Menopauza
MICHAŁ CHOJNACKI • dawno temuJeszcze w XIX wieku większość kobiet nie dożywała menopauzy, dzisiaj natomiast kobiety w krajach rozwiniętych żyją średnio około 80 lat. Wydłużenie spodziewanej długości życia, choć niewątpliwie jest sukcesem cywilizacji, stawia przed kobietą wiele wyzwań wynikających z przemijania okresu rozrodczego.
Niezaprzeczalnym osiągnięciem współczesności jest znaczne wydłużenie życia ludzi. Menopauzą nazywamy ostatnią miesiączkę w życiu kobiety. Według definicji Światowej Organizacji Zdrowia, stwierdzamy menopauzę, gdy u kobiety po 40 roku życia przez minimum pół roku nie występują cykliczne krwawienia. W przypadku Polek menopauza następuje średnio w wieku 49 lat. Już w samej definicji zawarty jest fakt bardzo istotny – po tym okresie każde krwawienie, nawet niewielkie, nie jest fizjologicznie prawidłowe i absolutnie nie wolno go bagatelizować. Powinno zatem skłonić do wizyty u ginekologa. Również zakończenie krwawień przed 40 rokiem życia jest alarmującym sygnałem! Okres okołomenopauzalny natomiast obejmuje kilka lat przed i około jeden rok po ostatnim krwawieniu i to z nim wiążą się najbardziej dokuczliwe dolegliwości. Należy pamiętać, że zakończenie okresu okołomenopauzalnego nie oznacza zażegnania problemów zdrowotnych wynikających z braku „parasola ochronnego” hormonów płciowych, co więcej — naprawdę groźne następstwa tego faktu nasilają się lub wręcz ujawniają dopiero wtedy.
Cóż dzieje się właściwie w organizmie kobiety w tym trudnym czasie? Otóż wszystko zaczyna się od zaniku rytmicznych, towarzyszących każdej kobiecie od okresu dojrzewania, wahań hormonów. Poziom estrogenów znacznie obniża się, natomiast progesteron praktycznie nie występuje. Jeden z estrogenów, tzw. estron, powstaje poza jajnikami, w tkance tłuszczowej. Gdy dominuje, staje się sprawcą wielu kłopotów. Cykle stopniowo skracają się, stają się nieregularne, wygasa czynność jajników prowadząc do niepłodności. Może temu towarzyszyć tzw. mastodynia, czyli bolesność piersi oraz różnego rodzaju zmiany w ich obrębie (tzw. mastopatia). Dopiero w tym okresie widać, jak bardzo ciało kobiety jest chronione przez prawidłowe, cykliczne wydzielanie estrogenów i progesteronu. Spada ilość kolagenu w skórze, co prowadzi do utraty jej elastyczności, zmienia się także ilość melaniny, co ma wpływ na zabarwienie skóry. Błona śluzowa pochwy staje się cieńsza, bardziej sucha i podatna na urazy i zakażenia. Podobne zmiany zanikowe dotyczą cewki moczowej i jej aparatu zamykającego, zwiększając częstość zakażeń dróg moczowych. Najczęściej występują i najbardziej dokuczają w codziennym życiu tzw. objawy wypadania, określane też niezbyt poetycko mianem zespołu klimakterycznego. Są to charakterystyczne uderzenia gorąca, zaczerwienienie skóry, zlewne poty, kołatanie serca. Sen staje się płytki, kobieta łatwo wybudza się, jest przemęczona, drażliwa, ma osłabioną zdolność koncentracji. Wszystkie te objawy mogą występować w różnych kombinacjach i nasileniu; u jednych kobiet są praktycznie niezauważalne, u innych są tak uciążliwe, że praktycznie uniemożliwiają codzienne życie, prowadząc nawet do stanów depresyjnych. Występowanie estronu przy braku innych hormonów z grupy estrogenów oraz progesteronu prowadzi do jego tzw. względnego nadmiaru (to znaczy jest on jedynym hormonem i jego działanie nie jest zrównoważone działaniem innych hormonów). Jest to przyczyna przerostu błony śluzowej macicy i nieprawidłowych krwawień, sprzyja także powstawaniu nowotworów błony śluzowej macicy, sutka oraz niektórych typów raka jajnika. Prawdopodobieństwo ich wystąpienia wzrasta z ilością tkanki tłuszczowej. Zmiany hormonalne prowadzą nie tylko do schorzeń ginekologicznych, ale także internistycznych, na które kładą szczególny nacisk ostatnie badania.
Zaburzenia przemian tłuszczów i węglowodanów, wzrost poziomu cholesterolu i krzepliwości krwi są podłożem chorób metabolicznych i układu sercowo-naczyniowego, które praktycznie występują sporadycznie u kobiet przed menopauzą (u mężczyzn średnio 10 lat wcześniej). Wszystkie te zaburzenia wzajemnie się uzupełniają i napędzają w swym destrukcyjnym działaniu. Choroba niedokrwienną serca (u kobiet duża część zgonów występuje bez wcześniejszych objawów choroby wieńcowej), zakrzepica żylna, zatorowość płucna, udary mózgu, nadciśnienie tętnicze i cukrzyca typu II to bardzo groźne komplikacje wygaśnięcia czynności hormonalnej. I to groźne podwójnie, bo niedoceniane. Znacznie łatwiej natrafić w prasie na artykuły zalecające mammografię niż EKG (wstępna ocena serca) czy ultrasonografii tętnic szyjnych (ocena ryzyka udaru), a przecież choroby układu krążenia zbierają największe żniwo śmierci. Na raka sutka umiera jedna na dwadzieścia pięć kobiet, natomiast zawały i udary są przyczyną śmierci co drugiej kobiety po menopauzie. Również uwapnienie kości jest uzależnione od działania hormonów płciowych, a ich niedostatek prowadzi do osteoporozy i zwiększonego ryzyka złamań.
Od lat 60. ubiegłego wieku próbuje się dostarczać hormony z zewnątrz celem łagodzenia objawów i zapobiegania komplikacjom wynikającym z ich braku. Jest to tzw. hormonalna terapia zastępcza (HTZ). Stosowane są estrogeny różnego typu, dodatkowo często razem z progesteronem. Drogi podania też są różne — od tabletek, przez plastry, na rozpylaczach donosowych skończywszy. Początkowo HTZ stosowano u wszystkich i przez nieograniczony czas, uważając ją za prawdziwe panaceum na wszelkie dolegliwości i niebezpieczeństwa czyhające na panie w wieku balzakowskim i starsze. Życie pokazało jednak, że organizmem nie można dowolnie manipulować i nic nie zastąpi natury. Publikacje wyników szeroko zakrojonych badań klinicznych w najbardziej prestiżowych czasopismach medycznych zrewidowały ostatnio poglądy na temat skuteczności i bezpieczeństwa stosowania HTZ. Co mówią najnowsze badania o skuteczności i bezpieczeństwie HTZ? Hormonalna terapia zastępcza jest najbardziej skuteczna w łagodzeniu objawów zespołu klimakterycznego. Okazało się niestety, że HTZ nie opóźnia rozwoju choroby niedokrwiennej serca, ani nie zapobiega udarom mózgu. W kwestii wzrostu ryzyka nowotworów zależnych od estrogenów (sutek, jajnik, śluzówka macicy) wykazano bezpieczeństwo HTZ, jeśli była stosowana nie dłużej niż 10 lat i unikano jednocześnie pewnych kombinacji hormonów. Zaobserwowano niestety skłonność do zaburzeń krzepliwości, które mają znaczenie szczególnie u kobiet z wcześniej istniejącą chorobą zatorowo-zakrzepową. Ponadto wykazano korzystny wpływ na uwapnienie kości. Ponieważ jednak nie powinno się stosować HTZ u kobiet starszych, kiedy ryzyko osteoporozy i złamań jest największe (w tym wieku HTZ wiąże się z przewyższającym korzyści ryzykiem poważnych objawów niepożądanych), nie należy przeceniać jej znaczenia w tym aspekcie.
Jak więc powinna postępować kobieta, która słusznie chce jak najdłużej cieszyć się pełnym zdrowiem, nie narażając się jednocześnie na poważne skutki uboczne przyjmowania hormonów?
Podstawą jest opieka ginekologa we współpracy z internistą. Regularne kontrole to najlepszy sposób profilaktyki chorób nowotworowych. Cytologia, USG jamy brzusznej i piersi oraz mammografia na szczęście zaczynają należeć już do badań, które kobiety wykonują regularnie i wręcz "odruchowo", natomiast wizyta u kardiologa jeszcze nie wydaje się oczywistością. Zamiast zdjęcia radiologicznego kości, które wykaże dopiero zaawansowaną osteoporozę, lepiej wykonać densytometrię – badanie gęstości kości pozwalające na dostrzeżenie dużo subtelniejszych zmian. Pamiętajmy, że objawy wypadowe występują tylko w okresie okołomenopauzalnym. Wystąpienie ich później lub zmiana nasilenia mogą świadczyć o innych chorobach. Np. kołatanie serca może być objawem zaburzeń rytmu wynikających z choroby niedokrwiennej serca, natomiast zawroty głowy efektem zaburzeń krążenia mózgowego. W przypadku hormonalnej terapii zastępczej obowiązuje podejście bardzo indywidualne, z zastosowaniem zasady najmniejszej skutecznej dawki przez najkrótszy możliwy czas. Jej rodzaj dobiera się na podstawie analizy nasilenia objawów przekwitania, czynników ryzyka zakrzepicy, ryzyka rozwoju nowotworów i masy ciała. Klasycznej HTZ nie dostanie kobieta z chorobami wątroby, nieprawidłowymi parametrami krzepnięcia krwi, z nowotworami sutka, macicy, chorobami naczyń mózgu, migreną, nadciśnieniem tętniczym. Również nie powinny jej stosować kobiety palące… U wszystkich kobiet można natomiast zastosować estrogeny miejscowo w postaci globulek i kremów. Zmniejszają one dolegliwości związane ze zmianami zanikowymi pochwy, częstość zakażeń narządów płciowych i układu moczowego oraz pozwalają dłużej cieszyć się seksem. Na pewno hormonalna terapia zastępcza jest tylko ułatwieniem, a nie receptą na dłuższe zachowanie młodości. Poprawia samopoczucie, redukując objawy wypadowe. Jednak kobieta powinna przede wszystkim sama poznać i stosować metody zapobiegające schorzeniom, których HTZ nie łagodzi. Najlepszym sposobem jest aktywność fizyczna połączona z prawidłową niskotłuszczową dietą, z odpowiednią ilością wapnia i witaminy D. Proponuję również rzucić palenie i zredukować spożycie soli… Proszę zapamiętać, że ruch i dieta to najskuteczniejsze metody zapobiegania chorobom układu krążenia i osteoporozie, a to one w największym stopniu obniżają komfort i aktywność życiową i w efekcie skracają młodość.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze