"Droga przy plaży", James Patterson, Peter de Jonge
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temu„Droga przy plaży” to, w porównaniu z innymi książkami Jamesa Pattersona, lekki, dość interesujący kryminał, który najlepiej przeczytać w trakcie wakacyjnego wypoczynku. Bo i prowadzone przez Toma śledztwo jest nieco mniej skomplikowane niż to, które znamy z powieści „Mary, Mary”. Trzeba jednak przyznać, że Patterson jest mistrzem w swojej dziedzinie. W odpowiedni sposób wprowadza do akcji kolejnych bohaterów, dzięki czemu czytelnik ani przez moment się nie nudzi, a prowadzone przez adwokata śledztwo nabiera rumieńców. Chociaż „Droga przy plaży” nie jest wybitną powieścią detektywistyczną, wielbiciele inteligentnej intrygi będą mieli przednią zabawę.
Słoneczna plaża, zimne napoje, złoty, rozgrzewający stopy piasek – któż z nas nie marzył o tym, by znaleźć się w miejscu, gdzie tak łatwo zapomnieć o codziennych kłopotach i obowiązkach? A wakacyjny wypoczynek zachęca do szaleństwa – z dala od domu stajemy się bardziej otwarci na nowe doznania i pozwalamy sobie na wyłączenie hamulców. Nic dziwnego, że kilka dni urlopu może czasami zmienić się w koszmar. Powieść „Droga przy plaży” Jamesa Pattersona adresowana jest do tych, których szczęśliwie ominęły przykre niespodzianki. Jej głównym wątkiem jest potrójne morderstwo nastolatków wypoczywających na jednej z plaż w stanie Nowy Jork. Społeczność niewielkiego kurortu, łącznie z miejscową policją, jest przekonana, że zbrodni dokonał czarnoskóry osiemnastolatek Dante Halleyville, utalentowany młody koszykarz. W jego obronie staje prawnik Tom Dunleavy, który prowadzi jednoosobową firmę adwokacką w bogatym kurorcie East Hampton. Przekonany o niewinności chłopaka, ma przeciwko sobie nie tylko mieszkańców, ale i miejscowych przedstawicieli władzy, którzy z zadziwiającą beztroską nie biorą pod uwagę oczywistych faktów związanych z morderstwem.
James Patterson znany jest dzięki wykreowanej przez siebie postaci błyskotliwego detektywa Aleksa Crossa, bohatera takich kryminałów jak „Mary, Mary” i „W sieci pająka”. Dużo z niego ma adwokat Tom Dunleavy, który lubi korzystać ze swoich szarych komórek i tylko od czasu do czasu używa mięśni. Podobnie jak Crossowi pomaga mu urodziwa kobieta – tym razem prawniczka z Manhattanu. Tworząc dość zgrany duet, Tom i Kate Costello muszą rozszyfrować skomplikowane powiązania między zamordowanymi nastolatkami, handlarzami narkotyków i nowojorskimi raperami (którym, notabene, bliżej do gangsterów niż do artystów). Policja ma pozornie łatwe zadanie: w trakcie prowadzonego śledztwa ginie jeden z podejrzanych o współudział w morderstwie, ale przedstawiciele prawa nie potrafią (lub nie chcą) wyciągnąć z tego wniosków. Jedynym ratunkiem dla Dantego jest Tom Dunleavy, który naprawdę wierzy w niewinność swojego klienta i staje na głowie, by przekonać o tym sąd.
Działalność Toma Dunleavy'ego nie jest może wzorem dla przyszłych detektywów (daleko mu do Sherlocka Holmesa lub detektywa Monka), ale w jego postępowaniu da się wyczuć odrobinę chłodnego profesjonalizmu. Co ważne, Dunleavy nie jest pracoholikiem. Jako były koszykarz, doskonale wie, co naprawdę liczy się w życiu: Cygaro. Być może palone przez jednego z zabójców. A także informacja, że na miejscu zbrodni był ktoś jeszcze (…) Są to ważne tropy, które trzeba sprawdzić, ale najpierw muszę załatwić coś jeszcze. Dlatego nazajutrz, kiedy na Times Square otwierają się drzwi metra, jestem jedynym z około pięciuset palantów, którzy gotowi są powalczyć o czterysta wolnych miejsc.
James Patterson potrafił również wykreować ciekawy tandem bohaterów. Bo Dunleavy nie byłby sobą bez uroczej, równie błyskotliwej i często znacznie skuteczniejszej asystentki. To daje dodatkowy efekt, bo oprócz typowych perypetii związanych ze śledztwem, jesteśmy także świadkami zmagania się dwóch płci i dwóch wyjątkowych osobowości. Poza tym, jak na profesjonalistę przystało, autor „W sieci pająka” umie zaserwować swoim czytelnikom zaskakujące zakończenie. Podsumowując: miłośnicy dobrego kryminału na pewno sięgną po powieść Jamesa Pattersona.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze