Twoje dziecko kontra... ty!
ISABELLE • dawno temuPrzychodzi czasem taka niepokojąca myśl do głowy: „Co to za dziecko? W kogo się to wdało? A może by tak komuś oddać?”. Jeśli nie, możesz spokojnie stać się bożyszczem wszystkich rodziców. Jeśli tak, nie przejmuj się. Większość rodziców, choć rzadko się do tego przyznaje, przynajmniej raz w życiu jest rozczarowana dziećmi i zrozpaczona ich postępowaniem. Z czego to wynika? Czy musi tak być?
Niezadowoleni rodzice
Zanim zaczniesz wyrzucać sobie, że wydałaś na świat małego nicponia, powinnaś się zastanowić, czy przypadkiem pewne negatywne zachowania nie są normalnym przejawem pewnego etapu rozwoju. Każdy etap pracy z dzieckiem wymaga kontroli i korygowania. Wiedząc, że niektóre momenty są trudniejsze od innych, nie wpadaj w panikę, gdyż problem z pewnością jest przejściowy.
Trudności z wychowaniem dzieci często są wynikiem nierealnych oczekiwań, bowiem nie można gniewać się na dwuletniego chłopca, który nie chce siedzieć spokojnie przy stole albo nie chce dzielić się swoimi zabawkami z innymi dziećmi. Podobnie nie oczekuj, że twoja 13-letnia córka nie będzie żuć gumy lub nie będzie chodzić w podartych spodniach!
Innym problemem jest kwestia, że wielu rodziców nienawidzi u dzieci tego, czego nie lubi u siebie, choć często nie zdają sobie z tego sprawy. Widzą w dzieciach własne błędy. Kiedyś sami walczyli z własną nieśmiałością czy lenistwem, a teraz, obserwując te cechy u maluchów, nadgorliwie próbują je wyrugować. Oczywiście krytykując przy tym dzieci.
Niebezpiecznie jest także sądzić, że dziecko przypomina kogoś innego. Tak jak przykro nam, gdy dostrzegamy własne negatywne cechy w dzieciach, tak możemy odczuwać wobec nich wrogość, gdy wydają się przejawiać cechy, które kojarzą się z innym członkiem rodziny lub kimś spoza rodziny. Dodajmy, że najczęściej osoby tej nie darzymy specjalnym uznaniem. „Jesteś taki sam jak wujek Marek!” albo „Uparty jak rodzona babcia!”. To niesłuszne oskarżenia, bowiem każde dziecko jest wyjątkowie i nie powinnyśmy w ten sposób negować jego tożsamości!
Zadowolone dzieci
Oczywiście nie możemy pozostać bezkrytyczni wobec niegrzecznego lub aspołecznego postępowania dziecka. Z pełną słusznością możemy określić zachowanie dziecka jako niewłaściwe, ale nie oznacza to, że mamy mówić o nim, że jest leniwe czy roztrzepane. Są natomiast proste i sprawdzone metody wychowawcze, które pomagają pociechom wyrastać na porządnych ludzi.
Ważne jest podkreślanie dobrych stron dzieci. Łatwo możemy popełnić błąd, dostrzegając jedynie ich wady. Gdy jesteśmy (otwarcie lub tylko w myślach) nastawieni negatywnie, musimy uczynić wysiłek, by odwrócić tę tendencję. Postrzeganie pozytywne wywołuje wręcz podwójny efekt! Dziecko od razu poczuje się lepiej, gdy zamiast stałych uwag i utyskiwań, usłyszy pochwałę i dumę w głosie rodzica. Będzie też bardziej skłonne do współpracy.
Dobrze jest też pogadać z kimś, kto nasze dzieci uwielbia (dziadkowie są w tym mistrzami) i spróbować przyjąć ich punkt widzenia. Pozytywnym ćwiczeniem jest obserwacja dziecka, gdy śpi. Trudno złościć się na malutkiego, spokojnego i śpiącego aniołka. Jednocześnie można pomyśleć o jego życiu: co je motywuje, co uszczęśliwia, a co gnębi, niepokoi. Zastanów się też, jak możesz dziecku pomóc w trudnych sytuacjach i jak uczynić atmosferę rodzinną bardziej przyjazną.
Pamiętaj też o serdecznym i pełnym miłości witaniu się z dzieckiem. W ogóle o częstym wyrażaniu pozytywnych uczuć wobec dziecka. Zobaczysz, z pewnością odwdzięczy się tym samym, bo któż z nas nie odwzajemni uśmiechu czy przytulenia?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze