Autostopowicze kontra kierowcy
EWA PODSIADŁY • dawno temuSłowo autostop jednym kojarzy się z szansą na tanią i ciekawą podróż, a innym z niebezpieczną i ryzykowną przejażdżką, na którą nigdy by się nie zdecydowali. W dzisiejszych czasach wciąż nie brakuje osób, które podróżują wyłącznie w ten sposób. Ale znacznie rzadziej mówi się o nabitych w butelkę bądź zastraszonych przez nieuczciwych lub agresywnych autostopowiczów kierowcach.
Słowo autostop jednym kojarzy się z szansą na tanią i ciekawą podróż, a innym z niebezpieczną i ryzykowną przejażdżką, na którą nigdy by się nie zdecydowali. W dzisiejszych czasach wciąż nie brakuje osób, które podróżują wyłącznie w ten sposób. Ale znacznie rzadziej mówi się o nabitych w butelkę bądź zastraszonych przez nieuczciwych lub agresywnych autostopowiczów kierowcach.
Magda ma 22 lata, mieszka w Radomiu. Zrobiła licencjat z turystyki, obecnie studiuje multimedia. Nie lubi przebywać w domu, bo – jak mówi – w domu ludzie umierają. Ciągle gdzieś ją gna, nie usiedzi pięć minut w jednym miejscu. A ponieważ jeszcze nie pracuje, postanowiła znaleźć sposób na tanie i szybkie podróżowanie. Od blisko roku jest autostopowiczką. Najczęściej dzięki uprzejmości kierowców dociera do podradomskich miejscowości (Przytyk, Zwoleń, Iłża), ale zdarza jej się również wybierać w dalszą podróż. Ostatnio autostopem pojechała do Lublina.
– Tak się do tego przyzwyczaiłam, że nie wyobrażam sobie teraz wydać pieniędzy na pociąg albo benzynę. Można porozmawiać, ponarzekać na świat, przyjaciół, czasem też się pośmiać. Zazwyczaj kierowcy są bardzo rozmowni – twierdzi Magda. Jednak podkreśla, że nigdy nie zdecydowałaby się na samotną podróż autostopem – zwykle towarzyszy jej bliski kolega.
– Kiedyś jechałam autostopem z koleżanką i całą drogę umierałyśmy ze strachu, czy dojedziemy do domu całe i zdrowe. Na szczęście nic nam się nie stało – opowiada dziewczyna. I zauważa, że najczęściej zatrzymują się młodzi mężczyźni, którzy wybierają się w długą trasę. Za to rzadko autostopowicza zabierają kobiety, a praktycznie nigdy osoby starsze.
Nie jedz, gdy cię częstują!
Ze „stopa” bardzo często korzysta Ewelina, ale tak samo jak Magda, tylko gdy ktoś jej towarzyszy.
– Najczęściej jeżdżę z siostrą, bo sama się boję. W ten sposób docieramy na koncerty. Najdalej byłam na festiwalu na Śląsku, a moja siostra w Niemczech – mówi Ewelina.
Niektórzy dzięki podróży autostopem zwiedzili kawał świata. Pewien internauta o nicku Krit przyznaje, że zna chłopaka, który autostopem dotarł m.in. do Barcelony, Paryża, Wiednia, Bukaresztu, Aten i Zagrzebia, a niedługo wybiera się do Teheranu. On sam korzysta z uprzejmości kierowców, gdy wraca z imprez.
Małgosia z Krakowa również bardzo lubi jeździć autostopem i także odwiedziła sporo miejsc, tyle że w Polsce.
– Najdalsza podróż była taka: Beskid Wyspowy – Kraków – Tarnobrzeg – Warszawa – Gdańsk – Poznań – Kraków. Odbyłam ją w tydzień z dwiema koleżankami. Oprócz tego wiele razy jeździłam autostopem, głównie w wakacje. To świetna zabawa! Raz urządziliśmy ze znajomymi wyścigi autostopowe: kto pierwszy dojedzie do Zakopanego – wspomina. Ale ostrzega, że podróżując z obcą osobą nie należy przekraczać pewnych zasad. – Przekonałam się o tym na własnej skórze. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. To nie odstraszyło mnie od autostopu. Przeciwnie: nauczyło mnie z niego korzystać – mówi tajemniczo Małgosia. Jakie zasady ma na myśli? Te same, co Magda i Ewelina, czyli po pierwsze: nie jeździć samemu. Uważa również, że kobiety nie powinny wsiadać do samochodu, w którym jest kilku mężczyzn, albo w którym siedzą rozbawione, wracające z imprezy osoby. Odradza także… pałaszowanie tego, czym kierowca nas częstuje.
Serce w tapicerce
Gdy mowa o autostopie, zwykle ostrzega się podróżnych, żeby nie wsiadali do podejrzanych aut, uważali na siebie, nigdy nie jeździli w pojedynkę. Ale jest również druga strona medalu – to kierowcy, którzy zabierają ze sobą autostopowiczów. Już niejedni z nich zrobili wielki błąd, litując się nad stojącą przy drodze osobą. Autostopowicze mówiąc o sobie, nierzadko kłamią – albo żeby nie płacić za podróż, albo żeby wzbudzić litość i wyłudzić od kierowcy pieniądze. Adrian padł ofiarą autostopowicza-naciągacza. Towarzysz jego podróży opowiedział, że wychował się w sierocińcu, dostał mieszkanie i nie ma pieniędzy na badania lekarskie umożliwiające mu podjęcie pracy. I jak się okazało, tę samą historię kilkakrotnie usłyszeli jego znajomi, którzy również zlitowali się nad nieuczciwym autostopowiczem. Paru z nich wsparło naciągacza sporymi kwotami.
Po Internecie krążą legendy na temat autostopowiczów – wraz z ich rysopisem, dokładnym miejscem łapania okazji i opisem historii, którą za każdym razem opowiadają. Oczywiście wszystkie są wyssane z palca.
Do autostopowiczów zraził się pewien internauta, który na jednym z forów dyskusyjnych opowiada:
– Kilka lat temu zabrałem sympatyczna parkę. Siedli sobie na tylnym siedzeniu i słodziutko gruchali, czasami zagadali coś i do mnie. Przy wyjściu on chciał dać mi pięć złotych, ale nie wziąłem. Po dojechaniu do domu na tyle oparcia kierowcy zobaczyłem wycięte żyletką w skórzanej tapicerce ogromne serce.
Okradli kierowcę
Wielu kierowców nigdy nie zdecydowałoby się zabrać ze sobą autostopowicza. Zwykle nie mają ochoty wysłuchiwać historii obcych ludzi albo po prostu się ich boją. Rafał od ponad 15 lat ma prawo jazdy. I nigdy nie zabrał ze sobą autostopowicza. Sam nie wie dlaczego, ale przyznaje, że na pewno po części ze strachu.
– Poza tym lubię słuchać muzyki i rozmyślać, jeżdżąc samochodem. Nie potrzebuję towarzystwa jakiegoś obcego, podpitego typka, któremu buzia nie będzie się zamykała – twierdzi.
Niestety, często bywa tak, że osoby, które chciały być miłe i z uprzejmości podwiozły podróżnego, słono za to zapłaciły. W czerwcu 33-letni kierowca jadąc do Karczewa (mazowieckie) zabrał ze sobą dwójkę autostopowiczów – 21-letnią kobietę i 32-letniego mężczyznę. W czasie jazdy dziewczyna przeszukała mu plecak i zabrała portfel z dokumentami oraz pieniędzmi. Kierowca na szczęście szybko powiadomił o zdarzeniu policjantów, którym udało się złapać podejrzanych. Okazało się, że autostopowicze okradli w ten sposób już kilka innych osób.
Pracownicy Ośrodka Badania Opinii Publicznej TNS OBOP przepytali kierowców, co sądzą o zachowaniu autostopowiczów. 15 proc. ankietowanych określiło ich zachowanie jako złe, a ponad 2 proc. jako bardzo złe. Co więcej, aż 30 proc. Polaków było świadkiem fatalnego zachowania autostopowiczów, a co druga osoba słyszała o takim przypadku. Najczęściej było to ordynarne zachowanie, wybryki chuligańskie, pijaństwo, niemoralne zachowanie podróżujących razem dziewczyn i chłopaków, kradzieże, niewłaściwy ubiór, burdy i niechlujstwo. Co drugi rodzic nie zgodziłby się, żeby jego córka podróżowała autostopem, a co trzeci, żeby z tej formy podróżowania korzystał syn. Blisko 70 proc. badanych uważa, że konieczne jest zwiększenie kontroli nad autostopowiczami.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze