Często śmieję się pod nosem z męskich zakupów kosmetycznych, zwłaszcza tych robionych absolutnie samodzielnie, ale na kobiecą prośbę. I pokarało mnie, gdyż pewnego dnia zostałam postawiona przed identyczną sytuacją. Mój mężczyzna poprosił mnie o zakup pianki lub żelu do golenia, a ja cała szczęśliwa na myśl o zakupach przy najbliższej okazji odwiedziłam Rossmanna. „Schody” zaczęły się, gdy stanęłam przed dużym regałem wypełnionym po brzegi wszystkim, co tylko można sobie zamarzyć, a ja zupełnie nie wiedziałam, na czym zawiesić oko. Osobiście jako „poślizg” do golenia wybieram raczej mydełka lub zwyczajne żele do mycia ciała, ale przecież nie mogę wymagać tego od mężczyzny – bo twarz to nie nogi! W zadanej kwestii moje doświadczenie było bliskie zera. Ale po lekturze kilkunastu etykiet, nie dowiedziawszy się prawie niczego, mój wybór padł na żel do golenia marki Umbro, która ostatnio zdobyła nasze zaufanie.
Dostępne były dwie wersje: strike 3 w zielonej puszce (wygładzająca) i strike 4 w niebieskiej puszce (do skóry wrażliwej). Na tym właściwie kończą się opisy producenta i możliwości dedukcji. Z myślą, że pewnie 4 „strajki” są lepsze niż 3 (cokolwiek to znaczy), a w najgorszym wypadku dostanę „w łeb” – udałam się do kasy z niebieskim żelem w koszyku. Zakup na szczęście został przyjęty entuzjastycznie.
Niebieska puszka o pojemności 204 ml (189 g) wypełniona jest błękitnym żelem, który dopiero po wmasowaniu w skórę (a nie samoistnie, jak w przypadku tych droższych specyfików) zamienia się w ciągnącą pianę. Sposób aplikacji i opakowanie są bez zarzutu. Także ta nietypowa konsystencja wydaje się owocować na duży plus. Nie lubię pianek do golenia, gdyż zwykle rosną za duże, zasłaniają wszystko a przy tym dają mało amortyzacji dla ostrzy i w ogóle nie nawilżają. Tu jest zupełnie inaczej – jest porządny poślizg, nawilżenie, wygładzenie a nawet odrobina chłodzenia i dziwne wrażenie znieczulenia skóry, a żelo-pianka dobrze przylega do skóry i potrzeba jej niewiele, aby ogolić całkiem sporą powierzchnię. Podobno także zmiękcza zarost. Mój pan jest bardzo zadowolony, a ja przy pierwszej próbie oczywiście się pocięłam, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że moje własne metody dla mojej skóry są najlepsze.
Jedyne zastrzeżenie można mieć do zapachu – przypomina (nam obojgu) specyfiki do golenia stosowane lata temu przez naszych ojców. Taka klasyczna świeżość. Na szczęście zapach szybko wietrzeje na skórze, a poza tym są przecież jeszcze wody po goleniu, balsamy i cała masa innych kosmetyków.
Mimo wszystko panom żel Umbro powinien się podobać.
Producent | Umbro |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Golenie i depilacja |
Przybliżona cena | 7.00 PLN |