„Zemsta drugiej żony”, Katarzyna Anna Olszaniecka
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuPrzekomiczna powieść, przypominająca: Nigdy w życiu Grocholi i Bridget Jones Fielding. Fajna lektura, nawet dla mężczyzn, którzy poddawani są druzgocącej krytyce. Sprawnie napisana historia kobiety, której życie ulega radykalnej zmianie. Jej mąż opuszcza ją dla młodszej kobiety. Bohaterka dla mężczyzny, domu i kilku zwierzaków zrezygnowała wcześniej z pracy, decydując się na rolę gospodyni domowej. Przezabawne monologi wewnętrzne bohaterki, miotającej się między pragnieniem zemsty a koniecznością zapomnienia o mężu i jej kochance. Niebanalne dialogi.
Jeśli poszukujesz dobrej rozrywki na sobotni wieczór, a chcesz go spędzić z książką, sięgnij do Zemsty drugiej żony Katarzyny Anny Olszanieckiej. To zabawna, sprawnie napisana historia kobiety, której życie ulega w jednej chwili radykalnej zmianie. Z prostej, choć niezwykle bolesnej, przyczyny: jej mąż – bez uprzedzenia – opuszcza ją dla znacznie młodszej kobiety. Sytuacja bohaterki nie jest prosta: dla mężczyzny, domu i kilku zwierzaków zrezygnowała wcześniej z pracy, świadomie decydując się na rolę gospodyni domowej. Mąż, doświadczony lekarz – specjalista, był w stanie zagwarantować jej życie na wysokim poziomie. Aż tu nagle na horyzoncie pojawiła się panna Wypych – głupiutka blondyneczka z przyklejonym do twarzy uśmiechem, zgrabną pupą i obfitym biustem. Doskonała „propozycja” dla mężczyzny przeżywającego kryzys wieku średniego. Tak się nieszczęśliwie składa, że facet dostaje propozycję pracy w Hiszpanii, więc bez namysłu udaje się na emigrację, zabierając ze sobą pannę Wypych. Opuszczona kobieta musi teraz radzić sobie sama. Na szczęście mąż wysyła jej pieniądze, aby mogła opiekować się jego ulubionymi zwierzakami. Cóż za troskliwość!
Co robić w takiej sytuacji? Bez pracy, środków do życia, bez człowieka, którego kochało się przez całe życie? Poddać się, a może wziąć w garść? Bohaterka zdecydowanie wybiera drugą opcję, chociaż nie wie jeszcze, w jaki sposób powrócić do normalności. Pomogą jej w tym koleżanki, ojciec męża oraz przystojny właściciel BMW, z którym nasza bohaterka zderzy się na drodze. I chociaż trudno będzie nazwać to dobrą metodą, energię do życia zaczerpnie z pragnienia zemsty na mężu i jego 22-letniej kochance. Skoro jej ukochany zmienia kobiety jak rękawiczki (by się z nią ożenić, rozwiódł się z żoną), to ona zrobi wszystko, by przekonał się, jak głupia była to decyzja: A masz, a zobacz, jaka będę silna i piękna, pożałujesz jeszcze, że porzuciłeś taką piękną i mądrą Żonę, a jeszcze ci dowalę, napiszę wspaniałą książkę, bestseller na światową skalę! Moje zdjęcia, pacanie jeden, będą cię straszyć z billboardów w całej Hiszpanii… Co tam, w Hiszpanii, w całej Europie, a może i Ameryce.
Jak zaplanowała, tak też zrobiła, zaczynając od prostej, aczkolwiek fundamentalnej, czynności: spojrzenia w lustro i refleksji nad własnym wyglądem. Późniejsza metamorfoza (z gospodyni domowej w uosobienie seksu) okaże się idealnym elementem zemsty. Bo nic nie sprawia większej satysfakcji niż widok „byłego”, śliniącego się na widok dawnej partnerki. Zabawnie będzie patrzeć w jego maślane oczy, kiedy po raz kolejny zadzwoni do niej przez skype’a, by zapytać, czy psy i tchórzofretka dobrze się czują – myśli nasza bohaterka. A że przy okazji będzie mogła podejrzeć, jak wygląda hiszpańskie lokum jej męża i panny Wypych, nie ma w tym nic złego.
Olszaniecka znalazła sposób, by rozbawić swoich czytelników. I zrobiła to z gracją, której mogliby pozazdrościć autorzy z uznanym dorobkiem. Przede wszystkim przezabawne monologi wewnętrzne bohaterki, miotającej się między pragnieniem zemsty a koniecznością zapomnienia o mężu i jej kochance. Niebanalne dialogi, prowadzone z koleżankami (jeszcze bardziej trzepniętymi niż ona) i z mężem, regularnie wydzwaniającym do Polski, aby zapytać o zdrowie zwierzaków. Dzięki tym zabiegom powstała przekomiczna powieść, przypominająca połączenie dwóch bestsellerów: Nigdy w życiu Katarzyny Grocholi i Bridget Jones Helen Fielding. Fajna lektura, nawet dla mężczyzn, którzy w Zemście drugiej żony poddawani są totalnej, druzgocącej krytyce. Ale i kobietom dostaje się niezłe lanie.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze