Kobiece grzeszki
ANNA PAŁASZ • dawno temuJak to mówią, mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus. Być może to właśnie jest powodem wszystkich rozbieżności w postrzeganiu świata i codziennym postępowaniu między obiema płciami. Co stoi na przeszkodzie w porozumieniu międzyplanetarnym, a konkretniej – co mężczyźni mają kobietom do zarzucenia?
Huba
Paweł (27 lat, przedsiębiorca z Łodzi) miał styczność z wieloma kobietami, więc — jak sam mówi — wie o nich więcej. Jego główny zarzut? Kobiety są niesamodzielne. Za bardzo polegają na mężczyznach, w dodatku niewłaściwych. Są pozbawione instynktu samozachowawczego i za wszelką cenę trzymają faceta, nawet jeśli to oznacza tolerowanie zdrad i oszustw.
— Znam masę takich kobiet, które oplatają faceta niczym bluszcz i żyją jego życiem. Nie mają ambicji, chcą po prostu stać u boku przystojnego zaradnego mężczyzny i patrzeć, jak on się rozwija i pracuje na własny sukces. Trzymają się kurczowo największych dupków tylko dlatego, że nie mają innego wyjścia – poświęcając wszystko facetowi, nie potrafią bez niego funkcjonować. Jak jakaś huba. Dają się zapędzić do garów i przyjmują możliwość prasowania jego koszul za błogosławieństwo. Potem się skarżą, że są kurami domowymi. Jakby kiedykolwiek zrobiły coś, by to zmienić. Nie chciałbym, żeby moja kobieta skupiała się wyłącznie na mnie. To sprawia, że automatycznie tracę zainteresowanie i wycofuję się.
Francuskie pieski
Krzysztof (42 lata, urzędnik z Gdańska) oskarża kobiety o pazerność. Uważa, że zrobią wszystko dla kasy, a wybór życiowego partnera to dla nich nic innego jak efekt zimnej kalkulacji.
— Poznaję sporo kobiet, jestem mężczyzną poszukującym, mam swoje lata i przegapiłem moment, w którym należało się ustatkować. Coraz trudniej jest mi znaleźć partnerkę, bowiem większość kobiet, jakie poznaję, to puste i zmanierowane panny liczące na usidlenie jakiegoś bogacza. Nie mają zbyt wiele do zaoferowania, prócz ładnej buzi. Są atrakcyjne, więc wszystko im się należy. Lecą na kasę, żadna nawet nie zaproponuje, że za siebie zapłaci. Nie mają nic do powiedzenia, faszerują się tymi kobiecymi pisemkami i czekają na księcia z bajki. Każda by tylko leżała i pachniała, oczywiście za pieniądze bogatego naiwnego męża. Jeśli już da się o czymś z nimi rozmawiać, to tylko o nich samych. Lub o pieniądzach. Smutna prawda, nawet się nie łudzę, że spotkam kobietę, która nie czeka na oklaski.
Bez polotu
Waldemar (34 lata, bankowiec z Lublina) twierdzi, że kobiety są zwyczajnie… głupie. Nie potrafią powiedzieć kilku zdań na temat swoich zainteresowań, bo ich nie posiadają. Nie czytają książek, nie chodzą do teatru – zamiast tego wolą zalegać przed telewizorem i chłonąć seriale.
— Jestem zrozpaczony i rozczarowany. Od pół roku szukam kobiety, z którą mógłbym przynajmniej porozmawiać o literaturze, o dobrym kinie. Jak o tym mówię, robią wielkie oczy. Nie mają klasy ani pojęcia o byciu damą, są głośne i wulgarne, w dodatku nawet nie trzeba o nie zabiegać, bo same pakują się do łóżka. Nie wiem, czy to jakaś moda, czy może znak naszych czasów, ale kobiety są coraz mniej pociągające, a coraz bardziej nachalne. Chciałbym spotkać kobietę, która byłaby delikatną i wrażliwą, ale jednocześnie pewną siebie i znającą swoją wartość. Taką, z którą nie wstydziłbym się pokazać w towarzystwie. Kobieta musi być inteligentna, przynajmniej na tyle, by umieć się zachować i podtrzymać rozmowę.
Ani w kuchni, ani w sypialni
Leszek (47 lat, manager hotelu z Warszawy) od dawna szuka kobiety, która umiałaby dobrze gotować. Tymczasem kobiety, z jakimi się umawiał, nie potrafiły nawet zaparzyć dobrej kawy.
— Kobiety nie potrafią gotować, a jeśli już to robią, to niedbale i bez polotu. Chciałbym spotkać kobietę, która kochałaby przyrządzać posiłki, z którą mógłbym dyskutować o jedzeniu i kosztować nowych smaków. Jestem mężczyzną, który kocha jedzenie, dlatego potrzebuję partnerki, która sprosta wyzwaniu i będzie potrafiła zachwycić mnie swoimi umiejętnościami w tej dziedzinie. Póki co, mogę liczyć jedynie na schabowego i kawę ze słoika. Kobiety nawet nie próbują dobrze gotować, wydaje im się, że facetowi można podać byle co i byle jak. Tak samo w sypialni – kobiety nie mają fantazji, są pruderyjne i potrafią tylko przewracać oczami. Zupełnie jak jakiś manekin. Mężczyźni też mają pewne oczekiwania wobec kobiet, a nie są to wcale jakieś nieosiągalne rzeczy, nie oczekuję cudów i fajerwerków. To trochę frustrujące, mają wygórowane wymagania, ale same nic z siebie nie dają.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze