Miłosna metodyka
MAGDALENA SZWARC • dawno temuBywa tak, że miłość przychodzi sama. Dwoje ludzi spojrzy na siebie przelotnie i to wystarczy. Słyszą tylko furkot trzepoczących rzęs i skrzypienie bezwiednie uginających się kolan. I już. Po wszystkim. Wielka miłość aż po grób. No ale nie zawsze tak się dzieje. Czasem trzeba losowi nieco dopomóc wyskoczyć z koleiny, w którą dawno temu wpadł.
Chcąc złowić miłość, należy przygotować i podsypać przynętę, zgrabnie ją zarzucić, następnie poderwać, zaciąć i wyciągnąć na brzeg (uwaga: nie dobijać!). Z mężczyznami jest jak z rybami — każdy łapie się na coś innego. I stąd ważkie pytanie: jak dobrać właściwą przynętę dla wybranego gatunku?
Przynęta upadłościowa – stosuje się ją do „odcedzenia” typu opiekuńczego od pozostałych mężczyzn. Niegdyś przynęta musiała być lekka, tak żeby opadała niespiesznie i w porę została dostrzeżona. Nasze babki stosowały jako przynętę białe, haftowane chusteczki, które — niby to niechcący — nieustannie upadały im na ziemię. My, w dobie równouprawnienia, możemy użyć nawet plecaka o pojemności 80 litrów – zależnie od sytuacji. Bagaż przydaje się na przykład w pociągu pospiesznym, kiedy trzeba go włożyć na najwyższą półkę. W obecności kilku mężczyzn bierzemy przynętę w prawą dłoń, z wielkim trudem unosimy ją nieco do góry, a potem „niechcący” puszczamy ją na ziemię z wysokości nie większej niż 20–30 cm, z której nikomu krzywdy nie uczynimy. Ta przynęta aktywizuje wyłącznie typ opiekuńczy. Cały zabieg pozwala nam wygodnie ocenić również stopień opiekuńczości aktywizowanego mężczyzny. Najszybciej – już na sam widok przynęty, zareagują samcy o opiekuńczości za 9–10 punktów w dziesięciostopniowej skali. Troszkę mniej czuli, (7–8 punktów) ruszą z odsieczą, gdy niewiasta zacznie unosić przynętę do góry. W dalszej kolejności, wykazujący się 5–6 punktową opiekuńczością zareagują, gdy przynęta „wyślizgnie się” z kobiecej dłoni. Zbyt mało cech opiekuńczych (poziom 2–3) wykazują mężczyźni, którzy oferują pomoc dopiero, gdy przynęta spadnie im na głowę lub na nogę. Tymi ostatnimi, w przypadku nakierowania poszukiwań na typ opiekuńczy, zawracać sobie głowy nie należy.
Jako przynęty można użyć różnych innych przedmiotów, byle pozwalały zademonstrować pełnię kobiecej słabości, bezradności i zależności, bo na te właśnie cechy czułe są serca mężczyzn typu opiekuńczego.
Przynęta uznaniowa - stosowana do oddzielenia frakcji intelektualistów od reszty męskiej populacji. Jako przynęty stosujemy okulary z drucianymi oprawkami oraz egzemplarz XIX-wiecznej powieści z klasyki literatury światowej, z zakładką wetkniętą za jedną z ostatnich stron, co jest wyraźnym sygnałem dla otoczenia, że jesteśmy zdolne przebrnąć przez tę wymagającą wysiłku umysłowego lekturę. Przynętę zarzucamy w spokojnym miejscu, które gwarantuje godziny bezruchu — jak poczekalnia u lekarza (z wyłączeniem dentysty),lub samolot rejsowy Warszawa — Chicago. Po krótkiej lekturze (faza pierwsza), zamknięcie przynęty oznacza gotowość do wejścia w fazę drugą – konwersację. Wśród kobiet decydujących się na przynętę uznaniową, przewagę mają te o wielkich oczach, które potrafią bardzo szeroko otwierać w chwilach wielkiego zadziwienia bądź zachwytu. Przynętę zarzuca się wbijając (naśladując cielątko) oczy w interesującego nas delikwenta, podczas gdy on peroruje o wielkich sprawach tego świata, jak geologia, loty kosmiczne lub mikroprocesor następnej generacji. Tutaj zaprezentować należy umiejętność okazywania uznania i podziwu, gdyż właśnie to aktywuje mężczyznę typu „intelektualista”. Odzywać się specjalnie nie należy, co najwyżej w trakcie procesu przejścia z fazy pierwszej do drugiej. Zawczasu można przygotować sobie podpowiedzi na 2–3 najbardziej typowe pytania dotyczące leżącej nieopodal (ale zawsze w zasięgu wzroku delikwenta) przynęty.
Przynęta konsumpcyjno-pielegnacyjna— stosować do wyłuskania mężczyzn w typie „synek mamusi”. Skuteczne są wszelkiego rodzaju kanapki, drożdżówki, ciasteczka, cukiereczki, czekoladki, a także ciepła odzież zastępcza, serwetki i chusteczki do nosa. Ważne, by uważnie obserwować delikwenta i czuwać nad jego właściwym samopoczuciem. Jeśli przewidujemy, że może on czuć głód o nasileniu 2–3 w skali od 1 do 10, podtykamy mu pod nos cukiereczka. Jeśli głód urośnie do poziomu 4–5., możemy zainicjować konsumpcję drożdżóweczki, ciastka, bądź kanapki. Gdy głód osiągnie 6–7. stopień intensywności, już powinnyśmy serwować mu obiad. Pod żadnym pozorem nie możemy dopuszczać do głodu o większym nasileniu. Lepiej, profilaktycznie, użyć za dużo przynęty niż za mało. Oczywiście, gdy delikwent już się naje, należy sprawdzić, czy nie upaprał się czasem masełkiem, bądź dżemikiem. Gdy sprawdzą się nasze obawy, wyciągnąć z tobołka ciuszki na przebranie.
Przy stosowaniu tego typu przynęty należy zwrócić szczególną uwagę na prezentowanie takich cech, jak: umiejętność opanowania sytuacji, zaradność, zdolność przewidywania. Typ „synek mamusi” rozpoznaje je intuicyjnie.
Tyle na dziś. Życzymy wszystkim Paniom udanych łowów i zalecamy systematyczne ćwiczenia. Powodzenia.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze