Hummus jest libański? No niekoniecznie...
SABINA STODOLAK • dawno temuczyli rekord na hummus pobity
Pamiętacie jak w październiku pisałam o największym tabbouleh (i przy okazji ogromnej porcji hummusu), który przygotowano w Libanie, z okazji imprezy pod hasłem „Hummus jest libański”? Pobity wtedy rekord świata już zdążył się zdezaktualizować. W Izraelskim mieście Abu-Gosh, znanym nie tylko z licznych restauracji serwujących hummus, ale również z tego, że w miasteczku tym żyją sobie obok siebie w spokoju i bez walk Arabowie i Żydzi, pobito kolejny rekord w ilości wyprodukowanego hummusu. Pasty z ciecierzycy przygotowano tyle, że każdy z nas mógłby się w tym dipie wykąpać.
Największy na świecie hummus waży ponad 4 tony (dokładnie 4,087 i pół kilograma). Zużyto na niego 2,5 tony ciecierzycy, 1,5 ton pasty sezamowej (tahina), setek limonek i główek czosnku. Hummus zapełnił talerz o średnicy 20 metrów. Hummus przygotowało zaledwie 50 kucharzy – szefów kuchni zlokalizowanych w Abu-Gosh restauracji. Rekord pobito po to, aby „utrzeć nosa” Libańczykom. Prawdopodobnie więc, w niedługim czasie dowiemy się, że kolejny rekord na hummus został pobity. Wojna na hummus dopiero się rozpoczęła.
Szkoda, że my nie walczymy z nikim na oscypki czy krakowskie obwarzanki – warto byłoby się przejechać np. do Nowego Targu by spróbować 4 tonowego oscypka czy redykołki, nieprawdaż?
źródło: vosizneias.com
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze