Radykalne zmiany
JAROSŁAW URBANIUK • dawno temuRadykalne zmiany zdarzają się większości z nas. Ryzykować warto, ale trzeba też zapytać siebie: czy w radykalnej zmianie nie ma czegoś dziwnego i nienaturalnego, sprzecznego z naszym trybem życia? I to zanim postanowimy mocno się odchudzić, przeszczepiać sobie włosy lub z dnia na dzień zmienić wieloletniego partnera pod wpływem chwilowego impulsu.
Potrzebuje stałych zmian,
Nie wysiedzę – taki stan.
(Zmiany – kabaret Adin)
Radykalne zmiany to coś, co zdarza się większości z nas. Szczególnym okresem zmian (ze specjalnym uwzględnieniem wyglądu) są czasy licealne. Nie raz na wakacje wyjeżdża jakaś mało interesująca dziewczynka, a wraca całkiem interesująca kobieta. Sam wykonałem coś podobnego, zmieniając w czasach licealnych wakacji fryzurę, okulary i wagę, i właśnie wtedy usłyszałem pierwszy i z perspektywy czasu najpiękniejszy komplement w moim skomplikowanym życiu, brzmiał on tak: O! Jarek! Jak bym cię nie znała, to kto wie, kto wie…
Tego typu zmiany często zachodzą również na początku czy pod koniec studiów. A ostatecznie w czasach zmiany stanu małżeńskiego i poszerzania rodziny. Kiedyś często rozumiane jako zmiany na gorsze, obecnie praktycznie równie często mogą zostać określone jako zmiany na lepsze choćby dlatego, że wiele kobiet wprost rozkwita po urodzeniu dziecka. Poprawiając w ten sposób nie tylko swój wygląd, ale przede wszystkim samopoczucie. Wrodzona potrzeba pogoni za sensacją każe mi jednak skupić się raczej na tych negatywnych zmianach i to takich, które są spowodowane przez samych zainteresowanych.
Klasycznym i w jakiś sposób dobrowolnym przykładem radykalnych zmian we własnym wyglądzie mogą być Mickey Rourke i Kylie Minogue. Ten pierwszy z etatowego hollywoodzkiego przystojniaka przeistoczył się w postać, która mogła spokojnie, z minimalnym makijażem, grać potwory z komiksów (Sin City) lub zapaśników po wieloletnim rozgniataniu twarzy (Zapaśnik). Zmiana ta została dokonana z pomocą wieloletniego treningu bokserskiego i rozpaczliwych prób przywrócenia niedawno zakończonej młodości radykalnymi metodami operacji plastycznych.
Z Kylie Minogue było nieco inaczej, ta sympatyczna Australijka przeistoczyła się z pełnej loków nastolatki z lat osiemdziesiątych, śpiewającej C’mon baby, do the locomotion, w symbol seksu końca lat dziewięćdziesiątych, niemal jak Madonna. Tu kluczową rolę odegrali styliści i głęboka potrzeba zmiany. Czy jednak takie zmiany zawsze wychodzą nam na dobre?
Z jednej strony tak, bo w naszym często dość nudnym życiu każda zmiana jest jakąś wartością, ale z drugiej strony zmiany te mogą być co najmniej na tyle głębokie, aby zmusić nas do zatracenia poczucia ciągłości naszej szanownej osoby. Szczególnie wyczuwalne jest to w wypadku dzieci, które często dużo wyżej cenią sobie codzienną „maminą mamę” zamiast nagle odchudzonej i przebranej w nowe ciuchy demonicznej gospodyni domowej, jakby żywcem wyjętej z popularnego amerykańskiego serialu.
Osobną metodą przemiany, jakże modną we współczesnym świecie, jest nagłe nabranie sympatii dla chirurgii plastycznej i radykalnych metod kosmetycznych. Najradykalniejsze przykłady, takie jak Pamela Anderson czy Krzysztof Ibisz, stają się posiłkiem tabloidów i plotkarskich portali na całe lata. Ale tu trzeba szczególnie uważać – zmiany mogą nas doprowadzić do całkowitej przemiany jakże cennego dla ludzi kultury i mediów wizerunku. Dość przypomnieć o radykalnych zmianach zachodzących w Michaelu Jacksonie.
Również zmiana fryzury nie musi być wcale pozytywnym zjawiskiem – czego przykładem jest choćby Elton John. Wyłysiały geniusz kompozycji postanowił zaszczepić na swej czaszce włosy pochodzące z bardziej porośniętych rejonów głowy. Skutek? Najpierw wyglądał jakby nagle na czubku jego głowy wyrósł niespodziewany las, po czym okazało się, że świeżo zaszczepione włosy również nie chcą się utrzymywać. Wniosek — radykalne zmiany w owłosieniu mogą nas wiele kosztować i to nie tylko ze względu na ekskluzywny charakter operacji przeszczepienia włosów, ale i również na nasz image oraz godność osobistą.
Najpoważniejsze zmiany i to wbrew pozorom nie fizyczne związane są jednak z wiekiem. I nie chodzi tu nawet o meno- i andropauzę, ale o szeroko rozumiany kryzys wieku średniego. Nie należy go łączyć z przemianami fizycznymi. Jest mi znanych kilka przypadków przechodzenia kryzysu wieku średniego już przed trzydziestką – przynajmniej podejście do zabawek właściwych temu okresowi kojarzyło się z tym ciężkim dla każdego czasem. Czyli kontrolę nad człowiekiem przejęły: szybkie samochody, drogie, bardzo drogie ubrania i straceńcze posunięcia w życiu osobistym i zawodowym. Zapewniam – wiek nie ma często w kryzysach nic do rzeczy.
Mimo iż kryzys wieku średniego ma dotyczyć głównie mężczyzn, to jednak na przykład wybitny psycholog Carl Gustaw Jung podkreślał ważność półmetka życiowego (a w końcu iluż z nas pożyje dłużej niż sto lat?) w przypadku obydwu płci. Agnieszka Osiecka określała ten przełomowy, a właściwie graniczny moment w życiu kobiety jako „ryczące czterdziestki” i muszę stwierdzić, że określenie to zastanawiająco często pasuje do przemian w zachowaniu dam w tym wieku.
Zmiana może więc być różnorodna – od fizycznej do psychicznej, ważne jest skonstatowanie jednego faktu – zastanówmy się, czy po głębokiej zmianie będziemy z siebie zadowoleni? Czy zrzucenie 30 kilogramów naprawdę doprowadzi nas do figury, o której zawsze marzyliśmy? Czy operacja plastyczna lub radykalne zabiegi kosmetyczne uczynią nas tak pięknymi, jak na to liczyliśmy? Czy zmiana męża/żony na „coś nowego” zapełni pustkę, którą czuliśmy w poprzednim związku? Czy porzucenie dawnej pracy i rzucenie się w wir nowych wyzwań przyniesie nam coś innego niż tylko zmęczenie i rezygnację?
Ryzykować zawsze warto, ale trzeba też zapytać siebie samego: czy w radykalnej zmianie nie ma czegoś głęboko dziwnego i nienaturalnego? A przede wszystkim sprzecznego z naszym przyrodzonym trybem życia. Weźcie to pod uwagę, zanim postanowicie mocno się odchudzić, przeszczepiać sobie włosy lub z dnia na dzień zmienić wieloletniego partnera pod wpływem chwilowego impulsu.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze