„W miasteczku długowieczności”, Tracey Lawson
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuNiewiele osób wie, że Włosi mają doskonały przepis na długowieczność. Pokazuje to brytyjska dziennikarka Tracey Lawson, który już od czasów studenckich zakochana była we Włoszech. Jej reportażowa książka ma wielce intrygujący i obiecujący tytuł W miasteczku długowieczności. Gdzie leży owo miasteczko?
O tym, że Włosi potrafią cieszyć się życiem, wiedzą chyba wszyscy. Dobra kuchnia, doskonałe wino, niespieszna codzienność – z tych elementów składa się prosta egzystencja tych, którzy mieli szczęście urodzić się i żyć na włoskiej wsi. Niewiele osób wie jednak, że Włosi mają również doskonały przepis na długowieczność. Pokazuje to brytyjska dziennikarka Tracey Lawson, który już od czasów studenckich zakochana była we Włoszech (chyba ze wzajemnością). Jej reportażowa książka, opublikowana nakładem wydawnictwa Czarne, ma wielce intrygujący i obiecujący tytuł W miasteczku długowieczności. Gdzie leży owo miasteczko?
Niewielka miejscowość Campodimele znajduje się w regionie Lacjum, na dość dużym wzniesieniu, z którego rozpościera się piękny widok na zielone łąki i pastwiska. Ale nie wygląd i położenie tej miejscowości jest ważne, lecz ludzie, którzy w niej mieszkają. Okazuje się bowiem, że mieszkańcy Campodimele to bardzo wiekowe osoby, dożywające 95 lat. Są oni od dobrych kilkunastu lat pod ciągłą obserwacją naukowców, zastanawiających się nad przyczynami tego, że wiekowi mieszkańcy Campodimele wykonują większość prac, którymi zajmują się na co dzień ludzie młodzi albo dojrzali. Cóż, praca na roli nie jest łatwa, a mimo to 70 lub 80-latkowie pasą kozy, zajmują się uprawą warzyw i owoców, robią przetwory, produkują wino i po prostu cieszą się życiem. Ten fenomen zainteresował Tracey Lawson, która postanowiła zgłębić sekrety mieszkańców Campodimele.
Naukowcy, zaintrygowani fenomenem długowieczności, doszli do wniosku, że geny tylko w 30 procentach odpowiadają za wiek, a znaczące 70 procent to przede wszystkim wpływ kuchni i odpowiedniego stylu życia. Sama nazwa miasteczka to zbitek dwóch słów: campus i mellis, czyli pole miodu. W tym regionie bowiem od dawien dawna hodowano pszczoły, które produkowały miód serwowany na stołach rzymskich cesarzy. A tam, gdzie jest miód, zawsze jest szansa na zdrowy tryb życia. Udowadnia to książka Tracey Lawson – autorki, która postanowiła porozmawiać z mieszkańcami o ich codziennych zwyczajach kulinarnych. Należy jej się ukłon, bowiem Lawson zjednała sobie mieszkańców Campodimele, skłaniając ich do rozbrajającej szczerości. I do ujawnienia kilkunastu genialnych przepisów kulinarnych.
Czym więc charakteryzuje się kuchnia z Campodimele? Odpowiedź jest oczywista: prostotą. Bohaterowie książki Tracey Lawson dbają bowiem o to, by jeść to, co zostało przez nich wyprodukowane i przetworzone bez konserwantów. Co nie znaczy, że ich kuchnia jest jednowymiarowa, prosta i banalna. Co to, to nie. Przecież to Włosi. A więc ludzie, którzy lubią dobrze zjeść i wypić. Z pozoru to nierozwiązywalny paradoks: dobrze zjeść i być zdrowym; korzystać z alkoholu i nie mieć problemów z sercem i układem wieńcowym. Campodimelczycy z łatwością rozwiązują ten problem, gotując dobrze, ale z właściwym podejściem do sprawy. Znajdziemy więc w Miasteczku długowieczności przepis na pikantne suszone kiełbaski, lasagne z mieloną cielęciną, kurczaka na węglach i krokiety ziemniaczano-serowe. Wszystko smaczne i zdrowe.
Ale książka Lawson to nie tylko zbiór przepisów. Oprócz nich znajdziemy bowiem wciągające rozmowy z wiekowymi mieszkańcami Campodimele, którzy z rozbrajającą szczerością opowiadają o swoim prostym, związanym z porami roku życiu, w którym zawsze znajdzie się czas na pracę i odpoczynek (oczywiście we właściwych proporcjach). Tylko pozazdrościć. Bo takie podejście zdecydowanie przydałoby się Polakom, którzy z racji tego, że wciąż są na dorobku (kiedy to się skończy?), wciąż uparcie gdzieś gonią, szukając jakiejkolwiek szansy na zarobek. A przecież w życiu liczą się nie tylko pieniądze. Mieszkańcy Campodimele skutecznie udowadniają, że człowiek w zasadzie niewiele potrzebuje: dachu nad głową, dobrego jedzenia i świętego spokoju.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze