Skóra latem jest ładnie opalona, wypoczęta i nie potrzebuje stosowania podkładów, które oczywiście namiętnie stosuje jesienią czy zimą. Preparat Vipera zainteresował mnie gdyż wyczytałam na etykiecie, iż stanowi swoistego rodzaju "mgiełkę", jeszcze do tego przeplataną perłowymi połyskami. Brzmi zachwycająco, niemalże poetycko, ale czegoś takiego potrzebowałam właśnie latem. Tak na marginesie kolejny raz dałam się nabrać na te chwyty reklamowe, gdzie czytając opis kosmetyku czuje się jakbym czytała wiersz. Dosyć!!! Trzeba skończyć z tym raz na zawsze.

Okazało się, że jest to zwykły krem koloryzujący. Jego zaletą jest lekkość oraz brak efektu maski, ale przecież to nie są jakieś niesamowite wyczyny. Z zasady musi je spełniać gdyż nie jest normalnym podkładem. Ładnie wygląda na opalonej buzi. Mam kolor bursztynowy 22, którego nie polecam osobom o jasnej karnacji. Brak perłowego połysku, jest widoczny, ale zostaje na dłoniach.

Aplikując kosmetyk, nałożyłam w niewielkiej ilości na czoło, nos, policzki, brodę, szyję i rozpoczęłam dokładne rozsmarowywać. Niestety ta tradycyjna metoda nie jest skuteczna w tym wypadku. Preparat jakby zastyga, bardzo szybko się wchłania i rozsmarowywany na siłę, tworzy smugi. Dopiero jako taki efekt, uzyskałam, nakładając preparat np. na czoło po czym od razu rozsmarowując preparat. Trzeba też doszkolić się technicznie, gdyż nałożenie tego fluidu w odpowiedniej ilości stwarza problemy. Jak zaczniemy dokładać preparat tworzy smugi i zaczyna wałkować się na twarzy. Buźka, też musi być dobrze nawilżona przed nałożeniem.

Efekt kolorystyczny bardzo mi się podoba jednak nie zakupie go nigdy więcej. Mając rano dużo wolnego czasu można nim się bawić, ale w pośpiechu rano można dostać szału, nakładając ostrożnie i z niepewnością jak wyjdzie.

Moje dwie gwiazdki daje za efekt kolorystyczny, który jak wspominałam bardzo mi się podoba, ale naprawdę dawno nie trafiłam na tak oporny w użyciu preparat.

Pojemność: 30 ml.

2.00

Ocena na postawie 3 opinii Zobacz opinie

Oceń produkt Dodałeś już ocenę