Był to prezent, który (na moją wyraźna i kategoryczną prośbę) dostałam od mojego narzeczonego. Na tę tajemniczą woń składają się bergamotka, róża, jaśmin, brzoskwinia, zioła, mech dębowy, drewno.
O kobiecie pachnącej Mitsouko mówi się, że jest ubrana w woń swoich majteczek założonych na umyte ciało, mówi się, że pachną tą specyficzną wonią kobiety - takie informacje zaczerpnęłam na forach internetowych. Tak więc skuszona chęcią bycia seksowną kocicą w sypialni, wymusiłam kupno tej wody.
Jak pachnie Mitsouko na mnie? Najpierw wyczuwalne są szypry, po pewnym czasie brzoskwinia i woń dojrzałych owoców. Gdy po kilku godzinach wącham moją skórę (dodam, że zapach utrzymuje się nawet po kąpieli), jest wyczuwalna delikatna woń rozgrzanej skóry, kobiecej skóry. Zapach skromny i jednocześnie pełen przepychu. Skóra naprawdę pachnie seksem, ale nie jest to woń natrętna - jest delikatna, stonowana, ale intensywnie trwająca.
Jest to zapach, który nadaję się na wieczór, do zacisza sypialni zakochanych. Seksowny, erotyczny, zmysłowy, ale i trochę smutny, jakby wyczuwało się w nim tęsknotę.
Klasyk na pewno będzie doceniony przez wielbicielki szyprów, jednak ja mimo zamiłowania do słodkich owocowo-orientalnych zapachów, zakochałam się w nim. Pachnąc Mitsouko czuję się naprawdę kobieca.
Trudno polecać perfumy, bo każda z nas ma swoje gusta, ale ten zapach mnie urzekł...
Producent | Guerlain |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Wody toaletowe, perfumowane oraz perfumy |
Przybliżona cena | 150.00 PLN |