Makijaż na rozmowę kwalifikacyjną
EWA PAROL • dawno temuKiedy szukasz pracy i w kolejnym etapie rekrutacji zostajesz zaproszona do firmy na rozmowę, długo zastanawiasz się, jak się ubrać, żeby się dobrze zaprezentować w oczach prawdopodobnego przyszłego pracodawcy. To prawda, że wygląd i pierwsze wrażenie są tu bardzo ważne, ale nie chodzi tylko o ubiór ani też wyłącznie zachowanie i mowę ciała. Istotny jest też stosowny makijaż.
Najlepiej sprawdzi się makijaż naturalny – co jednak nie oznacza jego braku, tylko delikatnie „poprawioną” naturalność, czyli jasne, pastelowe kolory pomadki na ustach, cieni do powiek czy lakieru do paznokci. Rozmowa kwalifikacyjna nie jest okazją do prezentowania się jako wyzywający wamp (hm, no może zależy, jaka to ma być praca…). Poza tym ciemna emalia na paznokciach wygląda bardzo nieestetycznie, gdy pojawią się odpryski. Jeśli zauważysz to sama, będziesz się dodatkowo denerwować tym defektem, a jeśli zobaczy to osoba prowadząca rekrutację, możesz na niej sprawić wrażenie zaniedbanej i niechlujnej. A tego przecież nie chcesz.
Będziesz zestresowana, co może powodować nadmierne pocenie, a to nie poprawia wyglądu i ogólnego wrażenia. Jeśli zdążysz, dyskretnie popraw makijaż przed wejściem na rozmowę, żeby skóra nie błyszczała. Użyj tego dnia wyłącznie kosmetyków matujących. Pocące się dłonie osusz chusteczką albo nawet pudrem. Oczywiście musisz pamiętać o skutecznym dezodorancie, ale niewskazane jest wylewanie na siebie wiadra perfum, zwłaszcza duszących. Nie w takim sensie rekruterom powinno zapierać dech w twojej obecności. Włosy uczesz tak, by nie zasłaniały twarzy – to umożliwi kontakt wzrokowy i nada schludny wygląd.
Jeśli lubisz eksperymentowanie z kolorami, wstrzymaj się trochę i o ewentualnym wyróżnianiu się zacznij myśleć, kiedy już się poczujesz pewniej w nowym miejscu. Chyba że od razu zostaniesz poinformowana o wymaganych zasadach dotyczących wyglądu. Wtedy wybór jest niewielki – albo je zaakceptować, albo szukać innego zajęcia.
A wy jak się malujecie na rozmowę kwalifikacyjną lub egzamin?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze