Portret diabła
MAŁGORZATA SULARCZYK • dawno temuRozumiem, że porównywanie z „byłą” nie jest niczym przyjemnym ani też nie napawa optymizmem co do przyszłości Waszego związku. Nie uszczęśliwia Cię też zapewne ich nieustanny kontakt. Jak to właściwie się stało, że się rozstali? Jeżeli to ona odeszła, może sobie sprytnie trzyma go w odwodzie – tego się zapewne obawiasz, prawda?
Droga Margolu,
Mam pewien problem, który niedługo chyba mnie doprowadzi do szaleństwa. Jestem z mężczyzną, przy którym jestem bardzo szczęśliwa, przy nim czuję się jak królowa… Ale są takie chwile, gdy czuję, że tron królowej może mi przejść koło nosa. Chodzi o to, że mój facet cały czas żyje wspomnieniami o swojej „byłej”! Cały czas słyszę, że ona to, ona tamto, wszystkiego dowiaduję się nie w całości lub on w ogóle się nie przyznaje do tego, że np. pisali do siebie SMS-y. Wiele razy złapałam go na tym, że siedząc ze mną, pisał do „byłej”, choć jego zdaniem ona nie ma jego nowego numeru komórkowego. Słyszę różne historyjki na jej temat, co robili, kiedy byli razem. Wiele razy również mnie porównywał do niej! To mnie najbardziej bolało. Cały czas utwierdza mnie w przekonaniu, że jestem jego oczkiem w głowie i że mnie kocha, ale nie daje mi spokoju myśl, że ona żyje między nami. Kilka dni temu nawet zaproponował mi, żebym się z nią zaprzyjaźniła, co na pewno nie jest możliwe. Z jej powodu bardzo często się ostatnio kłócimy, on odwraca kota ogonem i ja wychodzę na tę najgorszą. On twierdzi, że nie jest maszyną, żeby mógł tak szybko i łatwo o niej zapomnieć. Proszę, pomóż mi, co ja mam w tej sytuacji zrobić?
Pozdrawiam,
Inka
***
Droga Inko,
Ustalmy jedno: nie zawsze taki diabeł straszny, jak nam go wyobraźnia maluje. Wyobraźnia napędzana, jak widzę, niezbyt zręcznymi wypowiedziami Twojego królewicza…
Trudno mi ocenić, czy Twój chłopak rzeczywiście tak wciąż myśli tylko o „byłej”, czy też Ty jesteś nieco przewrażliwiona na punkcie każdej wzmianki o niej. Tak też bywa… Wydaje mi się, że on po prostu boi się przyznać do tego, że się widzieli, bo wie, że wpadniesz w furię. W ten sposób nakręcacie wzajemnie spiralę małych kłamstw (Ty robisz awanturę, on kłamie z obawy przed następną, Ty to odkrywasz i robisz awanturę i tak dalej, da capo al fine), a nieraz już wspominałam, że od małych kłamstw do dużych jest tylko jeden, milowy krok. Rozumiem też, że słowa „nie mogę o niej tak szybko i całkiem zapomnieć” nie są najmilsze dla kogoś, z kim się związał, nie mając zupełnie „czystego konta” emocjonalnego.
Oczywiście, on nie ma najmniejszego prawa, by ukrywać coś przed Tobą, szczerze mówiąc, sama bym się zaniepokoiła, gdybym co rusz natykała się na dowód tego, że jestem oszukiwana. Z tym że zaniepokoić się można dwojako. Z jednej strony musisz się zastanowić, dlaczego Cię oszukuje – czy przypadkiem nie jesteś tak bardzo zazdrosna, że przesłania Ci to realny obraz Waszych stosunków i on po prostu się boi Twoich reakcji? Może jesteś nieco przewrażliwiona na punkcie „byłej” – to częsta przypadłość w młodym wieku. Skoro piszesz, że traktuje Cię jak królową, że czujesz się przy nim szczęśliwa, to raczej nie jest tak, że żyje wyłącznie wspomnieniami o Twojej poprzedniczce.
Z drugiej strony rozumiem, że porównywanie z „byłą” nie jest niczym przyjemnym ani też nie napawa optymizmem co do przyszłości Waszego związku. Nie uszczęśliwia Cię też zapewne ich nieustanny kontakt. Jak to właściwie się stało, że się rozstali? Jeżeli to ona odeszła, może sobie sprytnie trzyma go w odwodzie – tego się zapewne obawiasz, prawda? Nie napisałaś, jak długo jesteście razem. Jeśli to świeża sprawa, a w dodatku przerwa między jednym a drugim zakochaniem Twojego chłopaka była krótka – rozumiem Twoje rozterki. Jeśli natomiast jesteście ze sobą dłużej, to musisz się poważnie zastanowić, dlaczego jesteś tak bardzo zazdrosna o nią. Czujesz, że czegoś Ci w stosunku do niej brakuje? Wydaje Ci się, że jesteś od niej gorsza? Że on kocha Ciebie mniej, gorzej, inaczej? Co w Tobie sprawia, że czujesz się niepewna, zagrożona?
Jeżeli z analizy wyjdzie Ci, że wcale nie czujesz się gorsza i że problem tkwi wyłącznie w stosunku Twojego chłopaka do Ciebie i do „byłej” – czas na podjęcie jakichś kroków. Nie możesz jednak robić tego w emocjach – bo nie wiedzieć czemu, wyobrażam sobie, że pretensje w tym zakresie zgłaszałaś za pomocą wściekłych awantur, dąsów i złości. Nie tędy droga – takie zachowania powodują włączenie instynktu samozachowawczego i Twój chłopak po prostu będzie się bronił, czy to werbalnie, czy za pomocą uników (czyli nie wspominając Ci o ich spotkaniach czy też korespondencji). Musisz spróbować wyjaśnić sprawę na spokojnie, powiedzieć, co Ci nie odpowiada, i poprosić, by uszanował Twoją wolę i nie utrzymywał kontaktów za Twoimi plecami. Jeśli na to nie przystanie – decyzja należy do Ciebie. Czy uznasz jego argumenty za osobnymi kontaktami z byłą dziewczyną – czy też nie zgodzisz się na takie kontakty i rozstaniesz się z nim. Osobiście wolę nie utrzymywać sytuacji, w których niedomówienia mnie przerastają.
Zważ tylko, by sprawę koniecznie ocenić bez wielkich emocji. Może nie sama, może z kimś bardziej doświadczonym? Pamiętaj, że możesz troszkę wyolbrzymiać sprawę. Może powinnaś dać sobie i jemu czas na okrzepnięcie w nowym układzie? Skoro jest z Tobą, zakładam, że tego chciał (a nie np. Ty chciałaś i „zdobyłaś” go, zapominając, kto w tej zabawie powinien być króliczkiem, a kto chartem). Mam nadzieję, że ona już wówczas była jego byłą dziewczyną? Ten pomysł, żebyście się poznały, może być wcale niegłupi. Najbardziej przecież boimy się czegoś, co jest nieznane. Pewnie się tak od razu nie zaprzyjaźnicie, najprawdopodobniej zresztą wcale – ale warto sprawdzić, czy rzeczywiście jest taka świetna, a przede wszystkim – jak będzie zachowywał się wobec Was dwóch Twój chłopak. To może Ci powiedzieć więcej niż słowa.
Pozdrawiam,
Margola
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze