Forma saszetki w przypadku szamponu koloryzującego jest bardzo pożądana i prawdopodobnie najpraktyczniejsza, chociaż chyba nikt jeszcze nie próbował zastąpić jej czymś innym. Londa zrobiła malutki krok na przód w tym kierunku – zamiast jednej saszetki, za taką samą cenę otrzymujemy dwie ( 2 x 25ml). Rozwiązanie takie daje większe możliwości manipulacji i bez problemu pozwala dostosować ilość preparatu do potrzeb, tj. krótkich, bądź długich włosów.
Szampon, w przeciwieństwie do farb, bardzo ładnie pachnie. Jego bardzo gęsta konsystencja wymusza równomierne rozprowadzenie na wilgotnych włosach jeszcze zanim się spieni, później przysparza to niestety sporo trudności, Po regulaminowych 20 minutach, preparat należy spłukać – to na szczęście kłopotów nie sprawia.
Efekt uzyskany przeze mnie to miękkie, lśniące włosy, bez śladów zniszczenia, ale także bez śladów koloryzacji, mimo że ściśle stosowałam się do instrukcji. Wybrałam platynowy blond do swojego średniego blondu – producent twierdzi, że takie zestawienie kolorystyczne jest najlepsze, tylko szkoda, że go nie widać. Może przy innych odcieniach szamponu efekt jest lepszy?
W każdym razie rozczarował mnie bardzo i więcej Londestonu nie kupię!
Producent | Londa |
---|---|
Kategoria | Włosy |
Rodzaj | Szampony koloryzujące |
Przybliżona cena | 4.00 PLN |