O tym, że można wyprodukować prąd elektryczny praktycznie z niczego. Na przykład z cebulowych odpadów.
Gills Onions, jeden z największych amerykańskich producentów cebuli, zainwestował w system przetwarzania roślinnych odpadów. Cebulowe odrzuty zostają przerobione na prąd elektryczny, ciepło oraz paszę. Zakład ma co przerabiać, bo codziennie powstaje około 150 ton odpadów. Siedziba firmy i przetwórnia cebuli znajdują się w kalifornijskim mieście Oxnard. Cebulowe odpady przerabiane są w czystą energię w wielkich pojemnikach, w których zachodzi fermentacja. System wytwarza tyle energii elektrycznej, iż można by nią zasilić 460 domów. Wytworzoną energię magazynuje się w bateriach o mocy 300 KW. W przeliczeniu na gotówkę, oszczędności wynikające z korzystania własnego prądu elektrycznego wynoszą około 700 000 $ rocznie.
Świat wykorzystuje do produkcji energii co tylko się da. Coraz chętniej zaś sięga po śmieci i odpady biologiczne. W naszym kraju nawet kompostowanie bywa uznawane za fanaberię. Szkoda, że tylko nieliczni producenci zdają sobie sprawę z wartości energetycznej odpadów roślinnych. A jeszcze większa szkoda, że na palcach można by policzyć, ilu z nich inwestuje w system ich przeróbki.
Źródło: ekoblogia.pl
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze