Czy można pokochać silikonowe dziecko albo plastikową dziewczynę?
EWA ORACZ • dawno temuDorosłe kobiety bawiące się lalkami, które im zastępują dzieci, ludzie przeobrażający się w żywe lalki i jeszcze inni wiążący się z plastikowymi partnerkami, które schodzą z taśmy produkcyjnej. Wizja przyszłości czy absurdalna rzeczywistość? Czy powinna powstać nowa specjalizacja w psychiatrii? Co się dzieje z kondycją współczesnych ludzi? Jak daleko możemy zabrnąć w sztucznym kreowaniu prywatnej rzeczywistości?
Dorosłe kobiety bawiące się lalkami, które im zastępują dzieci, ludzie przeobrażający się w żywe lalki i jeszcze inni wiążący się z plastikowymi partnerkami, które schodzą z taśmy produkcyjnej. Wizja przyszłości czy absurdalna rzeczywistość? Czy powinna powstać nowa specjalizacja w psychiatrii? Co się dzieje z kondycją współczesnych ludzi? Jak daleko możemy zabrnąć w sztucznym kreowaniu prywatnej rzeczywistości?
Justin Jedlica postanowił zostać żywym Kenem. Jego koleżanka po fachu Valeria Lukyanova już dużo wcześniej zrobiła sobie krzywdę wieloma operacjami. Ken jednak bije rekordy, ma zaledwie 33 lata i na koncie 140 zabiegów. Poza wieloma ingerencjami w twarz, Justin zrobił sobie silikonowe pośladki, mięśnie, nawet w łydki kazał wszczepić implanty, bo jak twierdzi:
Nie chcę ćwiczyć, żeby uzyskać takie ciało. Ćwiczenia w ogóle nie są ekscytujące, ani nie wyglądają ładnie.
Znalazłoby się kilka czynności fizjologicznych, które wyglądają gorzej niż ćwiczenia, nazwanie ich nieładnymi jest eufemizmem, ciekawe jak Nowy Ken sobie z nimi radzi na co dzień. Takie błyskotliwe wypowiedzi należą nie tylko do Kena, ale niestety również Valeria udziela wywiadów.
Jestem przeciwko feminizmowi, ale także posiadaniu dzieci. Pragnę być jak najdłużej młoda i wykorzystać życie.
[Wrzuta]http://wentylbezpieczenstwa.wrzuta.pl/film/4FGRDiucwRK/valeria_lukyanova_-_human_barbie[/Wrzuta]
Ubolewam nad tym, że nie rozwinęła tematu, mogłoby być ciekawie.
Każdy chce być szczupły. Każdy poprawia sobie biust. Każdy robi korektę twarzy i stosuje botoks. To żadne nowości i niebawem będą popularne, jak zwykły makijaż. Każdy pragnie być doskonały. To już trend globalny. W przyszłości wszystkie kobiety będą wyglądały jak ja.
Otóż nie każdy. Większość pewnie nie obraziłaby się za nieco więcej tu i tam, czy mniej. Na szczęście wygląd nie jest obsesją wszystkich ludzi, a wiele kobiet nie robi sobie makijażu i nie posiada tuszu do rzęs, w co Valeria pewnie by nie uwierzyła. Można całkiem zwyczajnie funkcjonować nie nakładając sobie codziennie rano pudru na twarz i pozostałych kosmetyków z tak zwanej kolorówki.
Osób z obsesyjnym pragnieniem upodobnienia się do lalki jest coraz więcej. Niektóre Barbie są już nawet nieco podstarzałe, albo to wynik zbyt wielu operacji. Trudno ocenić po wyglądzie, bo „rozjechane” policzki mogą być skutkiem czasu, ale też mijającym terminem gwarancji pooperacyjnego efektu. Nie widać nowych wiadomości o kobiecie-kocie, zapewne przeszła na zasłużoną kocią emeryturę. Wszystkie żywe Barbie charakteryzuje wirtualny lans, blogi, fotki ukazujące się na plotkarskich stronkach i mocno wydęte silikonowe usta, dzióbki do aparatów robi nawet Ken. Patrząc na to wszystko można być zdegustowanym, przerażonym, rozbawionym, ale chyba każdemu towarzyszy przeświadczenie, że ci wszyscy silikonowi nieszczęśnicy są bardzo chorzy. Nie do mnie należy diagnozowanie takich zaburzeń, od tego są psychiatrzy. Lalki żyją swoim wizerunkiem. Każdy dzień wypełniony jest zabiegami, zdjęciami i promocją. Co się z nimi stanie, jak skończą 50 lat?
[Wrzuta]http://wentylbezpieczenstwa.wrzuta.pl/film/6vWLCOo0b6A/transgender_surgery_addict_on_a_quest_for_plastic_perfection[/Wrzuta]
Temat żywych lalek nie jest już nowością, zdążyliśmy się raczej przyzwyczaić do tak inwazyjnej ingerencji w ciało. Zresztą w przypadku celebrytów nie wzbudza to już takiej sensacji, nawet jeśli chodzi o wycięcie sobie żeber to Valeria nie była w tym pierwsza. Jakiś czas temu pojawiła się nowa moda, albo nowa dolegliwość. Dorosłe kobiety kupują sobie lalki, którymi zajmują się jak niemowlakiem. Lalki mają skórę, która w dotyku przypomina prawdziwą, zresztą i bez tego wyglądają niesamowicie realistycznie. Moda na takie zastępcze macierzyństwo powstała w Stanach i już dotarła do Europy. Lalki-niemowlaki mają własne łóżeczka, pokoiki, szafy pełne ubranek i markowe pieluszki. Kobiety zachowują się tak, jakby miały prawdziwe dziecko. Jak mówi jedna z „mam” :
Czuję potrzebę dawania miłości i uwagi.
[Wrzuta]http://kafeteriatv.wrzuta.pl/film/6PlyStAqyWB/wychowuja_lalki_zamiast_wlasnych_dzieci[/Wrzuta]
Dlaczego nie przygarnęła psa, czy chodzi o obowiązki i odpowiedzialność? Z całą tą nową modą skojarzyła mi się od razu zagadkowa kobieta z pieńkiem z "Miasteczka Twin Peaks", może panie nie widziały serialu, pieniek na pewno byłby tańszy od lalek, ceny sięgają nawet kilkanaście tysięcy złotych, bo powstał już prężny biznes sztucznych niemowlaków dla dorosłych. Produkcja niemowlaków rozwija się, a równolegle inne firmy stworzyły nowe seks-laki. Sam pomysł stary jak istnienie sex-shopów, różnica jest w jakości produktu. Nowe lalki mają silikonową skórę, ważą 30 kg i można zginać im ręce, nogi, palce, bo mają sztuczny szkielet przypominający kości. Szokująca i oburzająca jest jedna rzecz, lalki mają dziecięce buzie i kobiece ciała. Wygląda to jak poparcie pedofilii. Nie sposób tego nie zauważyć. Jakie było założenie producentów?
[Wrzuta]http://wentylbezpieczenstwa.wrzuta.pl/film/9e9uwxyNaPa/real_love_dolls[/Wrzuta]
Patrząc na to wszystko zastanawiam się, co będzie dalej, co nowego można jeszcze wymyślić i zrobić z tego sposób na rozwiązanie współczesnych problemów. A co jest tym problemem? Może tak daleko odeszliśmy od naszej pierwotnej natury, jakakolwiek by ona nie była, że nie zawsze radzimy sobie z postępem. Z czym borykał się Ken i Barbie w domu rodzinnym, co spowodowało taką pustkę emocjonalną, która zapędziła ich na stół operacyjny? Jedna z podstarzałych Barbie Blondie Bennet chce poddać się hipnozie, żeby zmniejszyć swoją inteligencję. Zapewne wszystkim od razu przychodzi do głowy komentarz, że niewiele tu może mieć do roboty hipnotyzer. Dla mnie jest jednak jednoznaczne to, że kobieta nie chce myśleć, bo nie jest w stanie poradzić sobie z własnymi myślami. Dopadła ją wielka pustka i nie wie co z tym zrobić. Nie wszystkie operacje da się odwrócić, a czas stracony na kreowanie własnego wizerunku uciekł już bezpowrotnie. Bennet twierdzi, że bycie człowiekiem jest nudne i chce być plastikowa. W życiu nie słyszałam większego absurdu.
[Wrzuta]http://wentylbezpieczenstwa.wrzuta.pl/film/7HzCUIPJ4ji/kobieta_chce_poddac_sie_hipnozie_by_zmniejszyc_swa_inteligecje[/Wrzuta]
A może jest tak, że takie schorzenia od zawsze towarzyszyły ludzkości. Objawiały się po prostu w inny sposób, bo czasy były inne. Może kiedyś sztuczne niemowlaki w rękach dorosłych kobiet spowszednieją tak jak dmuchane lalki dla mężczyzn, wibratory i sztuczne waginy, które też na początku wzbudzały sensację. Nie widzę dużej różnicy między bawieniem się lalką prze dorosłe kobiety, a korzystaniem z dmuchanej przez dorosłych mężczyzn. I jeden i drugi gadżet zastępuje braki w życiu. Rozwój technologii daje złudną nadzieję, że wszystkie problemy można naprawić za pomocą skalpela albo zastąpić czymś, co można zamówić przez internet. Wirtualna przestrzeń jest też głównym światem, w którym funkcjonuje najmłodsze pokolenie Barbie i Kenów. Bez internetu i publiczności internautów nie mieliby co robić.
[Wrzuta]http://wentylbezpieczenstwa.wrzuta.pl/film/7qqLFv19i8A/angelyne_explains_her_success[/Wrzuta]
Może kiedyś będziemy sobie kupować sztuczną, silikonową rodzinę, bo na założenie prawdziwej będzie nam szkoda czasu? Idealny mąż, żona, dzieci a może nawet pies i kot, zawsze czyści, młodzi i zawsze uśmiechnięci w domu, czy to jest wizja przyszłości? To z nimi będziemy sobie robić zdjęcia?
[Wrzuta]http://wentylbezpieczenstwa.wrzuta.pl/film/0d8C2lfrdsg/cindy_jackson[/Wrzuta]
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze