Dieta dla każdego jest dla nikogo
MONIKA BOŁTRYK • dawno temuW mediach roi się od różnego rodzaju diet, które obiecują szczupłą sylwetkę w krótkim czasie. Tymczasem gazetowa kuracja „cud” skierowana do każdego, to dieta dla nikogo. Zupełnie inne zapotrzebowanie na kalorie ma niska osoba wykonująca siedzącą pracę, a inne wysoki mężczyzna pracujący fizycznie. Dlatego najskuteczniejsze są jadłospisy opracowane dla konkretnej osoby i uwzględniające jej potrzeby.
Liczymy kalorie
Generalnie dominują dwie szkoły odchudzania. Zgodnie z zadami pierwszej utrata wagi jest kwestią spożywania mniejszej liczby kalorii. W przypadku tej diety należy ograniczać poszczególne produkty, a nie wykluczać je z menu. Z tej kategorii najsłynniejsza jest chyba dieta "1000 kalorii". Problem jednak w tym, że dla każdego co innego znaczy 1000 kalorii, potrzeby kaloryczne dorosłego człowieka zależą od szeregu czynników: wieku, płci, trybu życia, także wzrostu. Często samodzielnie bardzo trudno określić, ile kalorii trzeba spożywać, żeby schudnąć, ale jednocześnie nie spowolnić metabolizmu, co dzieje się, kiedy jemy za mało. Wtedy mimo diety nasza waga stoi. A dodatkowo, kiedy po dietach niskokalorycznych, a czasami wręcz głodówkowych, wracamy do jedzenia większej ilości kalorii, spowolniony metabolizm zamiast trawić, magazynuje i efekt jo-jo murowany.
Dieta jednego produktu
Druga szkoła odchudzania mówi, że kalorie nie mają znaczenia, a więc rzecz nie w tym ile, ale co jemy. Najsłynniejsza dieta z tej grupy to doktora Dukana, która polega na wykluczeniu z jadłospisu węglowodanów, owoców, cukru i spożywaniu niemal samych białek i nieco warzyw. Modne były już diety kapuściane czy ryżowe. Założenia takich diet ignorują wyniki badań mówiących o tym, że każdy z makroskładników wywiera unikalny wpływ na szereg czynników takich jak np. poziom cholesterolu, insuliny, prędkość trawienia i stopień przyswajania pokarmu i wiele, wiele innych. Dietetycy nie pochwalają takiego sposobu odchudzania, zarzucają przede wszystkim to, że taka dieta nie dostarcza organizmowi wszystkich potrzebnych witamin i mikroelementów, a do tego często jest ciężkostrawna i zakwasza organizm. Część z takich diet powoduje niemal natychmiastowy spadek wagi, głównie poprzez wydalenie wody z organizmu. Niestety najczęściej później waga stoi w miejscu lub nawet zaczyna rosnąć. Jedno jest pewne, takiej diety nie poleci żaden zawodowy dietetyk.
Tracić tłuszcz, a nie mięśnie
Najczęściej popełnianym przed odchudzających się błędem jest mylenie utraty wagi z utratą tłuszczu. Proporcje białka, tłuszczu i węglowodanów w diecie mogą decydować o tym, czego nam tak naprawdę ubywa - wody, tłuszczu czy mięśni a nawet kości. Zwykle na początku diety organizm wydala nagromadzoną wodę. Często jednak w kolejnym etapie zamiast tłuszczu znikają mięśnie. A te są nam bardzo potrzebne, bo w dużej mierze dzięki nim zużywamy kalorie. Kiedy je osłabimy, to choć jednorazowo stracimy na wadze, w dłuższej perspektywie będziemy mieli coraz większe problemy z jej utrzymaniem. W tej sytuacji odpadają diety typu 10 kg w 14 dni, bo to właśnie przy drastycznym spadku masy ciała tracimy najwięcej mięśni. Żeby gubić tkankę tłuszczową potrzebna jest zbilansowana dieta i przede wszystkim ruch.
Uwzględnienie stanu zdrowia
Większość diet określanych jest jako rewelacyjne, dające szybkie efekty i dla każdego. Pytanie tylko, czy coś takiego, jak dieta dla każdego w ogóle istnieje. Można co najwyżej mówić o ogólnych zasadach zdrowego i zbilansowanego odżywiania, które sprawdzi się w przypadku większości z nas. Tym bardziej, że przy opracowywaniu jadłospisu, bardzo ważne jest uwzględnienie stanu zdrowia. Inna będzie dieta kobiety, która chce schudnąć po ciąży i karmi dziecko, a inna dla nastolatki, która jeszcze rośnie. Nie wspominając już o osobach, które cierpią na choroby układu trawiennego, cukrzycę czy alergię.
Zanim wybierzemy sposób odchudzania, najlepiej skonsultować się z dietetyczką. Doświadczony specjalista z pewnością zapyta nas o stan zdrowia, zleci badania, dowie się jaki tryb życia prowadzimy, a także co lubimy jeść. I na tej podstawie zbuduje nam jadłospis i dobierze odpowiednie ćwiczenia. Przy tym taka konsultacja nie kosztuje majątek, bowiem wynosi około 100–200 zł.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze