Ledwo wiążę koniec z końcem...
KATARZYNA GAPSKA • dawno temuCzy warto w Polsce rozwijać talent artystyczny? - zastanawiam się przyglądając się bliższym i dalszym znajomym, którzy kiedyś wybrali artystyczne uczelnie, bo nie wyobrażali sobie życia bez sztuki. Choć wszystkim rodzice mówili, że będzie ciężko, to chyba w zderzeniu ze światem rachunków i kredytów nikt z nich nie przypuszczał, jak bardzo trudno jest być artystą i godnie żyć.
Ewa jest po wyższej uczelni artystycznej. Pięknie rysuje, jej grafiki zdobią ściany mieszkań jej przyjaciół. Od kilku lat pracuje w fabryce. Projektuje opakowania? Niestety. Pracuje przy taśmie i skręca podzespoły w jakiś skomplikowanych urządzeniach. To jedyna praca, jaką znalazła po wielu miesiącach poszukiwań. Odkąd straciła pracę grafika komputerowego w innej firmie, nie była w stanie znaleźć nic, co chociaż w odległy sposób wiązałoby się z rysunkiem. Teraz jej życie wygląda tak samo od miesięcy. Jeżeli ma pierwszą zmianę, zasypia wczesnym wieczorem, żeby o czwartej nad ranem móc wstać z łóżka bez bólu głowy. Jeżeli pracę rozpoczyna od 14.00, to śpi przynajmniej do 11.00. W obu przypadkach tydzień mija jej równie szybko, a w weekend nie starcza już Ewie sił na zajmowanie się sztuką. Już nie pamięta, kiedy ostatni raz miała w ręku pędzel. Czasami narysuje coś ładnego w prezencie urodzinowym dla znajomych. Czy po to kończyła wyższe studia? – pyta samą siebie.
Joanna jest aktorką. Dobrą aktorką, jak mówią recenzje i wielbiciele na forach internetowych. Występuje na deskach dużego teatru i ma za sobą wiele ciekawych ról. Artystycznie czuje się spełniona. Tyle, że artyzmem nie wykarmi córki. Odkąd rozstała się z partnerem, nie przeżyła jeszcze miesiąca bez pożyczania pieniędzy. Pensja w teatrze nie starcza nawet na podstawowe opłaty. Dla aktorki teatralnej ważna są spektakle zagrane w miesiącu. Każde przedstawienie to dodatek do pensji. Tylko Joanna nigdy nie może mieć gwarancji, że na afiszu w danym miesiącu będą przedstawienia z jej nazwiskiem. Są miesiące, że gra dużo. Są takie, w których wszystkie wieczory spędza w domu. Mogłaby zagrać w jakimś serialu, ale żeby to się udało, musiałaby „bywać”, a to nie jest w jej stylu. Mogłaby częściej biegać na castingi, bo jak sama mówi, może teraz biega za rzadko. Tylko każdy wyjazd do Warszawy kosztuje. Niani też trzeba zapłacić. Dlatego Joanna dorabia jak może. Tu podłoży głos do reklamy, tu da prywatne lekcje dykcji, a potem biegnie uczyć biznesmenów wygłaszania przemówień. Jej zawód jest niesłychanie męczący emocjonalnie, wymagający wysiłku fizycznego i psychicznego, ale bardzo niewdzięczny. Jak się nie jest skandalistką, nie gra się w serialach, to raczej ma się małe szanse na zarobienie pieniędzy. To kosztowne hobby – kończy z żalem. Drugi raz wybrałabym inaczej.
Barbara skończyła fotografikę na Akademii Sztuk Pięknych. Jej fotografie znalazły się w zagranicznych galeriach. Parę osób pochwaliło. Było trochę satysfakcji. Pieniędzy nie przybyło. Basia choć skończyła czterdziestkę, nadal wynajmuje pokój z kilkoma znajomymi, takimi jak ona artystycznymi duszami i utrzymuje się ze sprzątania cudzych mieszkań. W Londynie, bo przynajmniej tu z pieniędzy za sprzątanie stać ją na odlotowe ciuchy, które tak lubi. Jeszcze kilka lat temu łudziła się, że ktoś ją odkryje i doceni jej talent. Teraz żyje codziennością i cieszy się małymi rzeczami. Czy drugi raz wybrałaby tę samą drogę? Chyba wolałabym mieć jeszcze jeden zawód, wówczas nie bałaby się o emeryturę.
Grzegorz jest rzeźbiarzem. On jako jedyny wśród moich znajomych aktywnie zajmuje się sztuką. Wykłada na uczelni. Jego nazwisko pojawia się w znaczących w środowisku pismach. Zdobywa nagrody za swoje prace. Grzegorz ma ten komfort, że nie musi martwić się o pieniądze. Żona prowadzi dobrze prosperującą firmę. Czy dałbyś radę ze swojej sztuki utrzymać rodzinę? – pytam. Długo nie odpowiada na pytanie.
To jak to jest z byciem artystą w Polsce? Czy bycie nim da się pogodzić z godnym życiem? Czy można uprawiać sztukę nie mając na czynsz? Kiedy patrzę na marniejące talenty i zestresowanych artystów, już wiem, co powiem swoim dzieciom, kiedy któreś oświadczy mi, że zamierza poświęcić się sztuce.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze