Jeszcze do niedawna choroba ta była tak rzadka, iż lekarze zaliczali ją do „Ednos” – zaburzeń jedzenia, czyli kategorii zaburzeń, które spełniają tylko niektóre z kryteriów dla danego zaburzenia jedzenia. Obecnie choroba ta obejmuje znaczną część grupy Ednos, co spowodowało, że lekarze postulują, aby traktować ją oddzielnie.
Chorzy na Orthorexia nervosa przykładają bardzo dużą wagę do jakości tego, co jedzą, ograniczając swoją dietę zgodnie z ich osobistym przekonaniem do tego, co prawdziwie zdrowe. Ludzie Ci są bardzo dumni z faktu wyeliminowania ze swojej diety niezdrowego jedzenia, mają bardzo rygorystyczne zasady żywieniowe zabraniające im spożywania cukru, soli, kofeiny, alkoholu, soi, pszenicy, kukurydzy, drożdży, produktów mlecznych czy żywności mającej kontakt z pestycydami, środkami chwastobójczymi bądź zawierającej konserwanty. Ich obsesja na punkcie „dobrej” i „złej” żywności prowadzi ich często do niedożywienia i społecznej izolacji.
Zdaniem Deanne Jade, założycielki National Center for Eating Disorders,
stale rosnąca liczba chorych na Orthorexia nervosa jest spowodowana zagubieniem przez nowoczesne społeczeństwo złotego środka w sposobie żywienia. Problem rozpoczyna się wszędzie od tego, że bierzemy za rzecz normalną, jeśli znajomy przestaje jeść całe grupy pokarmów z piramidy właściwego żywienia, po porady trenera z siłowni promującego tylko wybrane jedzenie dla poprawienia swoich wyników, kończąc na poradach dietetyków, specjalistów od żywienia, naturopatów, którzy wierzą, że lekarstwem na wszelkie problemy są naturalne metody, jak terapia światłem słonecznym czy masaż.
Źródło: Jejpsyche.pl
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze