Postanowiłam kupić jakiś szampon w aptece wiedząc, że takowe nie mają aż tak wiele składników sztucznych, co szampony ze sklepu. Aptekarka poleciła mi ogromną zielonkawą butlę szamponu firmy o ile się nie mylę Rolland. Wracając do butli, to ma ona pojemność 1000 ml, czyli 1l, wychodzi z tego 5 normalnych szamponów. Co do wyglądu to, jak napisałam wcześniej jest zielonkawa i zwyczajny kształt podobny do butelek np. szampana, ale ta jest z plastiku, i choć taka zwyczajna podoba mi się bardziej od innych butelek, jest bez udziwnień. Wybrałam szampon enrgizujący. Teoretycznie jest bezzapachowy, ale kiedy otworzyłam butlę doleciała mnie ładny, delikatny zapach owoców, ale przypominający troszkę zapach jednego z lekarstw, czyli można się domyślać, że jest to szampon tak, jakby leczniczy. Ładnie się pieni i pachnie przy myciu głowy. Rano moje włosy były sprężyste i lśniące, aż moje koleżanki zapytały się czy byłam u fryzjera. Szampon coraz bardziej mi się podobał. Niestety taki efekt trzyma się do dwóch myć, bo od tej pory moje włosy się do szamponu przyzwyczaiły i co jakiś czas musiałam kupować inne szampony, bo to niezdrowo dla włosów jak przez kilka miesięcy myje się je w tym samym. Ogólnie jest to bardzo dobry szampon i serdecznie go polecam.
Aha i jeśli chodzi o cenę, to litr kosztuje około 37 zł, ale podzielcie to sobie przez 5 i wyjdzie wam cena takiego pojedynczego szamponu ze zniżką, bo im mniejsze opakowanie tym jego wartość większa.
Producent | Rolland |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Szampony: do częstego stosowania |
Przybliżona cena | 37.00 PLN |