Stara miłość nie rdzewieje?
CEGŁA • dawno temuCałe studia byłam z Olafem. W maju zeszłego roku pobraliśmy się po 5 latach znajomości. Teraz on złożył pozew o rozwód. Jesteśmy po ślubie 13 miesięcy! Spotkał swoją dawną miłość z technikum. Powiedział: tak wyszło, wybacz. Wychodzę tylko z czapką. I poszedł, jak powiedział. Odciął się kompletnie, zostały mi regały pełne jego książek, szafa z ciuchami. Tak się śpieszył do niej, że nie zależało mu na niczym. Trudno mi samą siebie ocenić, powiedzieć, jakie zrobiłam błędy i kiedy – przez te 5 lat czy już po ślubie?
Droga Cegło!
Nie jestem pseudogwiazdą, tylko zwykłym człowiekiem, moja story nie nadaje się do szmatławca, ponieważ nie szukam rozgłosu, a tylko pociechy w rozpaczy.
Całe studia byłam z Olafem, moim chłopakiem. W maju zeszłego roku pobraliśmy się po 5 latach znajomości. Teraz on złożył pozew o rozwód. Jesteśmy po ślubie 13 miesięcy!
Na weekend majowy pojechał sam do swoich rodziców, bo oboje nie mogliśmy, nasza suczka urodziła dzieci. Jest to miejscowość oddalona o 160 km, rodzinne strony Olafa. Wrócił, pokręcił się parę dni po mieszkaniu, nareszcie powiedział: tak wyszło, wybacz. Wychodzę tylko z czapką. I poszedł, jak powiedział.
Otóż spotkał tam swoją dawną miłość z technikum. To właśnie „tak wyszło”, stało się. Podobno nikt tego nie chciał, nikt nikogo nie szukał na siłę. Zobaczyli się w sklepie… Napili się, wieczorem poszli na grilla do sąsiadów. Reszty nie chcę rozdrabniać.
Rodzice Olafa początkowo zachowali się dziwnie, zadzwonili do mnie, płakali, żebym mu przemówiła do rozumu, co on wyprawia. Chyba nie lubili tej dziewczyny? Ale kiedy się okazało, że on chce tam wrócić, zamieszka z nią blisko nich, zmienili front i ja się nagle stałam wrogiem, złą żoną z miasta.
Trudno mi samą siebie ocenić, powiedzieć, jakie zrobiłam błędy i kiedy – przez te 5 lat czy już po ślubie? Walczyłabym, gdyby nie ta magma w mojej głowie, no i zachowanie Olafa – odciął się kompletnie, zanikł, zostały mi regały pełne jego książek, szafa z ciuchami. Tak się śpieszył do niej, że nie zależało mu na niczym. Kim ja jestem, jak ja się czuję…
Kama
***
Droga Kamo!
Po pierwsze, ogromnie Ci współczuję. Jest to tragiczna i wielka trauma – kres marzeń dopiero co wdrożonych do realizacji, że tak powiem. I na dodatek, jak rozumiem, całkowite dla Ciebie zaskoczenie. Zapewne wiedziałaś o tej dziewczynie – pewne rzeczy się sobie mówi w ciągu 5 lat. Najwyraźniej jednak żadne z Was nie wiedziało, jaka była ważna. Lub może jedno bało się to przyznać…
Po drugie, nie zapominaj: gdybyś to Ty „nawaliła”, zamieniła nagle Wasze świeże małżeństwo w koszmar – Olaf może by i uciekł, ale od Ciebie, nie do kogoś. Ewentualnie do kogoś przypadkowego. Powtarzaj to sobie za każdym razem, gdy najdzie Cię ochota na obwinianie się.
Na pewno nie wiesz wszystkiego. Może to właśnie bolesne rozstanie wygnało Go kiedyś do innego miasta – z wielką blizną w sercu, ale i nadzieją na jej zagojenie. To z pewnością było szczere. Nie da rady przez 5 lat udawać miłości, żenić się… Nie miałoby też większego sensu. Pojechać do niej, próbować wrócić mógł w każdym momencie. Skoro tego nie robił, znaczy, zakładam, że na długi czas uwierzył w Was – chociaż wiem, że w tym momencie niewielka to dla Ciebie pociecha. Ale pociechę możesz znaleźć jedynie we własnych uczuciach, po ich spenetrowaniu.
Jeśli kochasz Olafa, musisz… od Niego odejść, tak jak On odszedł od Ciebie. Bez szukania kontaktu, prób wyjaśniania, bez negocjacji. Wyjaśnienia i negocjacje należą teraz do Niego. To On musi się opamiętać – lub nie.
Gdyby chciał wrócić skruszony, że „zwariował” - będziesz miała o czym myśleć. Czy jesteś gotowa wybaczyć, przejść nad… Pewnie nie: zapomnieć. Ale przynajmniej będzie to furtka do rozmowy, może terapii.
Jeśli natomiast wytrwa przy swoim i postawi wszystko na szalę, żeby zbudować swoje jeszcze nowsze życie z tamtą dziewczyną – nie masz ruchu. Wiem, to boli. Ale byłabym nieugięta, ponieważ ktoś musi wziąć na siebie winę za to, co się wydarzyło. Dysponując oszczędnym materiałem, jakiego mi dostarczyłaś, nie widzę powodu, dla którego miałabyś to być Ty.
Wybacz mi bezwzględne postawienie sprawy. Olaf w sumie postąpił podobnie, więc masz serial… Niestety, nie zachwyca mnie Jego „uczciwość” ani „determinacja” w odejściu jedynie z czapką. Zasługiwałaś na dużo więcej. To, co komuś może się wydawać romantyczne i wzniosłe, dla mnie jest żałośnie niedojrzałe. I w Waszym wieku nie znajduje już usprawiedliwienia. Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoi, po prostu.
Serdecznie Ci życzę, by najbliższe miesiące rozjaśniły sytuację i pozwoliły Ci wrócić do równowagi.
Cegła
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze