Chlamydioza
EWA PAROL • dawno temuKiedy myślimy o chorobach przenoszonych drogą płciową, do głowy przychodzi nam przede wszystkim wirus HIV, później niesłusznie czasem lekceważone (bo wciąż groźne) kiła i rzeżączka. Tymczasem bardzo rozpowszechniona jest także chlamydioza, choroba wywoływana przez bakterie, nieleczona może powodować wiele powikłań, w tym prowadzić do niepłodności.
Najczęściej występujący, przenoszony drogą płciową typ bakterii wywołujący chorobę to Chlamydia trachomatis. Wywołuje ona zapalenia dróg rodnych, cewki moczowej i nieleczona może prowadzić do niepłodności lub poronienia u ciężarnych. Na zakażenie najbardziej narażone są nastolatki – bez względu na płeć – i młode osoby dorosłe, do ok. 25. roku życia. U nich nie są jeszcze w pełni wykształcone mechanizmy obronne organizmu przed działaniem groźnych bakterii, a poza tym częściej właśnie młodzi mają wielu partnerów seksualnych. Należy dodać, że chlamydia przenosi się nie tylko drogą genitalną, ale także analną i oralną.
Chlamydiozę niełatwo jest rozpoznać, bo nawet częściej niż w co drugim przypadku może przebiegać bezobjawowo. Trudno więc nawet oszacować liczbę chorych – w Wielkiej Brytanii badacze mówią nawet o „cichej epidemii”. Na całym świecie liczba zakażonych osób może wynosić nawet kilkadziesiąt milionów. Często kobiety o chorobie dowiadują się dopiero, gdy mają problemy z zajściem w ciążę i szukają ich przyczyny.
Jeżeli jednak występują objawy, to pojawią się one w ciągu dwóch do czterech tygodni po odbytym stosunku, a należą do nich: upławy, ropna wydzielina z szyjki macicy, bóle podbrzusza, ból podczas oddawania moczu, krwawienie między miesiączkami, mogą do tego dołączyć gorączka i mdłości. Może występować ból, dyskomfort i wydzielina w okolicy odbytu. Te ostatnie objawy dotyczą zarówno kobiet, jak i mężczyzn, podobnie jak związany z chlamydiozą tzw. zespół Reitera – zapalenie spojówek, stawów, zmiany śluzówkowo-skórne. Przy stanach zapalnych, obrzękach i bólu stawów zdarza się, że błędnie podejrzewa się reumatoidalne zapalenie stawów.
Bakterie mogą wywoływać stany zapalne pochwy, szyjki macicy, jajowodów i jajników. W wyniku stanów zapalnych powstają zrosty, które później utrudniają, a czasem uniemożliwiają zajście w ciążę. Jeśli zostanie zaatakowana śluzówka macicy, wzrasta ryzyko problemów z zagnieżdżeniem się zarodka, poronienia czy ciąży pozamacicznej. Nawet gdy ciąża z pozoru przebiega prawidłowo, chlamydia u matki może zainfekować dziecko podczas porodu naturalnego. Noworodki z powodu choroby matki mają niską wagę urodzeniową, często cierpią na zapalenie spojówek, gałki ocznej, ucha środkowego, gardła czy płuc. Ryzyko zakażenia dziecka można obniżyć, wykonując cesarskie cięcie u kobiety ze zdiagnozowaną chlamydiozą.
Aby stwierdzić obecność chlamydii, pobiera się wymaz z szyjki macicy lub ujścia cewki moczowej i poddaje badaniom mikrobiologicznym. Istnieją także testy wykazujące bakterie w próbkach moczu. Niestety, nadal tylko część laboratoriów przeprowadza badania pod kątem występowania chlamydii. Tymczasem najlepiej byłoby, gdyby takim badaniom poddawały się cyklicznie wszystkie osoby aktywne seksualnie, a zwłaszcza młode i mające wielu partnerów.
Leczenie choroby polega na podawaniu antybiotyku – doksycykliny co najmniej przez tydzień dwa razy dziennie lub azytromycyny – jednorazowa dawka. Aby terapia była w pełni skuteczna, powinien ją stosować również partner seksualny. Chociaż chlamydioza jest całkowicie uleczalna, to przebycie infekcji raz nie uodparnia organizmu na bakterie, można się zakazić ponownie. Przenoszenie bakterii jest natomiast w znacznym stopniu minimalizowane przez używanie prezerwatyw.
Czas pokaże, czy niedawne przełomowe odkrycie naukowców z Uniwersytetu w Southampton, którzy we współpracy z badaczami z Izraela rozszyfrowali genom bakterii, przyniesie nowe metody leczenia lub szczepionkę przeciw chlamydii.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze