Umiejętność stawiania granic
REDAKCJA • dawno temuCzasami spotykają nas sytuacje, w których czujemy dyskomfort w kontakcie z innymi ludźmi. Mamy wrażenie, że dajemy się wykorzystywać i pozwalamy sobie „wchodzić na głowę”. Przez całe życie uczymy się stawiania granic. Ważne jest, by nie robić niczego wbrew sobie. Ucząc się odmawiać innym, poprawiamy komfort naszego życia.
Człowiek poznaje siebie dopiero, gdy pozna własne granice.
(Paulo Coelho, Jedenaście minut)
Czasami spotykają nas sytuacje, w których czujemy dyskomfort w kontakcie z innymi ludźmi. Mamy wrażenie, że dajemy się wykorzystywać i pozwalamy sobie „wchodzić na głowę”. Dlaczego tak się dzieje?
Na bliskie relacje pozwalamy przyjaciołom, intymne kontakty utrzymujemy z partnerem, a z ludźmi obcymi wolimy utrzymać satysfakcjonujący dystans. Czasami spotykamy ludzi, którzy stają za blisko nas. Przekraczają wtedy naszą barierę psychologiczną. Wywołuje to w nas niepokój, staramy się odgrodzić stając za jakimś przedmiotem lub zakładając ręce. Często jest tak, że sami robimy krok w tył. A przecież możemy życzliwie powiedzieć: Lepiej mi się z tobą rozmawia, jak stoisz dalej ode mnie.
Poza przekraczaniem granicy psychologicznej, czyli odległości, w jakiej czujemy się komfortowo rozmawiając z innymi, ludzie przekraczają także granicę znaczenia znajomości. Czasami podczas podróży pociągiem spotykamy osoby, które za szybko skracają dystans i wylewnie opowiadają nam bardzo prywatne i intymne historie z ich życia. Pojawia się w nas wtedy ogromne zakłopotanie. Czujemy, że nie chcemy tego słuchać, a w żaden sposób nie potrafimy tego zatrzymać. Albo sąsiadka, która prosi nas, by jej kuzyn mógł zaczekać u nas w mieszkaniu, bo ona wróci później z pracy. Jak w takiej sytuacji odmówić? Zdarza się też, że przyjaciółka opowiada nam o kolejnej nieudanej randce, a my mamy swoje problemy. Co jej powiedzieć?
Te wszystkie pytania pojawiają się w naszej głowie, bo społecznie jesteśmy uczeni tego, że ludziom się nie odmawia, że niegrzecznie jest nie wysłuchać osoby w potrzebie.
Tylko w tym wszystkim zapominamy o własnych granicach. Dbamy o innych, a sobie pozwalamy „wchodzić na głowę”. Czujemy się poirytowani, zmęczeni innymi ludźmi, urywamy kontakty. A przecież można inaczej. Wystarczy szczerze mówić o tym, co się czuje. Nie trzeba reagować agresywnie lub tłumić swojej złości.
Pani w pociągu powiedzmy: Przepraszam, to są tak intymne historie, że nie czuję się komfortowo słuchając ich. Porozmawiajmy o czymś innym. Sąsiadce możemy uświadomić, że jesteśmy zaskoczeni jej prośbą i nasze relacje nie są tak bliskie, żeby ta prośba mogła zostać spełniona. A co z przyjaciółką? Jej także można szczerze powiedzieć: Jestem teraz tak przytłoczona własnymi problemami, że trudno mi się słucha o twoich niepowodzeniach. Ważne jest, by wszystkie te komunikaty wypowiadać serdecznie, z dużą życzliwością, dzięki temu łatwiej będzie je przyjąć.
Uczymy się stawiania granic przez całe życie. Ważne jest, by nie robić niczego wbrew sobie. Jednak ucząc się odmawiać innym, poprawiamy komfort naszego życia. Dzięki temu nie pozwalamy, by nieproszeni goście zajmowali zbyt ważne miejsce w naszym domu, a sami stajemy się panami własnego życia.
A jak ty funkcjonujesz wśród ludzi? Możesz sprawdzić to na fidbek.pl
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze