Biust rośnie bez chirurga
KATARZYNA PIÓRKOWSKA • dawno temuPiękny biust to marzenie każdej z nas. Jesteśmy gotowe za to słono zapłacić i wiele wycierpieć, tymczasem nierzadko wystarczy po prostu sięgnąć po biustonosz w odpowiednim rozmiarze, taki który ładnie eksponuje nasz biust. Tylko skąd mamy wiedzieć, jaki stanik jest dla nas odpowiedni? Warto skorzystać z organizowanych w różnych miastach Polski warsztatów stylizacji biustu.
— Od dobrych kilkunastu lat noszę biustonosz i byłam pewna, że wiem, jaki mam rozmiar. Tymczasem okazało się, że zupełnie nie mam o tym pojęcia. Zamiast kupować jak dotąd 75 C, powinnam sięgać raczej po 65 E. To nie znaczy, że mój biust nagle urósł, tylko że wreszcie mam dobrze dobrany stanik! Taki z odpowiednio wąskim obwodem i dużą miseczką, w której swobodnie mieszczą się piersi – mówi Iza, która wzięła udział w warsztatach stylizacji biustu zorganizowanych w Katowicach.
Poprowadziła je Maria Dastych, brafitterka z Krakowa, która od wielu lat pomaga kobietom w dopasowywaniu staników.
Winne są sklepy?
Wydawać by się mogło, że dobranie stanika to nic trudnego, jednak mamy z tym kłopot i to głównie dlatego, że nasze sklepy dysponują ograniczoną rozmiarówką. Polki są wepchnięte w kilka rozmiarów, z czego najpopularniejszy to 75 B. Pocieszające, bo coraz więcej jest miejsc, w których można kupić pełną gamę biustonoszy — od tych najwęższych w obwodzie, po te z naprawdę dużymi miseczkami.
Kobiety potwierdzają, że trudno im zaleźć odpowiedni stanik, nawet w dużych miastach i w tych droższych sklepach z bielizną.
— Wiele razy chciałam kupić stanik w rozmiarze 70 D, ale ilekroć pytałam o taki, proponowano mi na przykład 75 C, wyjaśniając, że na to samo wychodzi. Kończyło się na tym, że kupowałam to, co było. Dobrowolnie zgadzałam się na to, że miałam za duży obwód i rozpłaszczone piersi. Po prostu nie miałam innego wyboru - mówi Danka.
Ekspedientki źle doradzają
— Obwód to jedno, miseczka to drugie. To co mówią ekspedientki, że 75 C i 80 B to prawie to samo, to bzdura! – mówi brafitterka i wymachuje przez oczami uczestniczek warsztatów dwoma biustonoszami. Oba są jednakowe: w pięknym turkusowym kolorze, jeden jest jednak mikroskopijny, drugi wydaje się olbrzymi. Wyjaśnia zdziwionym dziewczynom, że oba biustonosze mają taką samą miseczkę.
— Oba to C – wyjaśnia Maria Dastych – z tym, że jeden ma obwód zaledwie 60 a drugi 80. Im większy obwód, tym większa miseczka, co oznacza w praktyce, że miseczka w obwodzie 60 będzie mniejsza niż ta w 65. Wynika z tego jasno, że mówienie: noszę C, bez podania obwodu, nic nam nie mówi, bo jedno C drugiemu C nie jest równe.
— Gdzieś o tym czytałam i postanowiłam zastosować w swoim życiu, jednak kiedy w sklepie bieliźniarskim poprosiłam o 70 F, ekspedientka ze zdziwieniem popatrzyła na mnie i powiedziała, że może mi pokazać na przykład 80 B, które jej zdaniem powinno na mnie pasować – wspomina Basia.
— Miałam podobną sytuację, kiedy poprosiłam o miseczkę E, pani zapytała, czy zdaję sobie sprawę jaka to duża miska – opowiada Marzena.
Maria Dastych doskonale wie, o czym mówią dziewczyny, bo doświadczyła tego na własnej skórze.
— Znalezienie odpowiedniego biustonosza, szczególnie wtedy kiedy ma się duży biust, to nie lada wyzwanie. Przez wiele lat byłam skazana na staniki w rozmiarze 90 F, bo polskie sklepy nie dysponowały innym asortymentem. Jednak to że musiałam kupować taki rozmiar, nie dawało mi spokoju. Zaczęłam szukać i interesować się tematem stanikowym. Wertowałam tabele producentów polskich, a potem zagranicznych i doszłam do tego, że za granicą kobiety hojnie obdarzone przez naturę mają do swojej dyspozycji szeroki wachlarz rozmiarów. Teraz noszę rozmiar 75 K i jestem szczęśliwa, bo wreszcie mój biust znajduje się na tej wysokości, na której powinien, a nie tuż nad pasem, jak bywało wcześniej - Maria Dastych pokazuje, że środek piersi winien znajdować się równo w miejscu, w którym przypada środek ramienia.
Jak poprawnie założyć stanik
Nadal wiele kobiet, jak wynika z obserwacji brafitterki, nie ma pojęcia jak odpowiednio założyć biustonosz.
— Myślałam, że wiem jak się go zakłada, ale dopiero na warsztatach dostałam wiele istotnych wskazówek – mówi wysoka blondynka.
— Założenie biustonosza wydaje się banalnie proste, jednak to sztuka, którą każda z nas powinna opanować, bo dobrze założony i dopasowany stanik to nie tylko ładnie wyeksponowany biust, ale także troska o własne zdrowie – wyjaśnia Maria Dastych.
Poprawne założenie biustonosza to jak się okazuje faktycznie nic trudnego, ale wymaga wprawy. Uczymy się go zakładać w pozycji lekko pochylonej. Najpierw zapinamy haftki. Nowy stanik zawsze na pierwszą.
— Po zapięciu biustonosza, należy wygarnąć piersi do miseczek, zwracając uwagę na to, żeby plecy pozostały gładkie, żeby nie było tam żadnych wałeczków – tłumaczy brafitterka.
— Po takiej magicznej sztuczce moje piersi zyskały na objętości, dotąd miseczki były pustawe, teraz są zupełnie wypełnione. Śmiało mogę powiedzieć; biust urósł mi bez chirurgicznej ingerencji – zachwyca się Anka.
Zły i źle założony stanik powoduje, że ciało się deformuje. To główna przyczyna powstawania damskich wałeczków na plecach i pod pachami.
— Odpowiedni biustonosz stabilizuje naszą sylwetkę i nie powoduje, że fiszbiny wbiją się w pierś, ani jej nie uciskają. Czujemy się w nim komfortowo. Optymistyczne jest to, że dobrze dobrany, potrafi sprawić cuda. Bywa, że już po miesiącu czy dwóch widać poprawę. Wiele kobiet mówi wtedy, że ich piersi jakby zyskały na objętości, są młodsze, bo stały się bardziej jędrne i sprężyste – tłumaczy Maria Dastych.
Czy warto spać w staniku?
— To dobry sposób, szczególnie w początkowym okresie, kiedy biust układa się do nowych warunków. Jednak nie każda z nas jest w stanie wytrzymać noc w staniku. Mój znajomy, zaprzyjaźniony chirurg plastyk powiedział mi kiedyś, że gdyby kobiety nosiły odpowiednio dobrane biustonosze i spały w nich, tacy fachowcy jak on, specjalizujący się w poprawkach kobiecych biustów, nie mieliby co robić – powiedziała brafitterka.
Fot. Katarzyna Piórkowska
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze