Rośnie liczba aborcji?
ANETA RZYSKO • dawno temuWedług najnowszego raportu Ministerstwa Zdrowia, w 2009 roku dokonano w Polsce 538 legalnych aborcji. Dla porównania, co roku w Wielkiej Brytanii odnotowuje się około 200 tysięcy legalnych zabiegów, których dokonanie jest możliwe tylko w przypadku zagrożenia życia kobiety. Masowo rośnie liczba nielegalnych aborcji w tzw. podziemiu.
Według polskiego prawa przerwanie ciąży może być dokonane tylko przez lekarza w trzech ściśle określonych przypadkach. Pierwszym z nich jest stan, kiedy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu kobiety. Drugi to sytuacja, kiedy w wyniku badań prenatalnych lub na podstawie innych przesłanek medycznych stwierdzono ciężkie nieodwracalne uszkodzenie płodu lub nieuleczalną jego chorobę. Ostatnią przesłanką do legalnej aborcji jest uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego. Każde usunięcie ciąży, które nie zostanie podparte wyżej wymienionymi czynnikami jest nielegalne i grozi za nie kara pozbawienia wolności zarówno dla lekarza jak i ciężarnej. Na wykonanie zabiegu musi wyrazić pisemną zgodę ciężarna. Jeżeli jest to nastolatka między 13. a 18. rokiem życia wymagana jest zgoda zarówno samej ciężarnej jak i jej opiekunów.
Niezmiernie ważnym czynnikiem jest tutaj czas. Ciążę legalnie można przerwać tylko do 12 tygodnia jej trwania. Po tym okresie, nawet jeżeli ciąża jest wynikiem czynu przestępczego lub podlega pod inne aspekty wymienione w przepisach, nie można dokonać aborcji.
Pod koniec grudnia Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny raport, w którym zaprezentowane zostały dane z 2009 roku na temat obecnej sytuacji związanej z planowaniem rodziny, ochroną płodu ludzkiego oraz dopuszczalnością przerywania ciąży. Z danych wynika, że z roku na rok powiększa się słupek wykonywanych w Polsce legalnych aborcji.
W 2009 roku osiągnął liczbę 538 zabiegów. Jest to o 38 zabiegów więcej niż w 2008 roku oraz o 379 zabiegów więcej niż w 2002 roku.
Pół tysiąca zabiegów przerwania ciąży… Jedni powiedzą, że to dużo, inni, że mało. Statystycznie w Wielkiej Brytanii wykonuje się takich zabiegów około 100 tysięcy, w Hiszpanii natomiast około 200 tysięcy. Jak to więc możliwe, że Polska zaprezentowała tak niski wskaźnik? Czy mamy tak doskonale rozwiniętą edukację seksualną i w ciążę zachodzą tylko kobiety, które naprawdę tego chcą? A może mamy tak doskonale refundowaną antykoncepcję i świadomość planowania ciąży? A może silnie rozbudowane tzw. podziemie aborcyjne.
Według zebranych danych, w 2009 roku przeprowadzono 510 zabiegów z powodu upośledzenia płodu. Tylko jedna ciąża, która została zakwalifikowana do legalnej aborcji, była następstwem czynu zabronionego.
Nikt nigdy nie opublikuje statystyk, ile ciąż przerwano nielegalnie. Nikt też na ten temat mówić głośno nie będzie, bo to temat niewygodny. Pokazuje, jaki nieudolny mamy system zarówno zdrowotny jak i prawy. Wiele kobiet nawet nie próbuje starać się o legalną aborcję. Od razu woli zapłacić lekarzowi i przeprowadzić zabieg w prywatnym gabinecie bez większych problemów. Dlaczego? Bo nasz system jest nieudolny. Pamiętajmy, że kobieta ma zaledwie 12 tygodni na przeprowadzenie aborcji. Powiedzmy, że kwalifikuje się do grup wymienionych w ustawie. Zanim zorientuje się, że jest w ciąży, umówi się na wizytę, uzyska zgodę na zabieg (o ile lekarz jej nie odmówi) i umówi się na zabieg, może minąć bardzo dużo czasu. Zdarza się, że więcej niż 12 tygodni. Co wtedy? Może skorzystać z ofert typu „szybkie przywracanie miesiączki”, których w gazetach i na portalach jest bardzo dużo. Czasem są to ogłoszenia tego samego lekarza, który nie chciał wcześniej dokonać zabiegu. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że kobieta pozostaje sama sobie. Nie ma opieki psychologicznej, nie ma wsparcia, czasem też pozostaje z problemami natury medycznej po źle przeprowadzonym zabiegu.
Wybawieniem dla kobiet, które borykają się z problemem niechcianej ciąży, okazały się otwarte granice zachodnich sąsiadów. Polki wykonują tam zabiegi, które w świetle polskiego prawa są niedopuszczalne lub nielegalne, bo nie pozwala na ich przeprowadzenie określony wiek ciąży. Okazuje się, że pomocy szukamy głównie w Niemczech, Wielkiej Brytanii oraz w Austrii. Dokładna liczba przeprowadzanych w ten sposób zabiegów nie jest znana.
538 aborcji w ciągu roku to szokujący wynik. Szczególnie, kiedy zauważymy, że tempo przyrostu naturalnego w 2009 roku wynosiło 0,08%.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze