„Gorączka w Hawanie”, Leonardo Padura
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuCiekawie napisany kryminał z wyrazistym, oryginalnym bohaterem, który wzbudza szacunek i irytację; czasami bawi, wkurza, czasami intryguje. Pisarz dyskretnie nawiązuje do sytuacji panującej na Kubie, pokazuje życie w dzielnicach biedy i w zamożnych domach biznesmenów. Ważna jest duszna atmosfera egzotycznej wyspy, na której nawet zimą jest piekielnie gorąco. A upał nakłania do morderstwa, seksu, nadmiernej ilości alkoholu i papierosów.
Czy znajdzie się ktoś, kto nie chciałby spędzić (przynajmniej kilku godzin) na gorącej wyspie u południowych wybrzeży Florydy? Na pewno znajdzie się wyjątek, ale będzie to raczej potwierdzenie reguły, że Kuba jest wciąż wymarzonym miejscem dla milionów wielbicieli tropikalnych podróży. Gorące plaże, rum, tango i najwyższej jakości cygara – oto kwintesencja miejsca, które upodobał sobie kiedyś Ernest Hemingway. Trudno nie wspomnieć tu o dobrej kubańskiej literaturze, czego przykładem jest twórczość Leonarda Padury. Nakładem wydawnictwa Znak ukazała się właśnie jego Gorączka w Hawanie, powieść adresowana przede wszystkim do znawców kryminału, zaczytujących się w opowiadaniach Raymonda Chandlera.
Porucznik Mario Conde (przypominający słynnego detektywa Philipa Marlowe'a) jest policyjnym detektywem, który zbytnio nie pali się do swojej roboty, ale kiedy już się do niej zabierze, to prawie na sto procent: zanim ruszy do swoich obowiązków, musi wyleczyć kaca (pijąc rum) oraz zapalić papierosa (czasami drogie cygaro). Nie bądźmy zdziwieni, jeśli znajdziemy w tej książce sporo opowieści o nikotynie i mocnych trunkach, bo nasz bohater, podobnie jak jego koledzy z pracy, obejść się bez nich nie może. Cóż… życie detektywa do najłatwiejszych nie należy.
Porucznikowi Conde przypada dosyć niewdzięczna rola. Musi rozwiązać sprawę zaginięcia dyrektora wielkiej firmy należącej do skarbu państwa. Prezes Rafael Morín Rodríguez zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach, tuż po powrocie z bankietu, na którym gościła śmietanka kubańskich biznesmenów. Śledztwo zostało zlecone porucznikowi nie przez przypadek: bohater znał Rodrígueza z lat młodzieńczych i podkochiwał się w jego obecnej żonie – niezwykle atrakcyjnej kobiecie, dla której każdy mężczyzna skoczyłby w ogień. Conde, jak przystało na bohatera powieści kryminalnej, nie zdoła oprzeć się urokowi pięknej Tamary. Czy gorący romans wpłynie na wyniki śledztwa? Czy przyczyną zaginięcia Rodrígueza okażą się nieczyste interesy, problemy rodzinne, a może morderstwo na tle rabunkowym? Porucznik Conde znajdzie się w obcym środowisku – wśród ludzi bogatych, wysoko postawionych, niechętnie odkrywających swoje tajemnice.
Ale to nie jedyny jego problem: mężczyzna stanie twarzą w twarz z demonami swojego dzieciństwa i młodości. Conde był kiedyś dobrze zapowiadającym się pisarzem, człowiekiem aktywnym, pełnym planów i energii (imponował mu Ernest Hemingway – wybitny pisarz i nieprzeciętny człowiek). Ale dzień po dniu szara rzeczywistość dawała mu się we znaki. I zamiast po dwudziestu latach zostać uznanym literatem albo majorem lub pułkownikiem, Conde wciąż zajmuje się mało ważnymi sprawami, a za pióro już nie chwyta. Może poszukiwania Rodrígueza będą dla niego przełomem?
Gorączka w Hawanie to ciekawie napisany kryminał z wyrazistym, oryginalnym bohaterem. Ale nie tylko tu tkwią plusy powieści. Ważna jest także owa duszna atmosfera egzotycznej wyspy, na której nawet zimą jest piekielnie gorąco. A upał nakłania do morderstwa, seksu, nadmiernej ilości alkoholu i papierosów. To w tej książce znaleźć można chyba najpiękniejszy opis palenia cygara: To uczta zmysłów i rozkoszy, kolego – pozwala odpocząć oczom, pobudza węch, doskonali dotyk i zapewnia doskonały smak wzmożony poobiednią filiżanką kawy. I nawet ma w sobie coś muzycznego dla ucha. Posłuchaj, poruszam palcami i jęczy, jakby miał ruję. Słyszysz?
Leonardowi Padurze udało się stworzyć przekonującego bohatera, który wzbudza szacunek i irytację; czasami bawi, wkurza, czasami intryguje. Bez wątpienia w każdym komisariacie znajdzie się ktoś taki jak on. Ale Gorączka w Hawanie to także interesujący klimat polityczny. Pisarz dyskretnie nawiązuje do sytuacji panującej na Kubie, pokazuje życie w dzielnicach biedy i w zamożnych domach biznesmenów. Chociaż polityka jest tu tłem, odgrywa nieprzeciętną, motywującą rolę. Mimo wszystko Gorączka w Hawanie to przede wszystkim sprawnie napisany kryminał, który z całą pewnością ktoś wkrótce zekranizuje (może Andy Garcia zagra w nim główną rolę?). Bo Kuba na pewno zasługuje na to, by kręcić o niej filmy. W tym kraju zaszło tak wiele zmian, że sprawne oko kamery chętnie je uchwyci. Leonardowi Padurze udało się to znakomicie. Głównie dlatego, że zainteresowali go ludzie, tacy sami jak w każdym zakątku kuli ziemskiej – ludzie, którzy chcą normalnie żyć. Kuba otwiera się na normalność, a literatura jest tego dowodem.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze