„Serce w ogniu”, Nicholas Evans
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuAutor zasłynął bestsellerową powieścią Zaklinacz koni, na kanwie której powstał film w reżyserii Roberta Redforda. Teraz czytelnik ma okazję zapoznać się z kolejną propozycją pisarza. Tytuł książki świetnie oddaje jej treść - jest to historia o ludziach zmagających się z żywiołem miłości i ognia. Bohaterami powieści jest para dobrych przyjaciół, których łączą wspólne pasje: skoki na spadochronach oraz udział w akcjach gaszenia pożarów.

Autor ten zasłynął bestsellerową powieścią Zaklinacz koni, na kanwie której powstał film w reżyserii Roberta Redforda. Teraz polski czytelnik ma okazję zapoznać się z kolejną propozycją angielskiego pisarza i scenarzysty Nicholasa Evansa. Tytuł książki, zaproponowany przez polskiego wydawcę (oryginalne brzmienie to: The Smoke Jumper) świetnie oddaje jej treść, bo jest to historia o ludziach zmagających się jednocześnie z żywiołem miłości i żywiołem ognia. Bohaterami powieści są Connor Ford i Ed Tullym – para bardzo dobrych przyjaciół, których łączą wspólne pasje: skoki na spadochronach oraz udział w akcjach gaszenia pożarów.
Dynamiczny i żywiołowy Connor to doskonały fotograf, korespondent wojenny, a spokojny i refleksyjny Ed to muzyk, nauczyciel i kompozytor. Przypadek sprawia, że Ed poznaje piękną, subtelną Julię – terapeutkę pracującą z trudną młodzieżą. Stopniowo wzajemne zauroczenie przeradza się w gorącą miłość. Młody, zakochany muzyk przedstawia Julię swojemu przyjacielowi i… — takie jest życie – Connor w dziewczynie się zakochuje. Ktoś powiedziałby – banalny, oklepany pomysł: kobieta jako przyczyna rozpadu wieloletniej, mocnej przyjaźni między mężczyznami. Ale tu takiego rozwiązania nie znajdziemy. Zamiast typowego romansu, przypominającego harlequin, otrzymujemy dobrą powieść obyczajową, w której nie znajdziemy fajerwerków uczuć, ale skrywane, tłumione emocje, które potrafią zniszczyć najsilniejszego człowieka. Bo Connor (zdradźmy tylko jeden szczegół z fabuły), nigdy nie powie swojemu przyjacielowi, że zakochał się w Julii. A miałby do tego mnóstwo okazji: wspólne wycieczki, skoki ze spadochronu, udział w akcji, która miała uratować życie zbuntowanej indiańskiej dziewczyny, wychowanki Julii. I jeszcze jedna ironia losu: zakochana w Edzie kobieta jest coraz mniej pewna swoich uczuć. Coś budzi się w niej za każdym razem, kiedy widzi młodego, przystojnego fotografa. Ale wszystko dzieje się tu w niedopowiedzeniach, półsłówkach, dyskretnych spojrzeniach i gestach, więc z niepokojem czekamy na rozwiązanie emocjonalnego węzła, wiedząc, że cokolwiek się wydarzy, stanie się przyczyną ludzkiego cierpienia. W jednym z wywiadów Nicholas Evans stwierdził: „Serce w ogniu” jest książką o różnych sprawach, ale dla mnie to książka o osobistych wyborach, o wyborach, pomiędzy emocjami a lojalnością. Kiedy dokonujesz wyboru, wybierasz między kroczeniem przez ogień, by osiągnąć to, czego pożąda twoje serce lub pozostaniem na miejscu, z powodu honoru, przyjaźni i zobowiązań.

Akcję powieści Nicholasa Evansa uzupełniają interesujące wątki. Razem z Connorem uczestniczymy m.in. w jego wyprawach do ogarniętej wyniszczającym konfliktem Jugosławii. Widzimy tragedię plemienia Tutsi, mordowanego przez Hutu. A wszystko to, by pogłębić postać fotografa, pokazać jego charakter i drzemiące w nim emocje. Poznajemy również tragiczną historię piętnastoletniej Skye, którą Julia opiekuje się na obozie wychowawczym dla trudnej młodzieży. Ten prosty zabieg pozwolił Evansowi skomplikować relacje między wychowanką a nauczycielką, tworząc z nich ważny element rozwijającej się fabuły.
Książka Serce w ogniu nie jest może tak dobra jak słynny Zaklinacz koni, ale czyta się ją naprawdę dobrze. Chociaż powieść nie powali nas na kolana, na pewno nie będziemy żałowali czasu poświęconego na lekturę.

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze