7 przykazań mądrego odchudzania
MONIKA BOŁTRYK • dawno temuDiety, siłownia, a nawet operacje plastyczne formujące sylwetkę - dla szczupłej figury, kobiety zrobią wiele. Tablice kaloryczne znasz na pamięć? Katujesz się na siłowni, której nie cierpisz? Stajesz się ekspertem od diet, ale waga wciąż nie spada. Skupiasz się na ciele. Tymczasem odchudzanie powinnaś zacząć od wizyty u psychologa, bo powody tycia leżą najczęściej w psychice.
Diety, siłownia, a nawet operacje plastyczne formujące sylwetkę — dla szczupłej figury, kobiety zrobią wiele. Tymczasem większość z nich odchudzanie powinna zacząć od wizyty u psychologa, bo powody tycia leżą najczęściej w psychice.
Kapuściana, szwedzka, sałatkowa. Raz jesz same kasze, innym razem ryż, albo makaron. A to rezygnujesz z chleba, żeby za chwilę z jadłospisu wykluczyć słodycze i mięsa. Tablice kaloryczne znasz na pamięć. Stajesz się ekspertem od diet, ale wciąż waga nie spada. Bywa, że kolejna dieta przynosi efekt jojo. Katujesz się na siłowni, której nie cierpisz. Skupiasz się na ciele. A może problem z odchudzaniem tkwi w psychice?
Ciało i psychika są ze sobą ściśle połączone. Myśli mają wpływ na nasze ciało, również na wydzielanie substancji w naszym organizmie, np. hormonów czy soków żołądkowych. Żeby odchudzanie było skuteczne, watro połączyć obie sfery. Odpowiedz sobie na pytanie: Gdzie leży przyczyna nadwagi? Warto przyjrzeć się, w jakiej sytuacjach się objadasz. Często podjadamy, żeby się pocieszyć, odreagować stres, bo nie idzie nam w pracy, a jedzenie to przyjemność, która niesie łatwą rekompensatę niepowodzeń. Poza tym, kiedy jesteśmy zdenerwowani, we krwi podwyższa się poziom kortyzolu — hormonu powodującego wzrost łaknienia. Natomiast gdy jemy tłusto i słodko podnosi się poziom endorfin — hormonu szczęścia. Możemy też jeść z nudów. Kiedy nie wiemy, co zrobić z czasem, zajmujemy się gotowaniem, a potem konsumowaniem góry jedzenia. Powodem tycia mogą być też złe nawyki żywieniowe wyniesione z domu.
Znajdź sposoby na rozładowanie stresu
Kiedy wyczujesz moment niepohamowanej chęci sięgnięcia po coś do jedzenia, chociaż wcale nie jesteś głodna, spróbuj napięcie rozładować inaczej, niż jedzeniem. Zbiegnij ze schodów, wyjdź na spacer. Przed stresującą sytuacją posłuchaj relaksującej muzyki. Znajdź swój sposób na rozładowanie emocji poza jedzeniem.
Pracuj nad silną wolą
Najczęstszym powodem tego, że nie potrafimy schudnąć, jest brak silnej woli. Setki razy obiecujemy sobie, że nie będziemy jeść po 19:00 albo, że zrezygnujemy ze słodyczy, a wciąż po nie sięgamy. Są ludzie, którzy są bardziej konsekwentni od innych, ale to nie znaczy, że nie możemy wypracować w sobie tej cechy.
Zamień złe przekonania
Wiele osób swoją nadwagę tłumaczy czynnikami niezależnymi od nich. Mówi sobie: jestem otyła, bo mam zbyt wolną przemianę materii, złą gospodarkę hormonalną, słowem nadwagę mam w genach. Mówiąc tak, osłabiamy motywację do odchudzania, bo tym samym twierdzimy, że cokolwiek zrobimy, to i tak nasze działania nie przyniosą skutków. To błąd, bowiem jedynie 5 proc. przypadków nadwagi ma swoje przyczyny w nieprawidłowym funkcjonowaniu organizmu, a 95 proc. w niewłaściwym odżywianiu i stylu życia. Przekonanie: To geny powodują, że tyję warto zastąpić: W moich rękach jest to, jak wyglądam.
Wyznaczaj cele
Zacznijmy od postawienia sobie celu. Koniecznie niech będzie on realny. Nie zakładaj, że schudniesz 10 kilogramów miesięcznie. Lepiej postanowić, że będzie to jeden kilogram tygodniowo. Nie więcej. Wyznaczenie priorytetu jest bardzo ważne, bo pozwali określić do czego zmierzasz i zweryfikować, co udało się zrobić. Bądź możliwie konsekwentna w dążeniu do celu, ale jeśli pojawią się jakieś odstępstwa, np. zamiast 4 schudniemy 3 kilogramy miesięcznie, ciesz się tym, co udało się już osiągnąć.
Znajdź sojuszników
W dążeniu do celu lepsze efekty uzyskasz, jeśli nie będziesz w tym maratonie biegła sama. Pamiętaj o tym, że są ludzie, którzy wiedzą jak pomóc: dietetycy, instruktorzy fitness i w końcu psycholodzy. Bardzo ważne jest też nastawienie rodziny. Z większym wysiłkiem uzyskasz efekty, jeśli najbliżsi nie będą cię wspierać, podtrzymywać na duchu, pamiętać o tym, żeby na obiad nie serwować kotletów mielonych z ziemniakami polanymi sosem.
Wybierz się do psychologa
Bywa, że razem z kolejną dietą i ćwiczeniami powinnaś zgłosić się psychologa. Specjalista pomoże ci zrozumieć emocje i potrzeby własnego ciała. Najczęściej wystarczy kilka, kilkanaście spotkań. Może się jednak okazać, że problem leży głębiej i zbędne kilogramy to tylko wierzchołek góry lodowej. Wtedy odchudzanie staje się początkiem rozwiązywania problemów, z którymi nie radziłaś sobie przez lata, a jedyną receptą było ich „zajadanie”.
Nagradzaj się
Odchudzanie kojarzy nam się głównie z katuszami. Wcale nie musi tak być. Nie traktuj diety, jak kary za grzechy. Nie zapominaj o tym, żeby się nagradzać. Nagrody są bardziej motywujące, niż kary. Niech to nie będzie jednak jedzenie. Zamiast tego wyznacz sobie coś przyjemnego, np. obiecaj: kiedy schudnę 2 kilogramy pójdę do kina, albo kupię tę śliczną torebkę, a kiedy zrzucę 4 kilogramy, zrobię sobie weekend w SPA.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze