Rozdwojenie 2
REDAKCJA • dawno temuSmukłe modelki o wydestylowanej urodzie, karuzela twarzociał na kredowym papierze, w oknach wystawowych twarde uda, prężące się piersi i sutki manekinów, reklamy jogurtów i zmysłowych zapachów... W naszej kulturze wszystko, co konsumujemy, stało się zmysłowe i wzrokowo stymulujące! Pralka, lodówka, detergent, telefon i abonament do tego telefonu. Obrazy przemawiają tysiąckroć silniej niż słowa - ta nielitościwa prawda po głębszym zastanowieniu przyprawia o zimne dreszcze.
Na niewiele zda się światłe dziennikarstwo (słowa!), happeningi w parkach, drobno zadrukowane(znowu!) ulotki, plakaty z lekko otyłymi i już nie młodymi kobietami, niedofinansowaneakcje społeczne i niemrawe próby animowania przewrotu w ludzkiej percepcji.
Brzydcy przegrywają na randce, na interview, w kolejce po kredyt. Dualizm świata- segregacja na rasę ładną i jej przywileje oraz rasę brzydką z jej handicapami. Jeśli zastanowić się to każdy nowy trend kulturowy jest segregacyjny i wytycza nowąlinię podziału opartą o wizerunek i pewne atrybuty. Bodybuilderzy-amatorzy i ci z sadełkiem,clubberzy i wykluczeni, surfujący i nie. Nawet niewinna, wykładana we wszelkichgazetowych wkładkach "Praca" ideologia "języka ciała" jest dyskryminacyjna, bowiemco jeśli ktoś zachowuje się z urodzenia pokracznie, łatwo peszy i za nic nie możepozbyć się tiku?
Gdyby powodzenie felietonu mierzyć ilością rozstrzygnięć i skończonych konkluzji,to ten jest klapą. Widzę z pełną ostrością, że dopuszczam się grzechu, któregoniczym czytelnikowi nie wynagradzam. Czas być może sformułować oskarżenie- tyle że właściwie przeciw komu? I jak właściwie dokonać w artykule prasowym (formie krótkiej, z definicji zwięzłej i wymagającej dyscypliny) pełnej dekonstrukcji złożoności sił społecznych i ekonomicznych, które zaciskają nam na szyi pętlę, bez ugrzęźnięcia w meandrach i zastrzeżeniach?
W związku z anoreksją i bulimią, rozstrojami psychicznymi i wyniszczającym ludzibrakiem zaufania do własnych zalet pod pręgierzem stawiany jest Męski PorządekŚwiata, "haniebny i krzywdzący patriarchat". Komuś się tu jednak, w zacietrzewieniui niejako przez historyczne zaszłości, nieźle pomieszało. Wątpliwe są zasługifeministycznych radykałów różróżniających ofiary od oprawców w oparciuo kryterium tego, co w spodniach. Ślepa arbitralność i idąca za nią retoryka wprawiająmnie w lekkie rozdrażnienie. Są anachroniczne i rażąco nieskuteczne, gdyż,primo, alienują z reguły niechętne skrajnym postawom współczesne kobiety,secundo odwracają się plecami do co prawda trudnych, lecz niedocenianychsprzymierzeńców — mężczyzn, których również opadła zmora (znanych kobietomz pierwszej ręki) obciążeń środowiskowych.
To może by tak dopiec pełnej fałszywych nut prasie kobiecej, głoszącej totalnąsamoafirmację i emancypację. W każdym razie na tej stronie, bowiem już na drugiejnauczającej, jak ujędrniać i rzeźbić ciało, stroić je i w jakich rytuałach partycypować,aby być w pierwszym obiegu. Próba wtłoczenia naszych istnień w piękny, aczkolwieksztywny gorset. Przestańmy je kupować! Mówię to prowokacyjnie, bez wiaryw siłę sprawczą i logikę tych słów. Może i warto, ale… czy lekarstwo musi być takgorzkie? Jakby nam zostało w życiu wiele innych przyjemności. Więc trwamy w cichejniemocy, czasami tylko pochlipując, że media to jedyny w swoim rodzaju aparat terrorunakazami bycia na czasie, á la mode. Ucisk zinstytucjonalizowany- dokuczliwy efekt uboczny naszych nieposkromionych apetytów na ładne życie.
Nie daje również spokoju myśl, że brak dziś — w mikroskali, na płaszczyźnie relacjimiędzyludzkich — oczywistych jednokierunkowych zależności ofiara-oprawca,gdyż prawie każdy jest czyimś katem i czyjąś ofiarą. Słuszniej być może będzie mówićo sieci zależności-podległości. W metaforycznym ujęciu wyobrazić sobie można współczesnestosunki społeczne jako układ trawienny, żołądkowe piekło na ziemi, w którego sokachwszyscy się rozpuszczamy, a do którego powstania wszyscy się po trochu przyłożyliśmy.Dla ilustracji przywołam przykłady żywych ludzi.
Co ma zrobić matka? W pięknej utopii odmawia córce kieszonkowego na Bravo Girl,ogranicza jej kontakty z telewizją, reklamą, centrami handlowymi, konsumpcyjnienastawionymi rówieśnikami. Niech się bawi tylko z porządnymi! Tylko które są porządne?Te gładkie i dobrze ubrane… Czyli jesteśmy w punkcie wyjścia; całość układa sięw nonsens.
Młody chłopak nigdy nie zadał sobie trudu poznać i poświęcić uwagi nieurodziwejdziewczynie. W jego kategoriach atrakcyjności (chudość, gibkość, zgrabność,foremność, ładna twarz, zdrowa skóra i włosy) mieści się odsetek nie większy niż5% populacji kobiet. Ten sam chłopak, już jako dorosły mężczyzna, opiera sięzwiązać z kobietą, która pociąga go intelektualnie i psychicznie, lecz jest cieleśnieniedoskonała, o urodzie ze śladami nie tak odległej świetności. Kocha ją. Nie potrafiprzełamać lęku, że jej fizyczne niedostatki mogłyby dezawuować jego wartośći pozycję społeczną w oczach otoczenia. Oprawca czy ofiara?
Pewna kobieta doświadcza lęków, dla których podłożem jest zwątpienie we własnąatrakcyjność fizyczną. Depresyjne stany wyczerpują ją, nie potrafi rozładowaćwewnętrznego rozdrażnienia. Ta sama kobieta nie szczędzi innym szeptanych za plecamidocinków na temat ich urody; fizyczną atrakcyjność i poczucie smaku poddajesurowej ocenie. Oprawca czy ofiara? Przykłady nie są nawet bardzo skrajne, więc jeśli nie w nich, to już na pewno w całymspektrum zachowań pośrednich większość z nas rozpozna część siebie.
Jeśli czują się Panie osaczone, to tak jak ja. Wszystko to w wyniku koincydencjiokoliczności ekonomicznych i społecznych. Fenomenów dziejących się poza naszymumysłem, jak i tych, które mają miejsce wyłącznie w naszych głowach, przy czymniekoniecznie łatwiejszych do pokonania.
Zapraszam do wyrażania na temat artykułu.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze