"Badania terenowe nad ukraińskim seksem", Oksana Zabużko
CASTORP • dawno temuBadania terenowe nad ukraińskim seksem Oksany Zabużko to dziennik osobisty ukraińskiej poetki Oksany (bohaterki), propagatorki ukraińskiej, dychawicznej literatury odrodzenia po dekadach kastracji tożsamości narodowej.
Badania terenowe nad ukraińskim seksem Oksany Zabużko to dziennik osobistyukraińskiej poetki Oksany (bohaterki), propagatorki ukraińskiej, dychawicznej literaturyodrodzenia po dekadach kastracji tożsamości narodowej. Rekonstruuje ona losy związku i fascynacji ukraińskim malarzem, kochankiem impulsywnym, tłumiącym uczucia gniewu i frustracji. Oksana emigruje do USA prowadzić zajęcia z literatury. Przenosinom przyświeca zamysł, który ma przynieść zbawienne skutki;chce ona pociągnąć za sobą malarza, przeszczepić i eksperymentować z okaleczoną i potępioną duszą na nowym gruncie, uleczyć ją z autodestrukcyjnychpopędów.
Lektura pierwszych stron Badań nie jest bynajmniej łagodnym wprowadzeniem i nie służy powolnemu szkicowaniu zrębów portretu bohaterki.Od pierwszej minuty wchodzimy z nią w intymną bliskość, o zawrót głowy i, gdzieś w tle, zmęczenie przyprawia nieprzerwany potok gniewnych słów i przekleństw. Oksana przeżywa zapaść, której nawroty prowokują napaści, złorzeczenie zawodnemu kochankowi i przeklinanie działającego zza grobu systemu totalitarnego. Co więcej bohaterka nieprzerwanie wyrzuca własnemuciału zdradę, obumieranie i marnienie, opowiada, jak będzie go bronić za pomocą rytuałów, makijażu, fryzjera i depilacji.
Co prawda większość dziennika poświęcona jest bolesnej introspekcji, rozdrapywaniui wpatrywaniu się w niezasklepione rany, myliłby się jednak ten, kto sądziłby, że nie ma tu miejsca na szersze spojrzenie, historyczne i socjologiczne. Książka posłużyła autorce do rozliczenia się z komunizmem. Jest opowieściąo zaprzepaszczonym zrywie po odzyskaniu swobód, daremnej zapalczywości ludzi, którzy jak ona umyślili sobie ratować ukraińska duszę. Jest również o ukraińskich ludziach okaleczonych przez niewolniczy system, ograbionych z samoakceptacji,zawczasu podcinających własne perspektywy, wzbraniających się "łapać przygodną okazję" i żyć. Dla kontrastu szkicuje kilka scenek, w których stara się zobrazować charakter więzi międzyludzkich w społeczeństwie amerykańskim, które, mimo że trapione własnymi problemami, trochę uwiędnięte i fasadowe, wydaje się z jej perspektywy całkiem zdrowe i mocne.
Podążaniu za tokiem opowiadania towarzyszy cień i przeczucie nieszczęść, pewien fatalizm i niewiara, że możliwe jest odwrócenie biegu rzeczy. Lektura duszna od ładunku intymności, kondensat potów nieszczęśliwej duszy. Obowiązkowa, bowiem przypomina, że intensywniej żyjemy cierpiąc niż trwając w stanie beztroski, który — mylą się ci, którzy będą się wzbraniać — prowadzi do powierzchowności i zarzucenia zgłębiania samego siebie.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze