Niedawno skończył mi się żel do mycia twarzy, pora zbyt późna na zakupy, a w łazience jedynie szare, smętne mydło w kostce. No i ów produkt, aczkolwiek nie należący do mnie, lecz do mojej współlokatorki. Po chwili namysłu, mając przed sobą perspektywę mycia twarzy szarym mydłem, zdecydowałam się dopuścić małej kradzieży.
Opakowanie jest ładne, estetyczne, z pompką. Co prawda ciężko się ją naciska, ale dzięki temu możemy bardzo dokładnie kontrolować dawkę wyciskanego na dłoń mydła. Konsystencja żelowo-kremowa, bardzo przyjemnie się rozprowadza i pieni, zapach urzekający, typowy dla produktów Johnson & Johnson, ale delikatniejszy, długo utrzymuje się na skórze.
Pierwsze wrażenie było świetne, dlatego postanowiłam nie ograniczać się do twarzy i rąk jak zaleca producent, ale umyć tym specyfikiem całe ciałko. Jak postanowiłam, tak też zrobiłam. Wrażenia końcowe: wyszłam spod prysznica z miękka, gładką i pachnącą skórą.
Pierwsze rozczarowanie przyszło po dokładnym osuszeniu skóry. Co do ciała to nie mogę narzekać, balsamu musiałam użyć i tak, bo moja przesuszona skóra tego wymaga, ale moja twarz zmieniła się w ściągniętą maskę, a muszę dodać, że mam cerę mieszaną, na którą nawet zwykłe mydło w kostce nie wywiera większego wpływu.
Jeśli chodzi o mydło do rąk, a nawet do ciała, polecam (warto, chociażby ze względu na długo utrzymujący się zapach). Jako preparat do twarzy - absolutnie nie.
Buteleczka zawiera 250ml produktu, który jest bardzo wydajny. Zastanawiam się tylko gdzie się podziała ta 1/3 mleczka nawilżającego, chyba spłynęła z woda. Generalnie oprócz zapachu nic szczególnego, ale za tę cenę warto wypróbować.
Producent | Johnson & Johnson |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Mydła |
Przybliżona cena | 8.00 PLN |