Poprzednie kremy z tej serii – malinowy, czekoladowy i oliwkowy – nie trafiły w mój gust. Nie podobała mi się tępawa konsystencja i zapachy, które z naturą miały, jak dla mnie, niewiele wspólnego. Wiem jednak, że miały swoje fanki. W kategorii kosmetyków do ciała, pachnących tak dobrze, że chciałoby się je zjeść, prowadzi u mnie pewna firma, w Polsce nieobecna, co nie znaczy, że nieznana. Ich melonowe masło do ciała pachniało tak apetycznie, że w pewien długi weekend skłoniło do wycieczki do mojego namiotu mrówki! Myślę, że gdybym zaprezentowała mrówkom krem jabłkowo-gruszkowy Daxa, również zagłosowałyby nogami – usiłując wleźć do pudełka. Krem pachnie bowiem wyjątkowo smakowicie – i jest to najprawdziwszy aromat gruszek i jabłek. Konsystencja nie jest jeszcze tak jedwabista, jakbym sobie tego życzyła, ale już jest dobrze, a kremu nie trzeba wykopywać z pudełka łopatką. 150 ml to pozornie niezbyt dużo, ale krem jest nadzwyczaj wydajny. Obiecane przez producenta wygładzenie to raczej zwykły efekt gładkiej, miłej w dotyku skóry, do którego wystarczy regularne używanie jakiegokolwiek balsamu do ciała. Dla osób poszukujących niezłego nawilżenia i apetycznego owocowego zapachu ten produkt jest idealną propozycją. Zaznaczam jednak, że raczej nie ma co liczyć na spektakularne efekty, jeśli ktoś ma bardzo suchą skórę. Ten krem to miły, pachnący drobiazg – jeden z tych kosmetyków, które pomagają na chandrę.
Producent | Dax Cosmetics |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Kremy, mleczka, balsamy, masła do ciała |
Przybliżona cena | 12.00 PLN |