W końcu czerwca, tuż po zakończeniu roku szkolnego, korzystając z wolnego czasu, przystąpiłam do dokładnego „przeglądu”. Oceniając skórę, paznokcie i włosy doszłam do przerażającego wniosku - tonami gubię włosy! Szybko odkryłam powód tego problemu - stres, zmęczenie (zarwane noce), wyjątkowo ciężka grypa, długa kuracja antybiotykami, duży wysiłek fizyczny (trenuję szermierkę w klubie sportowym) i na domiar złego - upały. Przerażona katastrofalną wręcz, wizją pozbycia się czupryny, z której jestem dumna jak paw, bo jest o pięknym brązowym kolorze, gęsta, gruba i lśniąca, pognałam do apteki i kupiłam szampon Neril.
Od razu użyty pogłębił moją depresję, ponieważ włosy zaczęły wypadać, że się tak wyrażę - garściami. Na szczęście przeczytałam na prostym „aptecznym” opakowaniu, że w pierwszym okresie stosowania mogą zacząć mocniej wypadać, ponieważ szampon zawiera wiele składników odżywczych. Już spokojniejsza, ale wciąż trzęsąca się nad losem mojej czupryny, używałam owego szamponu 3 razy w tygodniu, najpierw myjąc nim włosy jak zwykłym szamponem, spłukując, nakładając szampon jeszcze raz, wmasowując w skórę głowy, zawijając na głowie ręcznik i siedząc tak minimum 5 minut. Zapach mnie odstręczał, konsystencja zadziwiła, bo przypomina budyń, co bardzo mi się podoba, a opakowanie - proste i estetyczne, zachwyciło.
Teraz obchodzę triumfalny upływ trzech tygodni. Kuracja ma trwać 8, ale po 3 tygodniach jestem niezwykle zadowolona. Jest to trochę śmieszne, bo przez około 14 dni włosy wypadały mi masowo, a teraz - nic. Przestały wypadać z dnia na dzień. Teraz nie mam problemu z "łysieniem", ale butelkę oczywiście dokończę.
Co do zapachu - najpierw go nienawidziłam, teraz niesamowicie mi się podoba, konsystencja budyniu została uznana za idealną, a opakowanie nadal mi się podoba.
Wcześniej bardzo przetłuszczały mi się włosy, teraz są wręcz przesuszone. Niestety bardzo się plączą, więc trzeba koniecznie używać jakiejkolwiek odżywki. Mimo że wysusza włosy, to są one niezwykle gładkie, puszyste i miękkie. Wyglądają naprawdę wspaniale. Jednak, gdy skończę to opakowanie, moim następnym szamponem będzie szampon do zniszczonych włosów, ponieważ dużo wcześniej zniszczyłam je sobie suszarką, a ten szampon tego nie naprawia, a z resztą nie ma takiego zadania.
Co ciekawe, tak dobry efekt uzyskałam, nie używając żadnych innych specyfików na wypadające włosy. Zrezygnowałam jedynie z suszarki i wiązania włosów w koński ogon, używałam szamponu Garnier Neril oraz odżywki tej samej firmy, lecz z linii massmarketowej.
200 ml butelka tego szamponu jest dostępna jedynie w aptekach i kosztuje około 16 zł. Mam wrażenie, że jest to produkt produkowany na rynek niemiecki i dlatego napisy na opakowaniu są jedynie po niemiecku (jest jednak naklejka po polsku).
Serdecznie polecam!!!
Producent | Garnier |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Szampony: zapobiegające wypadaniu włosów |
Przybliżona cena | 16.00 PLN |