Pyszne i tuczące, czyli deserów ciąg dalszy
MICHAŁ PAWEŁCZYK • dawno temuUprzedzając pytania odnośnie tytułu: Nie, nie rzucam, ani nie skończyłem wczoraj diety. Po prostu naszła mnie ochota na coś słodkiego (co jest raczej dziwne, bo z natury nie lubię słodkiego — nie słodzę nawet kawy, ani herbaty. Tylko czasami mnie nachodzi. No, dobra, często…). A że nie ufam wyrobom cukierniczym od czasu, gdy trafiłem na „wyrób czekoladopodobny”, zdecydowałem się upichcić coś samemu. I, oczywiście, wyszła moja skłonność do przesady. Teraz całą lodówkę mam zastawioną słodkościami…
Kisiel żurawinowy
- 1 kg mrożonych żurawin,
- 750ml wody,
- 350g cukru,
- 4 goździki,
- 3 łyżki mąki ziemniaczanej,
- ¼ łyżeczki cynamonu
Żurawiny zostawiamy na noc poza lodówką, do rozmrożenia. Na drugi dzień rozgniatamy je dokładnie widelcem, przekładamy do rondelka, zalewamy wodą i zagotowujemy. Następnie zdejmujemy je z ognia i przecedzamy. Sok z żurawin wstawiamy z powrotem na ogień, dodajemy do niego cynamon, cukier i goździki. Odlewamy szklankę soku, rozpuszczamy w niej dokładnie mąkę i jednym ruchem wlewamy do rondelka. Cały czas mieszając, doprowadzamy płyn do wrzenia i gotujemy jakieś dwie minuty, aż zgęstnieje. Następnie przekładamy kisiel do salaterek.
Kisiel żurawinowy możemy podawać na zimno, lub na gorąco – zależnie od upodobań.
Kuleczki marcepanowe
- 250g marcepana,
- 100g cukru pudru,
- 80g migdałów,
- 50g mąki,
- 1 jajko,
- 1 łyżka śmietanki 30%
Migdały drobno siekamy. Oddzielamy białko od żółtka. Marcepan zagniatamy z przesianym przez sito cukrem pudrem, mąką, białkiem i migdałami. Z powstałej masy formujemy nieduże kuleczki i układamy je na blasze uprzednio wyłożonej pergaminem. Żółtko dokładnie roztrzepujemy ze śmietaną, po czym smarujemy powstałym puszystym płynem kuleczki marcepanowe. Pieczemy 15 – 20 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 160 stopni.
Patyczki migdałowe
- 500g mielonych migdałów,
- 500g cukru pudru,
- 50g mąki,
- 50g białej czekolady,
- 50g gorzkiej czekolady,
- 3 białka
W misce dokładnie mieszamy migdały i dokładnie przesiane mąkę oraz cukier. Białka ubijamy na „półsztywno” i przekładamy je do miski. Całość zagniatamy na jednolitą masę (nie przejmujemy się, że wolno to idzie – składniki w końcu się połączą). Stolnicę oprószamy mąką i z ciasta formujemy około 20 – 25 centymetrowej długości patyczki (nie grubsze niż centymetr). Układamy je w niedużych odstępach od siebie, na blaszce do pieczenia wyłożonej papierem pergaminowym. Pieczemy około 10 minut w temperaturze 160 stopni.
Rozpuszczamy (oddzielnie, oczywiście) obie czekolady. Po wyjęciu i przestudzeniu patyczków polewamy je czekoladami tworząc fantazyjne wzory.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze