Był sobie pogodny majowy wtorek. Przygrzewające późnym popołudniem słońce rozebrało ludzi do krótkich spodenek i oblało wysoką zabudowędzielnicy czerwonym rumieńcem.
U zbiegu dwóch ważnych ulic, na bliskiej ukończenia budowie doszło do zajścia niecodziennego z perspektywy jednostek, mnie i przygodnych widzów, jednak w skali kraju częstego (w 1995 roku życie odebrało sobie 5998 osób!).
Drewniana żerdź przełożona za głowę i spoczywająca na jego barkach, spojrzenie skierowane na wprost. Mógł imponować nonszalancją, niewzruszony wysokością, poruszający się bez lęku i chwiejności, jaką sami pamiętamy z własnych spotkań z dużymi wysokościami. W innych okolicznościach wzięto by go za sprawnego, śmiałego akrobatę szydzącego z naszych obaw. Nie były to oznaki tego, co kojarzymy z rozgorączkowaniem i desperacją czynów samobójcy.
Jakby nas i świata nie widział. Jakby wspiął się na ten dach, gdyż jedynie tutaj mógł znaleźć spokój i wyrobić sobie właściwy pogląd na pewne sprawy. Tylko wyraz nienaturalnej zawziętości na twarzy - choć brak mi pewności, gdyż gęstniejący tłum od straceńca dzielił spory dystans, w górę! - zdradzał jego nerwowość.
Ile byłoby dla ciebie warte wniknąć w zrozpaczony umysł, odgadnąć, co wstrząsnęło i doprowadziło do rozstroju, do tego stopnia zawęziło świat jego wartości, że kazało mu zakwestionować sens własnego istnienia? Jakich mógłby nam udzielić odpowiedzi, gdyby spytać się go o sens życia? Być może większość odwróciłaby się zaraz po otrzymaniuodpowiedzi rozczarowana, że nic im nie objawił, a swoją decyzję tłumaczy trywialnymi - w ich oczach - pobudkami: zawodem miłosnym, niepowodzeniem w szkole, niechcianą ciążą dziewczyny...
Fortunnie dla ludzi, którzy mieli okazję obserwować z bliska całe zajście, gazety i ludzie nie doniosły o żadnym samobójstwie. Ktoś ocalał.
* * *
Samobójstwa popełnione w Polsce w latach 1979-1995:
1979 - 4644
1980 - 4338
1981 - 2837
1982 - 2997
1983 - 3761
1987 - 4460
1988 - 3993
1989 - 3469
1990 - 3714
1991 - 4159
1992 - 5453
1993 - 5569
1994 - 6004
1995 - 5998
"W zeszłym roku 82% samobójców było mężczyznami, czyli gdy jedna kobieta targa sięna swoje życie towarzyszy jej w tym akcie ok. 5,5 mężczyzny. Polska zresztą jest krajemo największej dysproporcji między samobójstwami mężczyzn i kobiet."
Źródło cytatu: Być albo nie być, Psychotekst 2001Anonimowi dziękuję za zwrócenie uwagi. Poprawione. Castorp.