Natura jest "na topie". Coraz częściej odrzucamy wysoko przetworzona żywność zastępując ją "organic food". Podobnie bywa z kosmetykami. Zainspirowana programem o medycynie naturalnej, postanowiłam wypróbować krem ajurwedyjski. Ajurweda jest to system medycyny indyjskiej rozwinięty w starożytności, który zajmuje się zdrowiem fizycznym, psychicznym i duchowym.
Niestety, wzornictwo przemysłowe firm wytwarzających kosmetyki naturalne pozostawia wiele do życzenia. Dzieje się tak, ponieważ producent pragnie zaoszczędzić na czymś w zasadzie niezbyt istotnym - na opakowaniu. Pudełeczko (50 ml) jest szare z przyklejoną fioletową etykietką.
Krem ma gęstą konsystencję i trudno się rozsmarowuje. Zapach przypomina mydło. Producent poleca go do wszystkich rodzajów cery a w szczególności do cery trądzikowej. Kosmetyk zawiera zioła, między innymi korę dębu i granatowiec właściwy.
A czy działa?? Jeszcze jak! Moja cera jest promienna, zmatowiona i bardzo zdrowo wygląda. Nie jest przesuszona ani podrażniona. Pożegnałam się też z zaskórnikami.
Gorąco polecam ten krem posiadaczkom tłustej cery.
Kosmetyk kupiłam przez internet.
Producent | Jiva |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Kremy na dzień: nawilżające i odżywcze |
Przybliżona cena | 30.00 PLN |