„Sztuka bycia Elą”, Johanna Nilsson
MAGDALENA SOŁOWIEJ • dawno temuKsiążka o tym, jak trudno być sobą, szczególnie wtedy, kiedy staramy się życzliwie wsłuchiwać w to, co mówią do nas inni ludzie. To także opowieść o ucieczce przed życiowymi kompromisami i odpowiedzialnością, której uczymy się tak naprawdę przez całe życie. Zabawna i inteligentnie napisana powieść nie przekracza granicy dobrego smaku, a główna bohaterka wprowadza nas w świat kobiety, która chciałaby zmienić swoje życie, ale nie wie jak. Lektura na każdy moment naszego życia.
Z tytułową bohaterką powieści Johanny Nilsson Sztuka bycia Elą mogłaby się utożsamiać niejedna osoba przechodząca okres buntu, chociaż w nieco późniejszym czasie niż typowa nastolatka. Bo przecież szukanie swojego miejsca w świecie nie zależy tylko od wieku, lecz i od różnych okoliczności, w których znajduje się człowiek w różnych momentach swojego życia. Taką bohaterką, która mimo swego wieku czuje się osobą niedojrzałą i zagubioną, jest właśnie Ela Sander. 26-letnia kobieta mocno przeżywa fakt, że jej rodzice się rozwiedli, a brat już się ustatkował, zakładając własną rodzinę. I to jej poświęca większość swojego czasu i uwagi. Jedynym przyjacielem Eli jest jej sąsiad Albin, równie samotny, jak ona. Może najpierw powinnam uporządkować samą siebie - te myśli towarzyszą Eli, kiedy spotyka się z rodziną i poszukuje przyczyn swojego zagubienia. Przerwane studia, praca jako kelnerka – te życiowe decyzje prześladują ją zwłaszcza w okresie świąt. Dlatego bohaterka, chociaż ma poczucie życiowego marazmu, buntuje się przeciwko takiemu stanowi rzeczy: Chcę iść. Nienawidzę tego. Silenia się na bycie interesującą i atrakcyjną. Nie chcę. Zakonnica, zostanę zakonnicą, ale nie w klasztorze, tylko we własnej regule. Rzucę pracę w Barze Teatralnym. Znajdę sobie zajęcie, które będzie moją pasją.
W słowach Eli jest bardzo dużo ironii i żalu do świata. Bohaterka za bunt wobec przyjętych reguł, według których kobieta powinna wyjść za mąż, urodzić dzieci i zająć się domem, płaci wysoką cenę – cenę samotności. Na szczęście Johanna Nilsson nie kreuje swojej bohaterki na postać tragiczną, uzależnioną od fatum. Wręcz przeciwnie – łączy humor z powagą, a refleksjom o życiu towarzyszą zabawne perypetie i dialogi bohaterów, które dominują w powieści i wpływają znacznie na tempo akcji.
Momentem przełomowym w życiu Eli staje się spotkanie z Klarą – 6-letnią dziewczynką, córką bezdomnej narkomanki. To właśnie w niej, paradoksalnie, Ela odnajduje równorzędną partnerkę do rozmów, a ich tematy są bardzo różne: Bóg, Koran, miłość, samotność i śmierć. Ela niczym duchowy przewodnik zaczyna objaśniać dziewczynce świat. I właśnie to spotkanie daje jej siłę i poczucie tego, że jest komuś potrzebna. Ale nic w życiu nie jest proste: Nienawidzę Klary. Nie jestem dla niej dość dobra. Ona chce mieć cudowną mamę i cudownego tatę, którzy najbardziej ze wszystkiego pragną właśnie być Mamą i Tatą, bo to jest przecież Sens Życia. Mama i tata mają porządną pracę, w rodzaju pielęgniarka i inżynier, duży dom z pokojem i masą zabawek dla Klary, duży ogród pełen dzieci sąsiadów, które chcą się z Klarą bawić.
O wewnętrznych rozterkach Eli mówią także jej sny. Są one przecież zwierciadłem naszej duszy: Znowu zasypiam. Śni mi się, że podcinam sobie żyły, a mama, tata i Kaj na to patrzą. Właściwie mama nie patrzy, zaciska powieki. Tata ma smutne oczy […] Spowija nas wielka ciemność, a w niej jest Klara. Wypełnia moje ciało. Ona jest mną, ja jestem nią, rodzę ją, ona mnie rodzi […].
Powieść Johanny Nilsson to lektura na każdy moment naszego życia. Zabawna i inteligentnie napisana powieść nie przekracza granicy dobrego smaku, a główna bohaterka wprowadza nas w świat kobiety, która chciałaby zmienić swoje życie, ale nie wie jak. Powieść ta nawiązuje do pozytywnego, choć może nieco banalnego, stwierdzenia, że nie powinniśmy unikać obecności drugiego człowieka, bo nigdy nie wiadomo, kiedy los znów się do nas uśmiechnie. Sztuka bycia Elą to książka o tym, jak trudno być sobą, szczególnie wtedy, kiedy staramy się życzliwie wsłuchiwać w to, co mówią do nas inni ludzie. To także opowieść o ucieczce przed życiowymi kompromisami i odpowiedzialnością, której uczymy się tak naprawdę przez całe życie.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze