Schudnij przed sylwestrem
MAGDALENA TRAWIŃSKA-GOSIK • dawno temuZostały już tylko dwa miesiące do godziny zero. Podczas zabawy sylwestrowej każda z nas chce wyglądać szczuplej i ładniej niż zwykle. Jeśli weźmiesz się w garść, będziesz zdecydowana, wytrwała, systematyczna i konsekwentna, spalisz nagromadzony tłuszczyk i poczujesz się lepiej.
Nie musisz się katować drastyczną dietą, by zrzucić parę kilogramów. Wystarczy, że ograniczysz ilość spożywanego pokarmu. Jedz pół porcji. Najpierw nałóż sobie cały talerz, tak jak zwykle, a potem odłóż połowę. Jedz częściej, a mniej. Najlepiej pięć razy dziennie w niewielkich porcjach. Do jadłospisu wprowadź poprawiające przemianę materii jogurty naturalne, usprawniające trawienie owoce i warzywa. Nie przegryzaj między posiłkami i nie jedz po 18. Unikaj tłustych i słodkich potraw. Zrezygnuj z cukru i słodyczy. Jeśli nie smakuje ci gorzka herbata, słódź ją połową łyżeczki miodu. To naturalny słodzik, który będzie cię jednocześnie chronił przed przeziębieniem. Miód możesz zastąpić lukrecją lub stewią – jej słodkie liście kupisz w sklepach zielarskich. Niewskazane jest słodzenie sztucznym słodzikiem, bo zaburza poczucie smaku. Słodkie, zawiesiste soki odstaw na półkę w supermarkecie, a do koszyka wrzuć dużo butelek niegazowanej wody mineralnej. Jedną z nich postaw w widocznym miejscu i pij, ilekroć ci się o tym przypomni. Zapełnisz brzuch i oszukasz głód. Wodę zabierz do pracy i weź kilka łyków, gdy zacznie ci burczeć w brzuchu lub pomyślisz o batoniku. Niegazowaną wodę możesz zastąpić owocową, białą lub zieloną herbatą. Jeśli konsekwentnie będziesz się stosować do powyższych zaleceń, już po kilku tygodniach poczujesz się lżej. To jednak nie wystarczy, by schudnąć.
Samą dietą nie pozbędziesz się szybko zbędnych kilogramów. Musi być połączona z gimnastyką. Od dziś twoim najlepszym przyjacielem jest ruch. Zacznij od codziennej dawki ćwiczeń. Wystarczy pół godziny. Gimnastykę wykonuj najlepiej rano, przed pierwszym posiłkiem i przed wyjściem do pracy. Będzie to wymagało od ciebie większych wyrzeczeń w postaci krótszego snu. Jednak warto spać krócej, bo rano organizm najintensywniej spala tłuszcz. Poza tym zmęczona zjesz mniejsze śniadanie. W drodze do pracy kontynuuj gimnastykę. Jak? Bardzo prosto. Zamiast siedzieć, stój w tramwaju lub autobusie. Napinaj i rozluźniaj mięśnie pośladków i brzucha. To samo możesz robić w samochodzie, gdy stoisz w korku lub na światłach, a także stojąc w gigantycznej kolejce do kasy. O mikrospinaniu mięśni nikt się nie dowie, bo nie jest to widoczne. Od tej chwili omijaj windę i ruchome schody szerokim łukiem. Staraj się jak najwięcej chodzić o własnych siłach. Spróbuj zostawić samochód w domu. Do pracy lub sklepu idź piechotą. Z autobusu lub tramwaju wysiądź kilka przystanków wcześniej, to świetna okazja do spaceru i rozruszania mięśni.
Zajmij się sportem. Wybierz dyscyplinę, która po tygodniu ci się nie znudzi i będzie ci sprawiała przyjemność. Mogą to być ćwiczenia w siłowni. Wybierz sobie przystojnego instruktora, a od razu będziesz się bardziej starać. Intensywne pływanie na basenie także spala tłuszcz i modeluje przedramiona i uda. Jeśli wolisz coś przyjemniejszego, zapisz się na kurs tańca. Podczas salsy, flamenco, samby, cza-czy i tańca brzucha wytrenujesz biodra i talię. Taniec w niezauważalny sposób może naprawdę zmęczyć, bo pracują wszystkie partie mięśni. Z ud, brzucha i pośladków najszybciej zrzucisz zbędne kilogramy podczas jazdy konnej. Jednak nic nie zastąpi joggingu. Jeśli w pobliżu ciebie nie ma parku lub lasu, możesz biegać po schodach. Zmuś się do tego przynajmniej trzy razy w tygodniu po 30 minut. Jeśli nie lubisz biegać, kup rower górski lub treningowy i jeździj na nim godzinę dziennie. W weekend spaceruj: z mężem, dziećmi, przyjaciółkami lub z psem. Spokojny, ale rytmiczny spacer także spala tkankę tłuszczową. Mocno wdychane i wydychane powietrze pobudza przemianę materii, a przecież właśnie o to ci chodzi.
Przemianę materii pobudza także masaż. Możesz skorzystać z usług profesjonalisty lub poprosić o to któregoś z domowników. Kup sobie aromatyczną oliwkę i zrelaksuj się. Stres odchudza, ale nie jest zdrowy, więc nerwówki w pracy i domu nie polecamy w walce z nadwagą. Za to jak najbardziej polecamy seks. Długotrwały i rozpalający zmysły męczy i spala tłuszcz. Pracują wtedy wszystkie mięśnie. Namów do niego swojego partnera i ćwiczcie razem przynajmniej trzy razy w tygodniu. Seks to najprzyjemniejsza broń w walce z nadwagą. Efekty przyjdą szybciej, niż się spodziewasz.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze