, pocenie się.
W dzisiejszych czasach kult piękna kształtowany jest przez media. Widząc bardzo szczupłe modelki na pokazach mody, często dążymy do doskonałości bez zastanowienia, jaki koszt poniesiemy. Stąd właśnie nieobce są choroby psychiczne, takie jak anoreksja czy bulimia. Innym zaburzeniem jest hipochondria dermatologiczne, która polega na wyolbrzymianiu defektów urody: cellulitu, bruzd potrądzikowych czy zmarszczek. Obsesja na punkcie piękności sprawia, że osoby te nałogowo poddają się zabiegom czy operacjom plastycznym.
O ile dzięki chirurgii plastycznej czy medycynie estetycznej można rozwiązać wiele problemów, to w psychodermatologii wiele jeszcze pozostaje tajemnicą. Cieszy się ona jednak dużym zainteresowaniem lekarzy, co daje nadzieję, że w przyszłości będzie można zapobiec wielu chorobom skórnym.
Źródło: DER-MED
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze