Kiedy farbuję włosy na jasny blond, regularnie używam fioletowych szamponów niwelujących żółte i pomarańczowe refleksy (mimo że zwykle udaje mi się ich uniknąć) –dzięki nim kolor robi się prawdziwie srebrny i naprawdę ładny. Fajnym pomysłem wydało mi się pogłębianie koloru włosów w podobny sposób, ale innymi odcieniami – możliwość taką daje żel koloryzujący My Color Reflex marki Artego. Do wyboru jest 12 wariantów: ciemny brąz, chłodny brąz, ciepły brąz, rubinowa czerwień, pomarańcz, miedź, intensywne złoto, słoneczne złoto, zimny piasek, srebro, neutralny i fiolet.
W przeciwieństwie do szamponów koloryzujących, ten preparat jest wielorazowego użytku – mieści się w wygodnej butelce (200 ml) z klapką – to, na jak długo starczy, zależy od długości włosów i intensywności użytkowania. W swoim składzie nie zawiera amoniaku i utleniaczy jak farba, a kolor pokrywa siwe włosy i zmywa się stopniowo w przeciągu 6 - 8 myć. Sposób stosowania jest bardzo prosty - należy go nałożyć bezpośrednio na umyte, jeszcze wilgotne włosy, równomiernie rozprowadzić grzebieniem i pozostawić na 5 – 15 minut w temperaturze pokojowej (bez podgrzewania) i spłukać letnią wodą.
Mam żel w odcieniu intensywnego złota, który nadaje złoty refleks włosom o tonacji od brązu do bardzo jasnego blondu, zarówno naturalnym jak i farbowanym. Testowałam go na swoim średnim blondzie, z farbowanymi jaśniejszymi i ciemniejszymi pasemkami, miałam więc ogląd na pełne spektrum efektów.
Kosmetyk jest wygodny w użyciu – dobrze się rozprowadza i nie spływa. Mimo że ma kolor wściekle paprykowej salsy, nie brudzi i nie plami. W dodatku – przyjemnie pachnie. Jego zapach kojarzy mi się trochę z proszkiem do prania lub pralnią, jest świeży i „czysty” - bardzo mi się podoba. Nie pieni się, ale spłukiwanie nie przysparza problemów.
Pierwsze „farbowanie”, dokładnie według zaleceń producenta, nie pozostawiło na moich włosach żadnych kolorystycznych efektów – nawet najjaśniejsze pasemka po ponad 15 minutach nie złapały koloru (dziwne, bo produkt pokrywać ma nawet siwiznę). Za to włosy zrobiły się wspaniale pachnące, miękkie, błyszczące i układały się rewelacyjnie (podobno żel wzmacnia wewnętrzną keratynową strukturę włosów). Zmodyfikowałam więc nieco procedurę i przy kolejnym podejściu żel nałożyłam na włosy suche, pozostawiłam go na około 2 godziny. Efektem było zmniejszenie różnicy tonalnej między pasemkami i delikatny, ledwie zauważalny, rudawy błysk całej fryzury.
Kosmetyk jest bardzo fajny, a słaby efekt na moich włosach to być może wina niezbyt trafnego doboru koloru, ale myślę, że będę próbować dalej mimo wysokiej ceny, bo w przeliczeniu na ilość jednorazowych szamponów koloryzujących, taka duża butelka wypada korzystniej, a zyskują również włosy, bo po niewielu odżywkach moja fryzura wygląda tak dobrze.
Skład: aqua, propylene glycol, laureth-10, laureth-2, peg-2 cocoamine, oleyl alcohol, ceteareth-50, peg-200 hydrogenated glyceryl palmate, peg-7 glyceryl cocoate, sodium laureth sulfate, silicone quaternium-22, creatine, polyquaternium-67, parfum, dmdm hydantoin, basic brown 16, basic yellow 57, hc orange 1, hydroxycitronellal, benzyl salicylate, citronellol, alpha-isomethyl ionone, geraniol, ydroxyisohexyl 3-cyclohexene carboxaldehyde, linalool
Producent | Artego |
---|---|
Kategoria | Włosy |
Rodzaj | Szampony koloryzujące |
Przybliżona cena | 70.00 PLN |