Mono czy poligamia?
EWA PODSIADŁY • dawno temuMiłość na całe życie to marzenie każdego człowieka. Dziewczęta wypatrują swojego księcia, a chłopcy kobiety idealnej. Niemal wszyscy deklarują, że miłość jest jedną z najważniejszych rzeczy w życiu. Z drugiej strony coraz więcej osób doskonale czuje się, skacząc z kwiatka na kwiatek czy w ogóle nie wiążąc się z nikim. Czy człowiek jest stworzony do monogamii?
Każdy z nas ma inny temperament, podejście do życia i spraw osobistych. Są tacy, którzy całe życie spędzają z jedną i tą samą osobą. Poznają ją dość wcześnie, tworzą z nią udany związek, na początku młodzieńczy, a potem małżeński. Nie wyobrażają sobie życia bez siebie, a słowa takie jak zdrada, flirt czy romans są im zupełnie obce. Dla nich życie u boku jednej osoby jest kwintesencją uczuć, spełnieniem marzeń o drugim człowieku i świadomym wyborem. Ale są również tacy, którzy uwielbiają wolność i nie angażują się uczuciowo. Często zmieniają partnerów, najczęściej delektując się przygodami na jedną noc. Wodzą wzrokiem za każdą długonogą pięknością i każdym dobrze zbudowanym mężczyzną. Czy zatem te różnice w podejściu do fundamentalnych spraw w życiu człowieka wynikają tylko z różnic w osobowości i charakterze?
Człowiek – z punktu widzenia biologii i historii – jest stworzeniem stadnym, ssakiem, a mówiąc prościej, zwierzęciem. Każda kobieta powinna urodzić dziecko, a mężczyzna zaprogramowany jest tak, że w przedstawicielkach płci przeciwnej widzi potencjalną możliwość nie tylko na rozładowanie napięcia, ale przede wszystkim na przedłużenie gatunku. Choć dziś już prawie nikt nie myśli o seksie tylko jako o drodze do posiadania potomstwa, biologicznie rzecz ujmując tak powinno być. Czy zatem miłość jedna na całe życie jest możliwa? Czy emocje oraz uczucia są wieczne i nie przemijają? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, bo są ludzie, którzy kochają wiernie i ludzie, którzy kochają wolność. Według statystyk, co piąta kobieta przyznaje się do zdrady partnera. Pytanie – ile z nich skłamało, nie przyznając się do błędu? Że mężczyźni zdradzają, to wiemy. Nie wszyscy i nie zawsze, ale od tysięcy lat częściej żona drży o własnego męża niż mąż o żonę. Często udane, silne związki rozpadają się, gdy na drodze pojawia się ktoś nowy. Bywa i tak, że miłość zabija rutyna i nuda. Po kilku lub kilkunastu latach z tą samą osobą, mimo wciąż silnego przyzwyczajenia, człowiek zaczyna tęsknić za świeżością i odmianą, dyskretnie wodząc wzrokiem za nową koleżanką z pracy lub przystojnym kelnerem w restauracji. Jest jeszcze jedna kwestia – skąd człowiek może mieć pewność, że w wieku dwudziestu kilku lat znalazł swoją drugą połowę na całe życie?
Już nie raz bywało tak (czy to wśród gwiazd czy naszych bliskich), że para tworzyła szczęśliwy związek zbudowany na miłości i zaufaniu do czasu, aż jedna z osób spotkała w swoim życiu kogoś, kto ją dosłownie poraził. W takich momentach zaczynają się problemy w dotychczasowym związku, człowiek marzy o czymś, co wcale nie jest lepsze, a jednocześnie nie wyobraża sobie życia bez osoby, z którą spędził wiele lat. Nie ma chyba człowieka, który choć raz nie zastanowił się nad swoim związkiem i partnerem. Bo nawet gdy kochamy całym sercem, zdarzają się kłótnie, po których bardziej skorzy jesteśmy do romansu, flirtu czy choćby docenienia uśmiechniętego kolegi lub koleżanki.
Seksualność to jeden z najważniejszych aspektów w życiu człowieka. Mówi się, że człowiek dlatego skacze z kwiatka na kwiatek, bo szuka prawdziwej miłości, a kiedy ją znajduje, spędza z ukochaną osobą resztę życia. Nikt przecież nie chce być sam czy budzić się co noc u boku kogo innego, bo wtedy samotność odczuwa się ze zdwojoną siłą. Ale spójrzmy na nasze życie – czy nigdy, ale to nigdy nie mieliśmy różnych myśli dotyczących miłości, związku, zdrady? Od zarania dziejów kobiety uwielbiają kokietować, podobać się i czuć się adorowane. Z kolei mężczyźni kochają zdobywać. Miłość może okazać się narkotykiem, który ratuje nas przed ulegnięciem instynktom, które nakazywałyby nam wieść szalone, poligamiczne życie. Trudno jest bowiem do końca naszych dni zachować psychiczną i fizyczną wstrzemięźliwość w stosunku do ludzi innych niż ta, z którą jesteśmy. Bo czy wizja namiętnego romansu nie wydaje się kusząca? Na szczęście, żyjemy tak jak nakazuje prawo, religia, społeczeństwo. Gdyby każdy zastanawiał się nad tym, czy potrafi żyć w monogamii, na świecie nie byłoby chyba udanych związków.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze