Zmotywuj się w poniedziałek
BEATA RATUSZNIAK • dawno temuMało kto po szalonym weekendzie idzie do pracy z uśmiechem na ustach. Poniedziałek to z założenia dzień zły, kiedy nam się nic nie chce i marudzimy. Pierwszy dzień tygodnia to także jeden z mniej efektywnych dni w pracy. Jednak co w momencie, gdy wisi nad Tobą ważny projekt do zrobienia „na wczoraj”, a Ty wciąż wspominasz sobotnią imprezę? Zmotywuj się!
Brak motywacji to częsta przyczyna niepowodzeń w pracy.Nie chce nam się, udajemy, że nie mamy czasu, nie jesteśmy zaangażowane. A mimo to pracować trzeba. Zamiast jednak siedzieć przy biurku ze zwieszoną miną spraw, by Twój dzień pracy był nie tylko efektywny, ale i radosny. Jak to zrobić?
- Jeśli masz coś ważnego do zrobienia, nie odkładaj tego w nieskończoność. Projekt sam się nie zrobi, a Ty szukając sobie innych zadań, byleby nie zabrać się do pracy, jeszcze bardziej utrudniasz sobie sytuację. Spróbuj ustalić sobie konkretny, ale i realny deadline. Poinformuj przełożonego, na kiedy Twoja praca będzie gotowa. Ustalenie ostatecznego terminu to jedna z lepszych motywacji.
- Jeśli w poniedziałkowy poranek Twoja skrzynka mailowa wygląda jak pobojowisko, to najprawdopodobniej nie przeanalizowałaś dobrze priorytetów swojej pracy. Ustal, co jest najważniejsze, do zrobienia na już, a co może jeszcze poczekać. Zacznij prowadzić swój własny terminarz, najlepiej w komputerze. W programie pocztowym ustaw sobie odpowiednie foldery lub etykiety i trzymaj w skrzynce regularny porządek. Każdego dnia staraj się wyczyścić swoją skrzynkę do poziomu „Inbox 0” - to naprawdę działa!
- Nagroda – kto nie lubi nagród za wykonaną pracę?Jednak szef, który oczekuje od Ciebie projektu, nie przygotuje dla Ciebie kwiatów ani tortu z okazji skończenia pracy. Zadbaj o swoje nagrody sama. Po każdym etapie zakończonej pracy zrób sobie krótką przerwę np. na kawę, ciastko, czy telefon do przyjaciółki. Ważne aby nagradzać się po skończonej pracy, a nie jeszcze przed jej rozpoczęciem…
- Zasada pierwszych 5 minut – jeśli już coś zaczniesz, to łatwiej jest to kontynuować. Jeśli nie możesz zabrać się do analizy raportu czy przygotowywania zestawienia, weź dwa głębokie wdechy i… po prostu zabierz się do pracy! Pierwsze pięć minut jest najgorsze, potem łatwo wdrożysz się w wykonywaną czynność i narzucisz sobie odpowiednie tempo pracy.
- Najpierw proste, potem trudne. Albo na odwrót. Jeśli potrzebujesz czegoś na rozkręcenie swojego dnia pracy, zacznij od rzeczy prostych, np. odpisz na zaległe maile, wykonaj telefon. Gdy wdrożysz się w rytm pracy, łatwiej Ci będzie zająć się rzeczami trudniejszymi. Z kolei jeśli lubisz mieć luz pod koniec dnia, zacznij zdecydowanie od czegoś trudniejszego. Poczujesz satysfakcję, gdy uporasz się z ciężkim projektem, a przez resztę dnia będziesz robić luźniejsze rzeczy popijając kawę.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze